2 grudnia 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

The Otter African Trail Run – maraton, choć trochę inny.


otter 1

The Otter African Trail Run – to bieg na dystansie klasycznego maratonu. Dystans klasyczny, ale forma nie.

Trial – to niezwykle modna w ostatnim czasie forma biegania w naturze. Jak głosi slogan: – trail zaczyna się tam gdzie kończy się asfalt. The Otter Trail to zawody maratońskie gdzie elementy biegu łączą się ze wspinaczką po skałach. The Otter Run jest rozgrywany w Parku Narodowym Tsitsikamma, 500 km na wschód od Kapsztadu nad Oceanem Indyjskim. Z lotniska w Georg trzeba jeszcze 2 godziny jechać samochodem..

Mapa trasy

Trasa biegu The Otter African Trail Run to 5 dniowy szlak turystyczny
przez zamknięty Park Narodowy Tsitsikamma. Na pokonanie tego szlaku
normalny turysta potrzebuje 5 dni. Ze względu że jest to chroniony Park
Narodowy na trasę rusza dziennie jedynie grupa 12 osób ze specjalnie
wyszkolonym przewodnikiem. Dzięki temu flora na szlaku pozostaje w
stanie nienaruszonym a sam szlak jest mało widoczny. Samo trenowanie na
szlaku jest niemożliwe, przebywanie tam bez zezwolenia karane.

Bieg rozgrywany jest w 2 formułach.. Pierwsza to wyścig „elity” Trail Run z limitem czasu: 8 godzin o duże nagrody finansowe oraz 2 dni później dla każdego tz:. „Rambo” Otter Rumble  z limitem czasu 12 godzin.

Foto: Kelvin Trautman

Zawody rozgrywane są bez udziału pomocy z zewnątrz.. Biegacz na trasie
jest zdany wyłącznie na siebie. Zawodnik sam musi zabrać na trasę
odpowiednią ilość jedzenia, wody, apteczkę, gwizdek, telefon, kurtkę
przeciw deszczową i folie ograniczająca wyziębienie organizmu. W razie
„złej” prognozy pogody lista wydłuża się do wielkości średniego plecaka.
Zawodnik może wycofać się z biegu jedynie na punkcie pomiaru czasu.
Organizator nie ma możliwości „wyciągnięcia” zawodnika z trasy
ograniczonej z jednej strony oceanem, a z drugiej strony skałami. Nad
zawodnikami ciągle krążył helikopter organizatora.

Foto: Kelvin Trautman

Bieg
rozpoczyna 5 kilometrowy prolog. Według czasu uzyskanego na prologu
zawodnicy ruszają na trasę trialu. Aby walczyć o zwycięstwo w biegu
głównym, należy zając miejsce w pierwszej szesnastce prologu. Grupa ta
rusza jako pierwsza w biegu głównym.

otter 3
Klikając w powyższy obrazek przejdziesz do strony imprezy

Ja po prologu byłem 60. Należy dodać, że do biegu zostaje
dopuszczonych 150 zawodników. Przed biegiem na „Briefingu” dyrektor
biegu tłumaczył jak najlepiej czerpać wodę podczas biegu, traktowałem to
z przymrużeniem oka. I spotkała mnie kara, nagle zrobiło się gorąco, a
ja od 35 km szukałem byle kałuży żeby się napić.

otter 4

Medale na mecie
przyznawane są według ukończonego czasu biegu. Co godzina inny kolor.
Jak dotąd w historii biegu nikomu nie udało się ukończyć biegu poniżej
magicznej granicy 4 godzin i 30 minut. Wynik ten daje czarny medal.
Klasyfikacja przypomina pasy w karate.

photo: Jaques Marais Media

The Ottem African Run to niezwykle trudna technicznie trasa
przypominającą wbieganie i zbieganie po schodach. Extremalność zawodów
to również 11 potoków, które są do pokonania na trasie. Są również 2
rzeki, ta ostatnia rzeka to 10 metrów do przepłynięcia w słonej wodzie z
oceanu.

photo: Jaques Marais MediaKiedy zawodnikowi kończy się woda w butelce, uzupełnia ją z rzek
schodzących z gór. Zawodnik niesie najczęściej 2 butelki wody. W
afrykańskim słońcu na skałach zalewanych, co chwile falami oceanu bieg
staje się piekielnym wyścigiem z czasem. W roku 2010 ukończyło go tylko
57 % uczestników. W roku 2011 50 ze 150 zawodników nie zmieściło się w
limicie czasu. Trzeba tu dodać z pełną tego świadomością że jest to bieg
maratoński, kto przechodzi do marszu albo staje odpada z gry, – nie ma
szans na czołową lokatę.

Autor na trasieW połowie dystansu udało mi się wejść do pierwszej 16 biegu, miałem 15
minut straty do lidera. To było jednak wszystko, na co mnie było stać
tego dnia. Na 21 kilometrze skręciłem po raz 3 kostkę, co było
przyzwyczajeniem do wybijania się ze śródstopia i pięty stosowanym
podczas biegu na asfalcie. Potem była już tylko walka o dotrwanie do
mety. Sprawdziła się zasada że kto za szybko rozpocznie rozbija się o
ścianę. Na ostatnich kilometrach pomagał mi sms, który dostałem przed
startem od kolegi: „Don`t ever give up”. Wypisałem go sobie przed
startem na przedramieniu. Bieg ukończyłem po 6 godzinach i 32 minutach
na 46 pozycji.

Ciągłe zbiegi i wybiegi powodują że już chwila na trasie powoduje że mięśnie twardnieją na „beton” Z drugiej strony maraton ten daje zapierające w piersiach dech widoki, ciągłą bryzę od oceanu, towarzystwo delfinów na trasie, ryzyko wpadnięcia w ocean, a krowy znane z alpejskich trailowych szlaków zastępują tu stada małp. (z prawej autor na trasie)

Bieg w RPA był rozpoczęciem moich przygotowań do zaplanowanego na rok 2012 samotnego wybiegu na szczyt Kilimanjaro 5.895 m.n.p.m. O przygotowaniach do biegu będzie informowała strona internetowa www.damian-run2sky.de Strona ta ma również informować że możliwe są sportowe wyzwania pomimo choroby reumatycznej – ZZSK (zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa) inaczej Morbus Bechterew.

otter 6
Autor tekstu (Damian) i zwycięzca zawodów Ryan Sandes

Poniżej – film pokazujący wszystko co musicie wiedzieć o biegu. I wiele więcej. 🙂

Komentarz redakcyjny (Adam Klein): Przyznam się, że gdy zobaczyłem jak wyglądały zmagania, trasa to najpierw pomyślałem: „O kurcze”. Ale druga myśl była: „Trzeba tam wysłać naszego kolegę, Kulawego Psa”. 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.