Też biegam galloweyem , ale w modyfikacji wlasnej.

Biegam od 13 lat , a Galloweya przeczytałam przed moim pierwszym maratonem w Poznaniu w 2011 . Biegam trochę więcej niż nakazuje gallowey. Niestety obstawiam inne imprezy niz Ty w tym roku. W kwietniu półmaraton w Ostródzie , w czerwcu maraton mazury 2 (jezeli w tym roku się odbędzie ), we wrzesniu maraton Warszawa i w pazdzierniku w Poznaniu. Wg mnie najbardziej genialne w metodzie galloweya jest bieganie całego dystansu. Przed pierwszym maratonem, 2 tyg wczesniej przebiegłam 38 km i byłam trochę stargana, w kolejną niedzielę przebiegłam 40 km i bylo lepiej , a w kolejną niedzielę przebiegłam caly maraton poznański w szybszym tempie niz przygotowujac się i byłam świeża. Ludzie , którzy biegli obok mnie , a nie zrobili całego dystansu wczesniej, po maratonie byli w duzo gorzej formie. Jak pisze Gallowey nasze mięśnie mają pamięć. Nie mogę bezwzglednie dostosowac się do Galloweya , bo dużo pracuję i nie zawsze mogę tak idealnie rozłożyć treningi , ale naprawdę wiele mi pomógł. Powodzenia. Plucia.