Komentarz do artykułu Dieta biegacza w oparciu o grupę krwi

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
pehop
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 449
Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowsze

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:Autor w książce powołuje się na badania swoje i swojego ojca. Ja wierzę, że takie badania mogły mieć miejsce i częściowo ich teoria mogła się pokrywać z praktyką (jak sam pisze w 9/10 przypadków), ale nie bardzo rozumiem i nie jest to w książce wyjaśnione, że odpowiedzialne za dobór odpowiedniego pokarmu są tajemnicze "lektyny" w naszej krwi. Nigdzie nie napisane jest jaka była metodologia owych badań, a cała teoria opisująca zjawisko jest na poziomie przedszkola.
A przyszło Ci do głowy, że całe te badania to ściema, skoro autor nic nie pisze nt. metodologii? To już nawet badacze zbawiennego wpływu kompresji w sporcie opisują metodologię...
Skoro teoria wg Ciebie jest na poziomie przedszkola, to może cały pomysł jest skierowany do osób, które na tym poziomie edukacji się zatrzymały... Nie chcę tutaj obrazić Ciebie, czy też innych osób, które jednak ten pomysł w jakimś stopniu akceptują, ale wydaje mi się, że "branie na wiarę" różnych teorii roszczących sobie prawo do bycia naukowymi, które nie potrafią się obronić wg standardów naukowych, raczej nie świadczy zbyt dobrze o umiejętności samodzielnego i logicznego myślenia osób, które to "łykają".
"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pehop pisze:
MEL. pisze:Autor w książce powołuje się na badania swoje i swojego ojca. Ja wierzę, że takie badania mogły mieć miejsce i częściowo ich teoria mogła się pokrywać z praktyką (jak sam pisze w 9/10 przypadków), ale nie bardzo rozumiem i nie jest to w książce wyjaśnione, że odpowiedzialne za dobór odpowiedniego pokarmu są tajemnicze "lektyny" w naszej krwi. Nigdzie nie napisane jest jaka była metodologia owych badań, a cała teoria opisująca zjawisko jest na poziomie przedszkola.
A przyszło Ci do głowy, że całe te badania to ściema, skoro autor nic nie pisze nt. metodologii? To już nawet badacze zbawiennego wpływu kompresji w sporcie opisują metodologię...
Skoro teoria wg Ciebie jest na poziomie przedszkola, to może cały pomysł jest skierowany do osób, które na tym poziomie edukacji się zatrzymały... Nie chcę tutaj obrazić Ciebie, czy też innych osób, które jednak ten pomysł w jakimś stopniu akceptują, ale wydaje mi się, że "branie na wiarę" różnych teorii roszczących sobie prawo do bycia naukowymi, które nie potrafią się obronić wg standardów naukowych, raczej nie świadczy zbyt dobrze o umiejętności samodzielnego i logicznego myślenia osób, które to "łykają".
Dokładnie tak właśnie myślę. "Wierzę, że robił badania" oznacza, że napisał książkę na podstawie czegoś tam, może nawet rzucania kostką (też dobre badania statystyczne). Teoria jest do chrzanu, a nawet jej brak. Ja właśnie z tych, co nie wierzą bez dowodu. Ale ja jestem także z tych "praktykujących". Nawet jeśli czasami coś nie ma potwierdzenia naukowego (jeszcze), a ma potwierdzenie w praktyce, to może warto próbować. Warto - ale pod pewnymi warunkami, np. śmiertelnej choroby, wyczerpaniu innych, naukowych metod (np. w celu wyleczenia choroby, choć niekoniecznie śmiertelnej), itp. Jeśli skutki uboczne nie są jakieś drastyczne (a w przypadku stosowania akurat tych diet raczej nie są), to myślę, że warto poeksperymentować, jeśli ktoś ciekawy (ja - tak). Niestety, jak pisałam wcześniej, wykluczenie kilku ważnych, fundamentalnych w mojej aktualnej diecie produktów mnie akurat eliminuje z grona ewentualnych eksperymentatorów. Ale może inni spróbują przejść na jakiś czas na tę dietę i napiszą jak było?
petrov
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 21 paź 2014, 21:49
Życiówka na 10k: 43:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
jako nowa osoba na forum nie chciałbym się wymądrzać na temat odżywiania bo nie jestem dietetykiem, lecz z tego co mi na chwilę obecną wiadomo to badania dotyczące sposobów odżywiania zgodnie z grupą krwi nie są jeszcze w pełni potwierdzone. Więc byłbym przy tych " rewelacjach" żywieniowych bardzo ostrożny. Tym bardziej, iż sam posiadam grupę krwi 0, mięsa od prawie dwóch lat zjadam śladowe ilości, kosztem nabiału, warzyw i owoców a z odpornością nie mam właściwie żadnego problemu. Przed treningiem ryż z konfiturą daje mi porządnego kopa i jeszcze na później zostaje. :usmiech: :usmiech:

Pozdrawiam.
polny_zwierz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 03 paź 2014, 13:21
Życiówka na 10k: 49:09

Nieprzeczytany post

Taki artykuł na stronie głównej to jakieś żarty z myślących ludzi
basina
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 18 kwie 2012, 16:21
Życiówka na 10k: 39,33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bzdura!
ronja
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

podobnie jak scott jurek powinnam jeść masę mięsa i białka zwierzęcego (grupa 0 ), ale podobnie jak on jestem weganką i sensacje ala dieta dopasowana do grupy krwi nie mieszczą mi się nigdzie. a już najmniej w głowie :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ciekawe...
...nieświadomie wcinałam prawie wszystko zgodnie z tabelą dla osobników z grupy A
moje dzieci też...
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
wendiego
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 24 wrz 2014, 16:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co za bzdura. Dawno czegoś tak durnego nie czytałem.
PiKo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:05
Życiówka na 10k: 01.01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wendiego pisze:Co za bzdura. Dawno czegoś tak durnego nie czytałem.
Uważam podobnie :)
PiKo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:05
Życiówka na 10k: 01.01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ronja pisze:podobnie jak scott jurek powinnam jeść masę mięsa i białka zwierzęcego (grupa 0 ), ale podobnie jak on jestem weganką i sensacje ala dieta dopasowana do grupy krwi nie mieszczą mi się nigdzie. a już najmniej w głowie :)
To jest taka sama bzdura jak opisywanie zalet diety wegańskiej i próby przekonywania do niej innych. Chcesz być szczawiojadem to bądź, ale dlaczego ci co nie są mają być gorsi :)
adamwiniarski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 lut 2013, 07:26
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: 03:13:29

Nieprzeczytany post

No, przeczucie mnie nie myliło! Wiedziałem, ze nie powinienem jeść tych jerozolimskich karczochów! ;-)
Jabloncius
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 31 paź 2014, 08:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziwnie się czyta takie artykuły po zdementowaniu tych rewelacji m.in. przez Scotta Jurka. Sam jestem weganinem od 2 lat, mam grupę krwi B i nie zauważyłem żadnych ubytków w mojej sile czy wytrzymałości. Wręcz przeciwnie. Wiele ćwiczeń fizycznych wykonuje się o wiele prościej.
ronja
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PiKo pisze:
ronja pisze:podobnie jak scott jurek powinnam jeść masę mięsa i białka zwierzęcego (grupa 0 ), ale podobnie jak on jestem weganką i sensacje ala dieta dopasowana do grupy krwi nie mieszczą mi się nigdzie. a już najmniej w głowie :)
To jest taka sama bzdura jak opisywanie zalet diety wegańskiej i próby przekonywania do niej innych. Chcesz być szczawiojadem to bądź, ale dlaczego ci co nie są mają być gorsi :)
hmm - rozumiem, że przyswoiłeś sporo informacji o białku zwierzęcym i diecie wegańskiej :)

jeśli chodzi już o ocenę, to owszem. oceniam ludzi. trudno jest mi zrozumieć, jak można świadomie jeść zwierzęta. z całą historią, która mają za sobą, czyli hodowlą przemysłową. i być za to świadomie współodpowiedzialnym/ą. każdy tak się odżywiający powinien odwiedzić kilka ferm.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ronja pisze: jeśli chodzi już o ocenę, to owszem. oceniam ludzi. trudno jest mi zrozumieć, jak można świadomie jeść zwierzęta. z całą historią, która mają za sobą, czyli hodowlą przemysłową. i być za to świadomie współodpowiedzialnym/ą. każdy tak się odżywiający powinien odwiedzić kilka ferm.
Następna nawiedzona.
Nie chcesz - nie jedz, i uświadom sobie, że takie wywody o mordowanych bestialsko zwierzątkach nikogo nie skłonią do zmiany sposobu odżywiania.
A Ci co jedzą tylko dziczyznę i świnki z własnej hodowli? Są ok?
JakubM
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 gru 2012, 20:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegający wegetarianin z grupą krwi 0RH+ pozdrawia :) myślę, że bardziej chodzi o regularność posiłków i jak najmniejszy udział procentowy przetworzonego już jedzenia, czyli jeść co się lubi ale robić to samemu w domu z podstawowych produktów albo w dobrych lokalach, takie moje skromne zdanie :)
ODPOWIEDZ