PZLA proponuje: obowiązkowa licencja dla biegaczy - amatorów

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
worek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 20 lis 2014, 16:57

Nieprzeczytany post

Dawidavila pisze:Moim zdaniem to dobry pomysl. Jeszcze pare tygodni temu wszyscy narzekaliscie na startujacych Kenijczykow na dopingu i domagaliscie sie ich zawieszen a teraz marudzicie.
To ma być licencja biegacza, a nie licencja Polaka. Nic to zmieni i innokrajowcy też pobiegną.

rowerowyninja pisze:... Może jedynie odmówić atestu trasy. Ale co, mało to w kraju geodetów zdolnych odmierzyć odcinek o wymaganej długości?
O q..a, ja nie dam rady na trasie bez atestu szanownej Pe Zet eL A! Atest musi być, bo co wtedy z moją życiówką 47 min na dyszkę? Nie będę mógł jej uznać. Mamoooo nie, tylko nie toooo. :cry: Licencja musi być i to najlepiej obowiązująca wstecz co najmniej ze dwa lata. :mrgreen:

Może ABW niech sprawdzi pana prezesa. Podpadł PZPN, PZPS to może i w PZLA coś znajdą. 8-)
New Balance but biegowy
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie rozumiem o co ten cały zgiełk. Sprawa jest bardzo prosta: albo zawody posiadają atest PZLA i startują tylko zawodnicy opłacający licencję, albo bez atestu i niech się dzieje co chce. Tak jest we wszystkich innych dyscyplinach sportu, np. w szachach. Nie pograsz sobie w szachy jeśli nie płacisz składek, ale dzięki temu PZSzach ma pieniadze żeby utrzymywać zawodowych szachistów, a jak jest w biegach? Wciąż piszecie głupoty: zawodowiec to, zawodowiec śmo. A kto jest w Polsce zawodowcem, kogo wy utrzymujecie?
To że w oficjalnych zawodach mistrzostw Polski w maratonie startuje cała masa przypadkowych ludzi, którzy nie płacą składek, jest po prostu nienormalne.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Głupoty piszesz straszne.

A ta przypadkowość to ma być mierzona opłaceniem składki ubezpieczeniowej w PZU? Albo może w skandii?
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Andrzej_ pisze:A kto jest w Polsce zawodowcem, kogo wy utrzymujecie?
Przyklad pierwszy z brzegu. Zawodowcem utrzymywanym przez podatnikow jest m.in. H. Szost - dzieje sie to pod pozorem tego, ze ponoc jest zolnierzem, gdy de facto jest zawodowym biegaczem. Od roku 2010 - wtedy zaczal wystepowac w mundurze, otrzymal z budzetu MON w postaci żołdu ok. 130 tys. PLN (szacunkowo - przypuszczam, ze wiecej). Z drugiej strony, byl rowniez finansowany z podatkowych pieniadzy poprzez Min. Sportu - w ramach kadry.

Takich ludzi jest w Polsce przynajmniej kilkuset.

Niedawno opublikowano tutaj tekst, jak jest ze sportem w USA - nikt tam nie utrzymuje zawodowcow z panstwowej kasy, pod fikcyjnymi pretekstami. No i efekt jest doskonaly - pokazuje to klasyfikacja medalowa ostatnich igrzysk letnich:

Medal koloru: Zloto, Srebro, Braz
United States (USA): 46, 29, 29
Poland (POL): 2, 2, 6

W stosunku do populacji, gdyby mieli takie "sukcesy" jak Polacy utrzymywani przez podatnikow, to Amerykanie zdobyliby o jedna czwarta medali mniej, pomijajac ich znacznie nizsza jakosc - "Pamieta sie mistrza, nikt nie pamieta kto byl drugi".

Medal koloru: Zloto, Srebro, Braz
United States (USA) 17, 17, 43
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Radosna odpowiedź PZLA

W największym skrócie: chcemy zrobić Wam bardzo dobrze. Jeżeli jeszcze tego nie czujecie, to dajcie nam szansę wejść głębiej.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mała informacja, jak to jest uregulowane w Niemczech:

Istnieją biegi certyfikowane przez Związek LA i biegi "dzikie". Związek był jeszcze mądrzejszy jak w Polsce i opatentował nazwę "bieg uliczny". Dlatego musza "dzikie" biegi używać innego nazewnictwa (bieg po rynku, bieg po polu itd) Czy te biegi są dokładnie wymierzone, nie ma z tym nic wspólnego. Każdy bieg odmierza dystans na własne koszty, czy chce czy nie, ale tez w rozpisce pisze o tym, ze dystans jest odmierzony "oficjalnie".

Koszty. Oczywiście każdy certyfikowany organizator biegów musi płacić od każdego (zrzeszonego czy nie) uczestnika do związku 0,30 Euro i od przyszłego roku 1 Euro (wielka dyskusja tez jest na ten temat prowadzona) Uczestnicy nie są zobowiązani mieć jakiejkolwiek legitymacji, karty zdrowia, czy innych dokumentów. (przychodzą, kupują startowe i biegną) Ale tylko zrzeszeni biegacze są przejmowani w oficjalne roczne listy wyników i statystyk (nie chodzi tu o wyniki z biegu, tylko listy całego Związku LA).

Zrzeszeni płacą "tylko" składkowe w klubie, i klub organizuje legitymacje sportowe. Żadne ubezpieczenia (są, ale dostać pieniądze nikt nie wie za co i nikt ze znajomych jeszcze nic nie dostał) żadne obowiązkowe badania lekarskie.

Od czasu do czasu grozi Związek, ze żaden zrzeszony nie może brać udziału w biegach "dzikich" i chce aby wszyscy brali udział tylko w biegach certyfikowanych. Ale 99% biegaczy na na to nie zwraca uwagi (to niech mnie wywala!!)

Stosunek biegów certyfikowanych do biegów dzikich jest około 80/20%

Najważniejsze: każdy może wszędzie biegać. Z karta biegacza czy bez.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

PZLA napisało: "Nie ma i nie będzie żadnego obowiązku posiadania licencji biegacza amatora. Wszystkie szczegóły ogłosimy w pierwszym kwartale 2015 i wówczas przyjdzie czas na ocenę naszej propozycji"
http://pzla.pl/index.php?_a=1&kat_id=4&_id=8779
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:PZLA napisało: "Nie ma i nie będzie żadnego obowiązku posiadania licencji biegacza amatora.
Ale w dalszej części projektu jest napisane:
A to już jest dalsza część planu PZLA. Chodzi o filar numer 2, czyli certyfikat PZLA dla imprez biegowych. W dużym skrócie chodzi o to, że PZLA współdziałając z AIMS zamierza certyfikować imprezy biegowe, stawiając jako warunek przyznania certyfikatu, że biegacze muszą posiadać ubezpieczenie NNW. Taki zapis miałby znaleźć się w regulaminach biegów, które chciałyby otrzymać certyfikat PZLA, a organizatorzy mieliby za zadanie weryfikować przy rejestracji, czy biegacze posiadają licencję lub ubezpieczenie NNW.
Ja to rozumiem tak, że jeśli chciałbym pobiec w biegu posiadającym certyfikat (załóżmy, że Maraton Warszawski będzie chciał szczycić się posiadaniem certyfikatu) to muszę mieć albo licencję, albo ubezpieczyć się od NNW. Czyli jest już obowiązek.

Inna sprawa dlaczego ubezpieczenie NNW :niewiem: Już prędzej zrozumiałbym OC.... :ojnie: :niewiem:
Awatar użytkownika
blackfish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29

Nieprzeczytany post

Jaca_CH pisze:Inna sprawa dlaczego ubezpieczenie NNW :niewiem: Już prędzej zrozumiałbym OC.... :ojnie: :niewiem:
Tak mi się wydaje, że NW jest od nieszczęśliwych wypadków i dotyczy Ciebie, a OC jest od szkód wyrządzonym innym, co w biegu jest raczej mniej prawdopodobne.
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

blackfish pisze:Tak mi się wydaje, że NW jest od nieszczęśliwych wypadków i dotyczy Ciebie, a OC jest od szkód wyrządzonym innym, co w biegu jest raczej mniej prawdopodobne.
Zgadza się. Niemniej mogę wyobrazić sobie, że w ferworze walki kogoś potrącę, popchnę, nadepnę na piętę i zwykłe "przepraszam" może nie wystarczyć. Zaś w akcie desperacji, gdy nie poprawię kolejnej życiówki ugryzę z wściekłości sędziego albo zdemoluję biuro zawodów :oczko: :hahaha:

NNW dotyczy mnie. Dlaczego to ONI mają wiedzieć lepiej co dla MNIE jest dobre :niewiem:
jacekj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
Życiówka na 10k: 44:36
Życiówka w maratonie: 3:48:21
Kontakt:

Nieprzeczytany post

NNW? Żebyś do nich (organizatora czy PZLA) nie przyszedł jeśli coś ci się stanie. W końcu masz swoje ubezpieczenie nawet jak cię samochód rozjedzie na trasie ;)
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A teraz mógłbym?
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1625
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:A teraz mógłbym?
Oczywiście, że możesz, a wręcz powinieneś w takiej sytuacji.
NNW nie ma nic do rzeczy.
NNW w dużym skrócie jest w momencie, gdy np. podczas biegu się wywróciłeś i złamałeś nogę. To twój ubezpieczyciel patrzy w w swoje tabelki i mówi 5 tys. pln dla pana.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Świadomość prawna jest niewielka w tym kraju. Poniżej standardowy wyciąg z jednego z regulaminów (orlen):

Uczestnik bierze udział w Maratonie na własną odpowiedzialność,mając na uwadze niebezpieczeństwa i ryzyka wynikające z charakteru i długości Maratonu, które mogą polegać m.in. na ryzyku utraty zdrowia lub życia. WMaratonie powinny uczestniczyć wyłącznie osoby posiadające dobry stan zdrowia, nieposiadające przeciwwskazań medycznych do uczestnictwa w Maratonie.
jacekj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
Życiówka na 10k: 44:36
Życiówka w maratonie: 3:48:21
Kontakt:

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:A teraz mógłbym?
Pewnie trzeba by w sądzie zapytać... o ile ktoś czuje taką potrzebę. A było blisko gdy to ktoś się na karetkę nadział, tzn. skorzystał...

A pomijając skok na kasę, czy inne szczytne cele:

Pod względem zdrowotnym podpisujemy (podpisywaliśmy dop. autora :smutek: te oświadczenia o stanie zdrowia i starcie na własną odpowiedzialność. Albo za granicą (niektórą) przedstawiamy zaświadczenia od lekarzy. I jakoś się to toczy, formalnościom zadość i wszyscy (oprócz PZLA zapewne) zadowoleni... Pod względem prawnym, j.w.

Temat właściwego zabezpieczenia medycznego był wałkowany, także ostatnio. Konsensusu jak pamiętam nie było.

Ubezpieczenia: organizatorzy pewnie dbają o swoje interesy i jeśli ich stać ubezpieczają się od OC (halo W-wa, jak tam u was). Czasem pojawiają się te zapisy, że wskazane aby uczestnicy ubezpieczyli się we własnym zakresie, a jaki ten zakres być powinien? NNW, może też OC? Pal licho bieganie, zdarzyło mi się na rowerze w zawodach jechać, z górki to nie tylko kurę mógłbym na rosół przejechać...

Była taka akcja Ścieżki biegowe N... i jak trenerów zrozumiałem byli ubezpieczeni od OC, (BBL pewnie też zabezpiecza trenerów przed nagłym a niespodziewanym?) ale akcja się skończyła i o ile pobiegać pod okiem trenerów można jeszcze było (bo chyba miasto przejęło akcję), to jakieś zajęcia dodatkowe (sala, basen, wyjazdy raczej też) to już był warunek: legitymacja klubu (AZS) z ubezpieczeniem z tym związanym.

Jeśli wiec klient awanturujący się jest to adwokat potrzebny na bank (albo krawat ;)
ODPOWIEDZ