Spuchnięte więzadło rzepki

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Witam,

Jakieś pół roku temu zaczęło mnie boleć więzadło rzepki w okolicy przyczepu do piszczeli. Powodem były intensywna jazda rowerem i notabene rehabilitacja drugiego kolana (przysiady i tym podobne ćwiczenia). Niestety więzadło lekko spuchło i do dziś został guzek, średnicy 1cm. W dotyku coś jak wielkie ukąszenie komara, tylko oczywiście pod skórą i twarde. Problem się sam załagodził, ale od czasu do czasu coś tam boli. Trochę się martwię tym, bo kontuzja może wrócić przy większym obciążeniu. Ostatnio głównie jeździłem na rowerze, ale teraz chcę wrócić do biegania.

Proszę o jakąś radę, czy najlepiej iść prosto do ortopedy, na jakieś terapie, czy leczyć to domowymi sposobami.

Pozdrawiam,
Michał
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
TajPan
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 204
Rejestracja: 04 cze 2012, 16:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ile masz lat?
Obrazek
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

27, biegam od lat 7, jeżdżę rowerem i chodzę po górach.
Awatar użytkownika
TajPan
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 204
Rejestracja: 04 cze 2012, 16:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli młodzieńcza osteochondroza guzowatości piszczeli odpada.
Obrazek
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

No i załatwiłem sobie wczoraj tak samo drugie kolano. Wczoraj poszedłem tylko potruchtać, a że mam też zapalenie gęsiej stopki, to biegłem jedną nogą lekko krzywo, żeby nie bolało. No i dzisiaj patrze, a więzadło spuchło i boli. Ten sam uraz w obu nogach to już raczej nie przypadek. Czekam na propozycje, co może być przyczyną. Tymczasem obkładam lodem i jeśli nie pomoże, to wybiorę się do ortopedy sportowego.

A 3 miesiące temu chodziłem po górach z 30kg plecakiem i nic mi nie było. Myślałem, że po takim treningu nogi są już niezniszczalne.
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Poszperałem trochę w internecie i wychodzi na to, że to choroba Osgooda-Schlatter'a. Występuje u młodzieży, ale zdarza się też u dorosłych. Wygląda na to, że właśnie o tym pisałeś, TajPan?

Obrazek
Obrazek

(u mnie guzy nie są aż tak duże jak na tych zdjęciach)

Wydaje się, że przyczyną mogą być słabo rozciągnięte czworogłowe, dlatego w pierwszej kolejności się tym zajmę. Zobaczymy czy ta autodiagnoza i terapia w czymś pomogą :)
Awatar użytkownika
TajPan
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 204
Rejestracja: 04 cze 2012, 16:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z daleka tak wygląda zaawansowana choroba Osgood - Schlattera. Ale u "Starego"?
Obrazek
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Hmm, a może po prostu tylko objaw jest podobny. Bo z tego co czytam, to większości dorosłych, którzy to mają ciągnie się to od dzieciństwa, a mi się zrobiło dopiero "teraz".
Awatar użytkownika
TajPan
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 204
Rejestracja: 04 cze 2012, 16:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie
Obrazek
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

No i pomogło intensywne rozciąganie czworogłowego. Ćwiczenia z dociąganiem pięty do pośladka na stojąco były niewystarczające, uda musiałem rozciągać na leżąco, najłatwiej z udziałem drugiej osoby. Patrząc na daty postów zajęło to 6 tygodni, właśnie parę dni temu zniknął prawie roczny guzek pod lewym kolanem. Co za ulga!!! :hej:
ODPOWIEDZ