Komentarz do artykułu Jak szybko biegać w Nowym Roku? Zalecenia i test dla początkujących.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Piotrek, proponuję darować sobie osobiste wycieczki. od razu zaznaczam, ze moja uwaga pod adresem średniaków była żartem, na dodatek wycelowanym w powietrze, a nie w kogoś konkretnego. tu nie chodzi o to, ze mnie obrażasz, ale tak się po prostu nie robi.
proponuję też Rollemu i reszcie przeczytać raz jeszcze artykuł i zastanowić się, do kogo jest skierowany, na co słusznie zwraca uwagę f.lamer.
proponuję też Rollemu i reszcie przeczytać raz jeszcze artykuł i zastanowić się, do kogo jest skierowany, na co słusznie zwraca uwagę f.lamer.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
touche 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13839
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak! Szybkości.f.lamer pisze:a ten początkujący to ile tygodni takiego treningu da radę zrobić? ze dwa?Rolli pisze:B. 3x w tygodniu 5-6km na 90-95%cele życiowe może i biedne. nie tobie oceniać. ale nieprzypadkowo znalazły się tam słabe strony. bo dobrze dobrany trening to ten, który największy nacisk kładzie właśnie na strony najsłabsze.Rolli pisze:Pominę te biedne komentarze o celach życiowych, bo biedne...
myślisz że początkującym potrzeba przede wszystkim więcej szybkości?
Juz po 2 miesiącach potrafi początkujący biegacz, który biegnie 3x w tygodniu, przebiec 10km. To nie jest słabą strona początkującego.
Ile on da rade tak trenować? Znam ludzi którzy tylko tak trenują. Ale trochę sugestywnie i fragmentarycznie cytujesz moje wypowiedzi. Jeszcze raz: żeby szybko biegać, najważniejsze jest szybko biegać.
Ja się zgodzę, ze trenuje się przede wszystkim słabe strony. Ale największa słabością początkującego jest jego szybkość.
Mam jeszcze jedna prozbe... Jazeli widzisz słabości w moim treningu, nie zachowuj ja dla siebie, tylko je opisz, bo już od dawna ich szukam, zęby się poprawić. I to pisze wcale nie ironicznie.
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
a ja jestem ciekawa wyników ankietki.
czy początkujący będą potrafili pobiec te 12min na maxa? rozbieganym wyjdzie pi razy drzwi wg tabelki, natomiast wydaje mi się, że ci, co zaczynają powinni wypełnić formularz, dla pewności. nie będąc wytrenowanym, mogą pobiec za wolno
czy początkujący będą potrafili pobiec te 12min na maxa? rozbieganym wyjdzie pi razy drzwi wg tabelki, natomiast wydaje mi się, że ci, co zaczynają powinni wypełnić formularz, dla pewności. nie będąc wytrenowanym, mogą pobiec za wolno
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- gener
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 02 sty 2014, 13:52
- Życiówka na 10k: 58:17
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich. To mój pierwszy post, więc pozdrawiam zarazem. Biegam od 4 miesięcy. Zacząłem od totalnego zera, czyli będąc aktywny (głównie rower) w wieku do 27 roku. Odpuściłem sobie totalnie całe 10 lat (ślub, dziecko, sprawy rodzinne). Teraz polubiłem - po części z konieczności - bieganie. Dzisiaj zrobiłem test i wyszło mi 2590m. Biegam długie godzinne dystanse i zauważam, że tętno podczas biegu jednym i tym samym tempem nie będzie stałe. Poziom tętna będzie z każdym kilometrem się zwiększał. Już mogę napisać jak będzie mi się zmieniało tętno biegnąc 10km stałym tempem 6:22 min/km, które odpowiada dystansowi z odczytanemu z tabelki po teście Coopera. Jeśli chodzi o to tempo to już mogę coś o nim powiedzieć na podstawie 4 miesięcznych doświadczeń. Muszę przyznać, że jest to tempo w dla mnie komfortowe. Dobrze się przy nim czuję. Chociaż biegając tempa wolniejsze, na pograniczu marszu (75%HRmax, co odpowiada 70%HRR czyli 139bmp) czuję się jeszcze lepiej. Po prostu jestem masakrycznie dobrze natleniony. Mam wtedy nieopisaną siłę (power'a) w trakcie takiego marszobiegu.
Natomiast biegnąc dystans 9km w tempie 6:22min/km osiągnę następujące tętna (pomiędzy 1szym a 2 km osiągnę około 82%HRmax, a pod koniec biegu 9 km 94%HRmax). Ogólnie rzecz biorąc nie powinienem przekroczyć 174bpm. Moje pytanie jest takie: czy wrzucić na luz i odpuścić sobie tępo z tabelki a uskuteczniać marszobieg, czy jednak popracować nieco mocniej (utrzymując tempo z tabelki)? Oczywiście to pytanie już rodzi pewną odpowiedź która jest małoopisywana w artykułach z bieganie.pl (można o tym przeczytać na stronach anglojęzycznych), otóż utrzymując w trakcie biegu ten sam puls muszę z każdym km zwalniać bieg. A czytając artykuły wnioskuję, że lepiej jest biegać z narastającym tempem. Choć w innym artykule można przeczytać, żeby biegać długo i wolno. Mam całą masę dylematów, ale jeden cel mi przyświeca: "lepiej się jakkolwiek w ogóle poruszać niż siedzieć przy kompie i ewentualnie zażywać leki" Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich biegaczy sympatyków gadżetów biegowych i witryny bieganie.pl
Natomiast biegnąc dystans 9km w tempie 6:22min/km osiągnę następujące tętna (pomiędzy 1szym a 2 km osiągnę około 82%HRmax, a pod koniec biegu 9 km 94%HRmax). Ogólnie rzecz biorąc nie powinienem przekroczyć 174bpm. Moje pytanie jest takie: czy wrzucić na luz i odpuścić sobie tępo z tabelki a uskuteczniać marszobieg, czy jednak popracować nieco mocniej (utrzymując tempo z tabelki)? Oczywiście to pytanie już rodzi pewną odpowiedź która jest małoopisywana w artykułach z bieganie.pl (można o tym przeczytać na stronach anglojęzycznych), otóż utrzymując w trakcie biegu ten sam puls muszę z każdym km zwalniać bieg. A czytając artykuły wnioskuję, że lepiej jest biegać z narastającym tempem. Choć w innym artykule można przeczytać, żeby biegać długo i wolno. Mam całą masę dylematów, ale jeden cel mi przyświeca: "lepiej się jakkolwiek w ogóle poruszać niż siedzieć przy kompie i ewentualnie zażywać leki" Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich biegaczy sympatyków gadżetów biegowych i witryny bieganie.pl
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, tętno stopniowo będzie rosło, ale w naszym badaniu chodzi o średnie tętno na początku, w pierwszych 5 - 10 minutach.
Jest tzw dryft tętna który jest efektem kilku czynników ale to inna kwestia.
Chociaż Twój przypadek pokazuje, że Twoje tętno rośnie znacznie szybciej, niż u osoby wytrenowanej, u której w trakcie 10 km w tempie z tabelki tętno zmieni w niewielkim stopniu. No i tutaj od razu mamy ciekawy, nigdzie nie opisywany efekt, różnego dryftu tętna w zależności od poziomu.
Zanim coś zasugeruję, powiedz jeszcze ile ważysz i jakie masz tętno spoczynkowe?
Wypełniałeś naszą ankietę?
Jest tzw dryft tętna który jest efektem kilku czynników ale to inna kwestia.
Chociaż Twój przypadek pokazuje, że Twoje tętno rośnie znacznie szybciej, niż u osoby wytrenowanej, u której w trakcie 10 km w tempie z tabelki tętno zmieni w niewielkim stopniu. No i tutaj od razu mamy ciekawy, nigdzie nie opisywany efekt, różnego dryftu tętna w zależności od poziomu.
Zanim coś zasugeruję, powiedz jeszcze ile ważysz i jakie masz tętno spoczynkowe?
Wypełniałeś naszą ankietę?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Opisywane są inne niż poziom zaawansowania powody (bezpośrednie powody). Rozumiem, że w kolarskiej jest wszystko dobrze opisane? Podeślij linki.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Pewnie nie wszystko
. Ale akurat to że wielkość dryfu tętna zależy głównie od stopnia wytrenowania tak, między innymi u Friela. W "Treningu z pulsometrem" choćby.
Po prostu się zdziwiłem, bo miałem to za rzecz oczywistą, zresztą sam parę razy wspominałem o tym na forum. Pewnie wynika to z tego, że kolarz ciągle mocno polega na pulsometrze na treningu, bo trening na mocy, nie jest ani tak prosty, ani tak tani jak w bieganiu.

Po prostu się zdziwiłem, bo miałem to za rzecz oczywistą, zresztą sam parę razy wspominałem o tym na forum. Pewnie wynika to z tego, że kolarz ciągle mocno polega na pulsometrze na treningu, bo trening na mocy, nie jest ani tak prosty, ani tak tani jak w bieganiu.
The faster you are, the slower life goes by.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eee, mi chodziło o jakąś próbę pokazania zależności, myślałem, że mówisz o jakichś badaniach, gdzie ktoś to mierzył to na jakichs grupach wytrenowanych i nie wytrrenowanych.
- gener
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 02 sty 2014, 13:52
- Życiówka na 10k: 58:17
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję Adam za szybką odpowiedź.
Moje spostrzeżenia w trakcie wykonywania testu:
1. Po pierwszym etapie mam następujący dylemat:
Przed testem Coopera zrobiłem rozgrzewkę 2km trucht z tętnem 139 potem troche rozciągnięć i przeszedłem do testu (nie wiem czy nie za długa).
Test robiłem na klasycznym stadionie (bieżnia wysypana szlaką i ubita o długości 400m)
Zmierzyłem sobie czasy okrążeń, oto one:
1 okrążenie: 1:28
2 okrążenie: 1:47
3 okrążenie: 2:00 - tu możę za późno kiknąłem
4 okrążenie: 2:03
5 okrążenie: 2:08
6 okrążenie: 2:09
i 50 metrów 7go okrążenia w czasie około 28sek (opóźnienie na zatrzymanie stopera po info z Endo)
Endomondo zmierzył mi dystans 2590m (oszukuje na łukach),
z moich obliczeń wynika że 6*400+50=2400+50=2450m
z tego dokładniejszego wynika, że w niedzielę muszę pobiec utrzymując tempo 6:42
Tętno maksymalne podczas testu to 182bpm i jest ono zgodne z tętnem maksymalnym obliczonym według wzoru 220-wiek (rocznikowo, 2 dni wcześniej byłoby 183)
2. Adam - piszesz, abym w drugim etapie testu zanotował tętno po 5-10min biegu. Myślę jak najlepiej technicznie to wykonać.
Pulsometr mam od połowy grudnia 2013. Dotychczas potrafię na wyczucie utrzymać zadane tempo z dokładnością do około 30sek/km na pierwszym km. Przy czym od momentu zakupu pulsometru testuje różne prędkości (marszobieg 75%HRmax włączenie) i rozregulowałem sobie czucie tempa. Generalnie biegnę 3 kroki wdech, 3 kroki wydech i krok wstrzymanie oddechu (tak jakoś naturalnie mi to wychodzi pomiędzy wydechem a ponownym wdechem - przerwa) wtedy tempo wychodzi mi około 6:40 (czyli bardzo zbliżone). Mam jeszcze inne obserwacje z oddychaniem, ale to nie temat na to. Myślałem żeby pobiec 6:38 na wyczucie, ale chyba będę musiał jednocześnie patrzeć na Endomondo i na pulsometr przez pierwszy kilometr. 5 - 10 minuta biegu, zakładając że będę biegł tempem 6:42 min/km to będzie 750 - 1500 metr.
Ankiety jeszcze nie wypełniłem, bo dzisiaj zrobiłem test Coopera (tak mam rozplanowane treningi). W niedzielę przebiegnę 10km oczywiście jak zdrowie pozwoli (bo ten dzisiejszy trening/test trochę dał w kość, prawa łydka trochę naciągnięta bo za krótko się rozciągałem po treningu), wtedy będę miał wyniki z 2go etapu, które niezwłocznie wpiszę w formularzu. Pisałem, że moje tętno rośnie w końcówce szybciej do około 94%HRmax. Nie wynika to z naturalnego dryftu tętna przy stałym tempie. Urzeczony prostotą treningu z narastającym tempem ten ostatni km dokładam i biegnę go mocniej około 5:50 min/km (stać mnie).
Podsumowując: Mój cichy cel ambicjonalny, to przebiegnięcie 10km załóżmy w 50min w biegu październikowym w roku bieżącym. I teraz nie wiem czy to zdrowo stawiać sobie taki cel, bo bardziej kluczowym celem jest dla mnie zdrowie, spokój (nie forsowanie się).
Dzięki za termin dryft tętna, jeszcze tego terminu nie przerabiałem. Podejrzewam, że należy traktować puls głównie jako informację zwrotną o swojej formie ew. postępach biegowych - im mniejszy tym większy postęp. Biegam dopiero 4 miesiące.
Opisz Adamie - jeśli możesz - na czym polega wspomniany efekt dryftu tętna podczas długiego biegu.
Ważę 101kg przy wzroście 193cm, tętno spoczynkowe: 39 (najniższe odnotowane w czasie porannego leżenia)
Odpowiadając na pytania, jestem ciekaw Twoich sugestii. Innych forumowiczów zapraszam również o odniesienie się do mojego opisu. Pozdrawiam wszystkich entuzjastów sportów biegowych.
Moje spostrzeżenia w trakcie wykonywania testu:
1. Po pierwszym etapie mam następujący dylemat:
Przed testem Coopera zrobiłem rozgrzewkę 2km trucht z tętnem 139 potem troche rozciągnięć i przeszedłem do testu (nie wiem czy nie za długa).
Test robiłem na klasycznym stadionie (bieżnia wysypana szlaką i ubita o długości 400m)
Zmierzyłem sobie czasy okrążeń, oto one:
1 okrążenie: 1:28
2 okrążenie: 1:47
3 okrążenie: 2:00 - tu możę za późno kiknąłem
4 okrążenie: 2:03
5 okrążenie: 2:08
6 okrążenie: 2:09
i 50 metrów 7go okrążenia w czasie około 28sek (opóźnienie na zatrzymanie stopera po info z Endo)
Endomondo zmierzył mi dystans 2590m (oszukuje na łukach),
z moich obliczeń wynika że 6*400+50=2400+50=2450m
z tego dokładniejszego wynika, że w niedzielę muszę pobiec utrzymując tempo 6:42
Tętno maksymalne podczas testu to 182bpm i jest ono zgodne z tętnem maksymalnym obliczonym według wzoru 220-wiek (rocznikowo, 2 dni wcześniej byłoby 183)
2. Adam - piszesz, abym w drugim etapie testu zanotował tętno po 5-10min biegu. Myślę jak najlepiej technicznie to wykonać.
Pulsometr mam od połowy grudnia 2013. Dotychczas potrafię na wyczucie utrzymać zadane tempo z dokładnością do około 30sek/km na pierwszym km. Przy czym od momentu zakupu pulsometru testuje różne prędkości (marszobieg 75%HRmax włączenie) i rozregulowałem sobie czucie tempa. Generalnie biegnę 3 kroki wdech, 3 kroki wydech i krok wstrzymanie oddechu (tak jakoś naturalnie mi to wychodzi pomiędzy wydechem a ponownym wdechem - przerwa) wtedy tempo wychodzi mi około 6:40 (czyli bardzo zbliżone). Mam jeszcze inne obserwacje z oddychaniem, ale to nie temat na to. Myślałem żeby pobiec 6:38 na wyczucie, ale chyba będę musiał jednocześnie patrzeć na Endomondo i na pulsometr przez pierwszy kilometr. 5 - 10 minuta biegu, zakładając że będę biegł tempem 6:42 min/km to będzie 750 - 1500 metr.
Ankiety jeszcze nie wypełniłem, bo dzisiaj zrobiłem test Coopera (tak mam rozplanowane treningi). W niedzielę przebiegnę 10km oczywiście jak zdrowie pozwoli (bo ten dzisiejszy trening/test trochę dał w kość, prawa łydka trochę naciągnięta bo za krótko się rozciągałem po treningu), wtedy będę miał wyniki z 2go etapu, które niezwłocznie wpiszę w formularzu. Pisałem, że moje tętno rośnie w końcówce szybciej do około 94%HRmax. Nie wynika to z naturalnego dryftu tętna przy stałym tempie. Urzeczony prostotą treningu z narastającym tempem ten ostatni km dokładam i biegnę go mocniej około 5:50 min/km (stać mnie).
Podsumowując: Mój cichy cel ambicjonalny, to przebiegnięcie 10km załóżmy w 50min w biegu październikowym w roku bieżącym. I teraz nie wiem czy to zdrowo stawiać sobie taki cel, bo bardziej kluczowym celem jest dla mnie zdrowie, spokój (nie forsowanie się).
Dzięki za termin dryft tętna, jeszcze tego terminu nie przerabiałem. Podejrzewam, że należy traktować puls głównie jako informację zwrotną o swojej formie ew. postępach biegowych - im mniejszy tym większy postęp. Biegam dopiero 4 miesiące.
Opisz Adamie - jeśli możesz - na czym polega wspomniany efekt dryftu tętna podczas długiego biegu.
Ważę 101kg przy wzroście 193cm, tętno spoczynkowe: 39 (najniższe odnotowane w czasie porannego leżenia)
Odpowiadając na pytania, jestem ciekaw Twoich sugestii. Innych forumowiczów zapraszam również o odniesienie się do mojego opisu. Pozdrawiam wszystkich entuzjastów sportów biegowych.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
gener, dryf tętna, a nie dryft (to anglicyzm od drift).
Zjawisko polega na stopniowym wzroście tętna przy tej samej intensywności wysiłku.

Tak to mniej więcej wygląda i jeśli biegasz tylko na tętno, to oczywiście prowadzi to do stopniowego zwalniania.
Większy dryf jest w wysokich temperaturach, zamkniętych pomieszczeniach i słabszym wytrenowaniu.
Zjawisko polega na stopniowym wzroście tętna przy tej samej intensywności wysiłku.

Tak to mniej więcej wygląda i jeśli biegasz tylko na tętno, to oczywiście prowadzi to do stopniowego zwalniania.
Większy dryf jest w wysokich temperaturach, zamkniętych pomieszczeniach i słabszym wytrenowaniu.
The faster you are, the slower life goes by.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Trenujesz jakieś inne sporty? Bo biegasz krótko a to jest tętno dobrego długodystansowca. Zawsze tak miałeś? W trakcie EKG nikt się nie dziwił?gener pisze:tętno spoczynkowe: 39
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Osoby z arytmią, chore, i ze słabą kondycją też chyba mają takie niskie spoczynkowe.