No faktycznie niezla orka zrobic raz w tygodniu jakis bieg progowy i raz w tygodniu 2 zakres.bjj pisze:Jestem w lekkim szoku jaką orkę niektórzy zalecają żeby złamać 40min/10km. Jak dla mnie można to zrobić z samych wybiegań bez tyrania i większego ryzyka kontuzji
10km poniżej 40 min - jak do tego dojść ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a niektórzy z wybiegań już 3 lata próbują czyli ja...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Nieuprawniona generalizacja. Jeden zejdzie poniżej 40 prawie z marszu, inny będzie orać, inny nigdy nie zejdzie (bo nie ma determinacji do orki). Polemizował bym też, że interwał i próg w tygodniu to jest orka. Ale to też generaliacjafantom pisze:No faktycznie niezla orka zrobic raz w tygodniu jakis bieg progowy i raz w tygodniu 2 zakres.bjj pisze:Jestem w lekkim szoku jaką orkę niektórzy zalecają żeby złamać 40min/10km. Jak dla mnie można to zrobić z samych wybiegań bez tyrania i większego ryzyka kontuzji
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Zapomniałeś jeszcze o interwałach i bieganiu z oponą bo takie były propozycje jeżeli nie doczytałeś. Także faktycznie "luzik". Interwały, progowy, 2 zakres, opona i nie wiem czy jeszcze jakieś wybiegania mają byćfantom pisze:No faktycznie niezla orka zrobic raz w tygodniu jakis bieg progowy i raz w tygodniu 2 zakres.bjj pisze:Jestem w lekkim szoku jaką orkę niektórzy zalecają żeby złamać 40min/10km. Jak dla mnie można to zrobić z samych wybiegań bez tyrania i większego ryzyka kontuzji
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
A ja robię same wybiegania 2-4x tydzień od roku i 10 miesięcyQba Krause pisze:a niektórzy z wybiegań już 3 lata próbują czyli ja...
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No jak zebrales wszystkie propozycje w jedna calosc to faktycznie bylaby orka ale nikt nie kazal stosowac wszystkiego naraz.bjj pisze: Zapomniałeś jeszcze o interwałach i bieganiu z oponą bo takie były propozycje jeżeli nie doczytałeś. Także faktycznie "luzik". Interwały, progowy, 2 zakres, opona i nie wiem czy jeszcze jakieś wybiegania mają być
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jaki z tego moral ?bjj pisze:A ja robię same wybiegania 2-4x tydzień od roku i 10 miesięcyQba Krause pisze:a niektórzy z wybiegań już 3 lata próbują czyli ja...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Łatwo się domyślićfantom pisze:Jaki z tego moral ?bjj pisze:A ja robię same wybiegania 2-4x tydzień od roku i 10 miesięcyQba Krause pisze:a niektórzy z wybiegań już 3 lata próbują czyli ja...
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Straszne różnice do podejścia w treningu u amatorów biorą się zapewne z tego, że amatorsko biegają osoby o predyspozycjach do biegania olbrzymich, dużych, średnich, małych i prawie-że-zerowych, wszyscy zaczynający z różnego poziomu i dążący do celów w różnym stopniu ambitnych. U wyczynowców aż tak tego nie widać, bo wszyscy oni muszą harować bardzo ostro (cel maksymalnie ambitny albo maksymalnie ambitny długofalowo) i wszyscy są do biegania predysponowani bardzo albo bardzo bardzo.
Bjj pisze, że same wybiegania przez dwadzieścia dwa miesiące dały mu <38 minut, Qba po trzech latach wybiegań zbliża się do <40 minut na dychę. Mały z prawie samych wybiegań nabiegał maraton w <3 godziny.
...a mnóstwo osób po kilku latach treningu siedzi na poziomie 50 minut na dychę.
...a mój znajomy po sześciu miesiącach treningu lata 600 metrów ~1:30 (3 km w niewiele ponad 9 minut).
Różne treningi u różnych osób przyniosą różne rezultaty, to dość oczywiste. Ale chyba nie każdy pamięta, że dla jednej osoby 40 minut to początek przygody z bieganiem, a dla drugiej początek możliwości maksymalnych. Do tego też trzeba dostosować trening - jeden na samych wybieganiach dojdzie w dyszce do 37 minut, drugi do 47 minut, a trzeci do 57 minut (tak, takie osoby też się zdarzą).
Jak dla mnie wybiegania są bardzo, bardzo skutecznym środkiem treningowym dla amatora (nie tylko jako biegi regeneracyjne), ale akcenty warto wprowadzać już od poziomu ciut-wyżej niż początkującego (tylko wypada je dostosowywać do poziomu: 55-minutowiec na dychę i interwały to dla mnie jednak jakieś nieporozumienie).
Bjj pisze, że same wybiegania przez dwadzieścia dwa miesiące dały mu <38 minut, Qba po trzech latach wybiegań zbliża się do <40 minut na dychę. Mały z prawie samych wybiegań nabiegał maraton w <3 godziny.
...a mnóstwo osób po kilku latach treningu siedzi na poziomie 50 minut na dychę.
...a mój znajomy po sześciu miesiącach treningu lata 600 metrów ~1:30 (3 km w niewiele ponad 9 minut).
Różne treningi u różnych osób przyniosą różne rezultaty, to dość oczywiste. Ale chyba nie każdy pamięta, że dla jednej osoby 40 minut to początek przygody z bieganiem, a dla drugiej początek możliwości maksymalnych. Do tego też trzeba dostosować trening - jeden na samych wybieganiach dojdzie w dyszce do 37 minut, drugi do 47 minut, a trzeci do 57 minut (tak, takie osoby też się zdarzą).
Jak dla mnie wybiegania są bardzo, bardzo skutecznym środkiem treningowym dla amatora (nie tylko jako biegi regeneracyjne), ale akcenty warto wprowadzać już od poziomu ciut-wyżej niż początkującego (tylko wypada je dostosowywać do poziomu: 55-minutowiec na dychę i interwały to dla mnie jednak jakieś nieporozumienie).
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Bylon, masz u mnie nominację do posta miesiącaBylon pisze:Straszne różnice do podejścia w treningu u amatorów biorą się zapewne z tego, że amatorsko biegają osoby o predyspozycjach do biegania olbrzymich, dużych, średnich, małych i prawie-że-zerowych, wszyscy zaczynający z różnego poziomu i dążący do celów w różnym stopniu ambitnych.
W ogóle to jest jakaś choroba (niestety, nieuleczalna) tego forum, że ludzie piszą np.
"A ja biegałem xx km i nabiegałem xx.xx na dychę"
"A ja to z samych wybiegać pobiegłem 45'/10K"
"A moja żona to po x miesiącach pobiegła..." itd. itd. itd.
Posty, które niewiele wnoszą, pomijając aspekt plotkarsko-towarzyski. Sam zresztą pisałem takie posty, bo siłą rzeczy na dokonania innych patrzy się przez swój trening i swoje możliwości, a to jest błąd.
krunner
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 lut 2014, 23:40
- Życiówka na 10k: 42,40
- Życiówka w maratonie: brak
No cóż to chyba będę musiał trochę poeksperymentować, bo niestety ani trenera nie mam, ani nigdy nie biegalem długich dystansow, a co gorsza mam system zmianowy pracy wiec ciężko tez o.regularność treningów . Chyba pobiegam trochę tych interwalow i zobaczymy w maju czy to coś pomogło. Sprawdzian 11maja wiec juz tuż tuż ale.może i urozmaicenie przyda się bardziej niż bieganie w nieskończoność podobnie każdego dnia...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
To wnosi do tematu ,że bez sensu jest ciężko trenować jak być może taki sam wynik uzyskamy trenując w miarę lekko. Oczywiście wiadomo ,że u każdego wygląda to inaczej ale najpierw trzeba spróbować a nie od razu rzucać się na głęboką wodę.ijon pisze:Jaki z tego moral ?Ale co to wnosi do tematu? To, że Ty biegasz lekko i masz bardzo dobre wyniki niczego nie dowodzi. Ja wolę generalizację, że dobre wyniki uzyskuje się ciężką pracą, niż lekką.Łatwo się domyślić
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Pewnie dla ciebie postami bardzo dużo wnoszącymi do tematu są teksty ,że na złamanie 40min/10km trzeba biegać interwały, progi, 2 zakres i ciągnąć oponę (w różnej konfiguracji). W przeciwieństwie do wspomnianych przez ciebie chorych postów te rady na pewno wyjdą nam na zdrowie tym bardziej ,że nie znamy predyspozycji zainteresowanego. Jak dla mnie logiczne jest zacząć od wybiegań stopniowo zwiększając kilometraż i zobaczyć jak będziemy się rozwijać, przygotujemy organizm pod cięższy trening, unikniemy kontuzji. Jak taki trening nie daje już efektu wtedy można myśleć o cięższych jednostkachkrunner pisze:Bylon, masz u mnie nominację do posta miesiącaBylon pisze:Straszne różnice do podejścia w treningu u amatorów biorą się zapewne z tego, że amatorsko biegają osoby o predyspozycjach do biegania olbrzymich, dużych, średnich, małych i prawie-że-zerowych, wszyscy zaczynający z różnego poziomu i dążący do celów w różnym stopniu ambitnych.
W ogóle to jest jakaś choroba (niestety, nieuleczalna) tego forum, że ludzie piszą np.
"A ja biegałem xx km i nabiegałem xx.xx na dychę"
"A ja to z samych wybiegać pobiegłem 45'/10K"
"A moja żona to po x miesiącach pobiegła..." itd. itd. itd.
Posty, które niewiele wnoszą, pomijając aspekt plotkarsko-towarzyski. Sam zresztą pisałem takie posty, bo siłą rzeczy na dokonania innych patrzy się przez swój trening i swoje możliwości, a to jest błąd.
krunner
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2014, 20:39 przez bjj, łącznie zmieniany 2 razy.
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46