10km poniżej 40 min - jak do tego dojść ?
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 lut 2014, 23:40
- Życiówka na 10k: 42,40
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie,
Prosiłbym o kilka porad jak mogę złamać 40min na 10 km - cel który chciałbym osiągnąć pod koniec czerwca podczas biegu Świętojańskiego?
Mam 29 lat i 178cm wzrostu i 74kg wagi(z którą ostatnio też walczę żeby z 2kg zbić w dół).
Życiówka na 10 km to 42:40 przy czym sądzę że trochę za wolno pobiegłem pierwszą część dystansu przy tym biegu i parę sekund byłem jeszcze w stanie urwać ale cóż - było minęło , pora pójść do przodu - pytanie tylko jak ?
Do chwili obecnej trenuję bardzo amatorsko i bez zadnego planu treningowego praktycznie rok czasu przy czym w poprzednim roku dosyć nieregularnie z powodów braku czasu.
Pierwszy mój start po dobrym miesiącu biegania w maju rok temu na 10km zakończyłem wynikiem 50.06,niespełna miesiąc później to 46.30, a kolejne trzy tygodnie później 42.50 (czerwiec). Potem nie startowałem, oraz trenowałem bardzo nieregularnie, i dopiero pobiegłem w listopadzie kiedy to wykręciłem 42.40.
W tym roku (od końca stycznia/lutego) moje trenowanie jest zdecydowanie bardziej regularne- biegam praktycznie 3 treningi tygodniowo po minimum 8-10km.
Na chwilę obecną szykuję się do startu na 11 maja w Gdyni na 10km żeby zrobić tam życiówkę .
Obecnie robię wybiegania po 12km tempem od 4:45 - 5:05 w celu że tak to nazwę "zaliczania kilometrów". Pytanie co po tym dalej? Czy zacząć biegać jakieś tempówki?Interwały?Jeżeli tak to na jakich dystansach i na jakie tempo?no i kiedy zacząć je biegać?? Dodam może tylko jeżeli to cokolwiek zmienia,że w mojej własnej ocenie jestem biegaczem który trzyma cały czas jedno tempo od początku do końca jeżeli zacznę dobrym tempem to trzymam je do mety (zaczynam mocno i praktycznie te same czasy kręcę do mety),tak więc techniki mówiące o tym by zacząć wolno, a potem przyśpieszać jakoś na mnie nie działają (albo robię to nieumiejętnie).
Prosiłbym o kilka porad jak mogę złamać 40min na 10 km - cel który chciałbym osiągnąć pod koniec czerwca podczas biegu Świętojańskiego?
Mam 29 lat i 178cm wzrostu i 74kg wagi(z którą ostatnio też walczę żeby z 2kg zbić w dół).
Życiówka na 10 km to 42:40 przy czym sądzę że trochę za wolno pobiegłem pierwszą część dystansu przy tym biegu i parę sekund byłem jeszcze w stanie urwać ale cóż - było minęło , pora pójść do przodu - pytanie tylko jak ?
Do chwili obecnej trenuję bardzo amatorsko i bez zadnego planu treningowego praktycznie rok czasu przy czym w poprzednim roku dosyć nieregularnie z powodów braku czasu.
Pierwszy mój start po dobrym miesiącu biegania w maju rok temu na 10km zakończyłem wynikiem 50.06,niespełna miesiąc później to 46.30, a kolejne trzy tygodnie później 42.50 (czerwiec). Potem nie startowałem, oraz trenowałem bardzo nieregularnie, i dopiero pobiegłem w listopadzie kiedy to wykręciłem 42.40.
W tym roku (od końca stycznia/lutego) moje trenowanie jest zdecydowanie bardziej regularne- biegam praktycznie 3 treningi tygodniowo po minimum 8-10km.
Na chwilę obecną szykuję się do startu na 11 maja w Gdyni na 10km żeby zrobić tam życiówkę .
Obecnie robię wybiegania po 12km tempem od 4:45 - 5:05 w celu że tak to nazwę "zaliczania kilometrów". Pytanie co po tym dalej? Czy zacząć biegać jakieś tempówki?Interwały?Jeżeli tak to na jakich dystansach i na jakie tempo?no i kiedy zacząć je biegać?? Dodam może tylko jeżeli to cokolwiek zmienia,że w mojej własnej ocenie jestem biegaczem który trzyma cały czas jedno tempo od początku do końca jeżeli zacznę dobrym tempem to trzymam je do mety (zaczynam mocno i praktycznie te same czasy kręcę do mety),tak więc techniki mówiące o tym by zacząć wolno, a potem przyśpieszać jakoś na mnie nie działają (albo robię to nieumiejętnie).
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
zacznij tempem 3:59 min/kmdomino_1985 pisze:jak mogę złamać 40min na 10 km (...)?
(...)
jestem biegaczem który trzyma cały czas jedno tempo od początku do końca jeżeli zacznę dobrym tempem to trzymam je do mety
MSPANC
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 lut 2014, 23:40
- Życiówka na 10k: 42,40
- Życiówka w maratonie: brak
Dowcipniś...
to co do cytatu warto przeczytać chwilę wcześniej to ---> "jedno tempo od początku do końca jeżeli zacznę dobrym tempem"
Stąd własnie pytanie jak do niego dojść ...
to co do cytatu warto przeczytać chwilę wcześniej to ---> "jedno tempo od początku do końca jeżeli zacznę dobrym tempem"
No i to jest problem bo nie jest to na chwilę obecną dla mnie dobre tempo (czyt.za mocne)!f.lamer pisze:zacznij tempem 3:59 min/km
MSPANC
Stąd własnie pytanie jak do niego dojść ...
-
- Stary Wyga
- Posty: 245
- Rejestracja: 25 lip 2013, 17:44
- Życiówka na 10k: 00:36:34
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 lut 2014, 23:40
- Życiówka na 10k: 42,40
- Życiówka w maratonie: brak
oooo dziękuję za link... to spróbuje ten plan treningowy , zobaczymy co z tego wyjdzie
-
- Stary Wyga
- Posty: 247
- Rejestracja: 16 lip 2011, 20:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
zastanow sie na poczatek czy to na pewno wlasciwe tempo na BS? czy te usrednione 4.50 to Twoje tempo konwersacyjne?domino_1985 pisze: Obecnie robię wybiegania po 12km tempem od 4:45 - 5:05 w celu że tak to nazwę "zaliczania kilometrów"
PB: 10 km - 39:50; 21,097m -01:29:39; 42,195m- 3:22:12
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 wrz 2013, 00:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miedzy 4:50 a 5:05/km biegam swobodnie i automatycznie, bez konieczności zbytniego kontrolowania tego tempa, bieganie wolniej po prostu mi nie wychodzi nawet w gorsze dni 5:20 to najsłabsze tempo. Jestem w stanie w tym tempie przebiec 12 km z moim kolegą przez cały czas rozmawiając. Dodam tylko że jako ostatni km.biegu zawsze przyspieszam i robię tempo w 4:15-4:20 jako akcent na zakończenie i dopiero potem ok 1km na ostudzenie truchtam do domu.aryst pisze:zastanow sie na poczatek czy to na pewno wlasciwe tempo na BS? czy te usrednione 4.50 to Twoje tempo konwersacyjne?domino_1985 pisze: Obecnie robię wybiegania po 12km tempem od 4:45 - 5:05 w celu że tak to nazwę "zaliczania kilometrów"
Hmmm to chyba najcięższe będzie dla mnie:-)robin pisze:Za swoim trenerem powiedziałbym - rezerwy wagowe. 5 kilo zamiast dwóch i ze złamaniem 40 minut nie powinno być problemu.
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 lut 2014, 23:40
- Życiówka na 10k: 42,40
- Życiówka w maratonie: brak
Ok.to jakim tempem radzilbys mi biegać?
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Tak, kluczem do sukcesu żeby na tym poziomie poprawić życiówkę o 3 minuty jest biegać wolniej BS. Nie jakieś interwały żeby podbić vo2max, nie biegi progowe dla poprawy wytrzymałości. Niech zwolni, bo "ja biegam wolniej". I już, będzie złamane, jakie to kurde proste...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Interwalami nie podbijasz vo2max, interwalami zwiekszasz zdolnosc miesni do tolerancji wysokiego zakwaszenia. vo2max podwyzszasz wlasnie wszystkimi jednostkami pod progiem AT. A za szybkie bieganie OWB1 prowadzi do przeciazen i niemoznosci wyrobienia wytrzymalosci tempowej wtedy kiedy faktycznie potrzeba. Od szybkiego biegania sa szybkie treningi a za szybkie bieganie OWB1 nie ma zadnego sensownego uzasadnienia i celu.gwynbleidd pisze:Tak, kluczem do sukcesu żeby na tym poziomie poprawić życiówkę o 3 minuty jest biegać wolniej BS. Nie jakieś interwały żeby podbić vo2max, nie biegi progowe dla poprawy wytrzymałości. Niech zwolni, bo "ja biegam wolniej". I już, będzie złamane, jakie to kurde proste...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Moim zdaniem to przede wszystkim warto uporządkować bieganie, przyjąć jakiś rozsądny plan pod konkretny dystans i wynik. I trzymać się tego planu.
Co do wcześniejszych rad pewnie są słuszne, ważysz dość dużo, a OWB1 biegasz pewnie za szybko.
Co do wcześniejszych rad pewnie są słuszne, ważysz dość dużo, a OWB1 biegasz pewnie za szybko.