4 lutego 2014 Redakcja Bieganie.pl Sport

Dominika Nowakowska: Maraton pobiegnę w 2015 roku


Pod koniec stycznia ukazał się u nas artykuł na temat biegów przełajowych. Trener Karol Nowakowski zachęcał w nim wszystkich do uwzględnienia przełajów w swoich przygotowaniach do sezonu, tak jak robi to Dominika – jego żona i zarazem podopieczna. Teraz na temat przełajów, jej planach na przyszłość i współpracy z Fundacją „Maraton Warszawski” rozmawiamy z samą zawodniczką.

hannut 01

Dominika w ciągu ostatnich tygodni startowała w przełajach dwukrotnie (a w ciągu dwóch miesięcy – czterokrotnie, włączając w to udział w mistrzostwach Europy). 11 stycznia zajęła 19 miejsce w biegu na 6 km w Edynburgu, natomiast w ostatnią niedzielę, 26 stycznia, uplasowała się na czwartej pozycji w biegu przełajowym EA Permit „O wielką nagrodę prowincji Liège” rozegranym w belgijskim Hannut (wszystkie zdjęcia pochodzą z tych zawodów).

W Belgii 29-latka jako jedyna nawiązała walkę z piątką rywalek urodzonych w Afryce kończąc bieg za Etiopką Birthukan Adamu, Kenijką Linah Cheruto i urodzoną w Etiopii Belgijką Almensch Belete (w biegu wystartowały także: Dominika Napieraj – 10 miejsce i Matylda Szlęzak-Kowal – 16 lokata). Co zawodniczka sądzi o występie w Hannut?

– W Belgii biegło mi się bardzo dobrze. W Edynburgu dopiero wchodziłam w trening, więc dużo nie oczekiwałam od siebie. Padła propozycja udziału w reprezentacji Europy i nie chciałam z niej rezygnować.

Lubię przełaje po możliwie twardej nawierzchni, nawet na trudnych technicznie trasach. Takie właśnie były w Tilburgu (przeczytaj artykuł: Nowakowska czwarta w Tilburgu) i w Hannut. Jestem w treningu zaledwie od 4 tygodniu. Okres przygotowawczy rozpoczęłam po świętach Bożego Narodzenia.  Wykonuję aktualnie dużą pracę objętościową  – ok. 120-140 km tygodniowo, głównie o charakterze tlenowym, stąd w końcówce biegu jeszcze zabrakło by podkręcić tempo i powalczyć o podium. Było jednak blisko czołówki, a to jest ważne. Choć było szybko, to jeszcze nie te prędkości, ale rozkręcam się. Miałam jeszcze startować w krosie w Luksemburgu w lutym, ale będę na obozie. Kolejne tygodnie będą wyjątkowe, bo z uwagi na pobyt w górach na dużej wysokości, będziemy uczyć się jak mój organizm znosi stan hipoksji.
Dominika stypendystką Fundacji „Maraton Warszawski”

Wydaje się, że najważniejszą informacją dla zawodniczki z ostatnich dni nie są jednak jej udane starty a przyznanie stypendium Fundacji „Maraton Warszawski” (przeczytaj artykuł: Dominika Nowakowska stypendystką Fundacji „Maraton Warszawski”), dzięki któremu może spokojnie przygotowywać się do zbliżającego sezonu. O tym jak zaczęła się współpraca Dominiki z Fundacją przeczytacie w poniższej rozmowie.

hannut 02

Skąd wzięła się propozycja współpracy z Fundacją?
Z Prezesem Fundacji, panem Markiem Troniną poznaliśmy się na ubiegłorocznej edycji Półmaratonu Warszawskiego i od tego się zaczęło. W zasadzie kontakt między nami zaczął się trochę później kiedy to udzielałam wywiadu gazecie Bieganie, a Karol nawiązał współpracę pisząc artykuły do tegoż miesięcznika. Z Panem Markiem, który śledził moje poczynania w sezonie, kontaktowaliśmy się na bieżąco mailowo. Odbyliśmy niejedną rozmowę o naszym szkoleniu, perspektywach, planach, co zaowocowało konkretnymi ustaleniami.
W jakim zakresie Fundacja będzie Ci pomagać?
Pomoc dotyczy wsparcia finansowego w postaci comiesięcznego stypendium na cele szkoleniowe. Oczywiście wiąże się to z moim udziałem w największym półmaratonie w Polsce, czyli Półmaratonie Warszawskim. Poza tym ja jako zawodniczka, ale głównie Karol jako mój trener, będziemy się dzielić swoją wiedzą z zakresu treningu i spraw około treningowych z czytelnikami magazynu Bieganie. 
Macie w planie jakiś obóz wysokogórski?
Takie są główne założenia. Na moim etapie nie wyobrażam sobie bym mogła uczestniczyć w obozie bez opieki mojego trenera. Choć taki scenariusz także rozważaliśmy, ale mamy córeczkę i na długą rozłąkę z rodziną się nie piszę. Dzięki środkom z Fundacji oraz zaangażowaniu własnych, w lutym razem udajemy się na zgrupowanie do Meksyku. Obóz wesprze także Polski Związek Lekkiej Atletyki. Będzie to mój pierwszy pobyt w wyższych górach.

hannut 03

Jak umowa z Fundacją wpłynie na Twoje plany startowe. Czy będziesz musiała wystartować jesienią w Maratonie Warszawskim?
Fundacja nie ingeruje w mój kalendarz startów. Oczywiście czuję się zobowiązana startować i promować imprezy organizowane przez Fundację, ale to akurat dla mnie naturalna sprawa i czysta przyjemność. Start w maratonie jest moim głównym celem w przyszłości, ale pragnę się do niego odpowiednio przygotować, a nie tylko go przebiec. Prawdopodobnie debiut będzie miał miejsce w roku 2015. Nie chodzi także o sam dystans, ale o przygotowania poprzedzające start w maratonie. To one są najbardziej obciążające i grożą kontuzją. Chcę by moje ciało, układ kostny i mięśniowy były stopniowo przyzwyczajane na zwiększony kilometraż, a głowa na starcie nie bała się dystansu. Dotychczas na treningu i na zawodach przebiegłam najwięcej 25 km. Ja nie muszę iść na żywioł, a zwłaszcza teraz kiedy mam wsparcie chcę by mój rozwój przebiegał harmonijnie. Uważam wspólnie z Karolem, że u nas tylko takie podejście może przełożyć się na wyniki.

W tym roku dzięki wsparciu Fundacji będę miała mniej startów i będą one bardziej wyselekcjonowane. To duży komfort, bo można się wtedy bardziej skupić na treningu i przygotowaniach do głównych imprez. Zaznaczam jednak, że lubię startować i rywalizować, to dla mnie największa radość.

W ubiegłym roku naprawdę sporo miejsc udało mi się zwiedzić i wystartować na wielu imprezach w Europie. Przy tej okazji chciałabym więc dodać, że poziom organizacyjny imprez organizowanych w Polsce, chociażby półmaratonu czy maratonu w Warszawie, zupełnie nie odbiega od standardów jakie można spotkać na zachodzie. Mam więc nadzieję, że wielu czytelników bieganie.pl 30 marca stanie ze mną wspólnie na starcie Półmaratonu Warszawskiego i pobiegnie po nowy rekord życiowy. 

Powodzenia w treningach i do zobaczenia!

Możliwość komentowania została wyłączona.