Village People Running

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pobiegałem i wczoraj, i dziś...
Takie nolens volens górskie bieganie, bo na wsi płaszczyzn nie ma. Bezhistorycznie, bo grupo powyżej 7'/km, ale z niezaprzeczalną przyjemnością i satysfakcją, że jeszcze mogę. Wczoraj 10km, mogło być ze 200m up, albo i lepiej, dziś luźniej i względnie "płasko", bo bałem się, że z górek na dupie zjadę :hahaha:
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wczoraj też truchtałem. Wyłącznie dla przyjemności i bez spiny, pulsu wciąż nie znam, bo na ślad paska trafić nie mogę :hahaha:
W każdym razie wczoraj piątka baaardzo wolno, niemal 8'/km, ale nic i nikt mnie nie goni. Powydłużam trochę, żeby bez masochistycznych skłonności ukończyć Cracovia Maraton w 2015 roku, i tyle byłoby ze startowych planów :)

Podsumowanie mego mini-powrotu:
(22.12) 6,78km w 51:54
(25.12) 10,05km w 1h13:00
(26.12) 5,18km w 38:12
(29.12) 5,26km w 40:37
I duuuuuuużo górek i zgórek :)

W Nowy Rok wyjdę, choćby zasypało mi wioskę (w zasadzie zasypuje ją non stop od drugiego dnia Świąt), bo "nowy rok jaki - cały rok taki" :hejhej:
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przeprosiłem się, oprócz biegania, z ćwiczeniami.
Wczoraj 20 minut brzuszków różnej maści. Potem hantelki. I z 10 minut core - jakie to trudne :hahaha:
A dziś, czekając na zmianę opon, zamiast oczekiwania biernego wybrałem czynne. 3,4km w 20 minut, a więc wyjątkowo tempo 5:57/km. Nie zasapałem się zbytnio, ale to taki słabszy progowy prawie już był.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niechcąco wyszło więcej niż planowałem. Zgubiłem się na wsi, tj. przegapiłem jeden skręt. Jak okolica zaczęła być obca i pierwszy raz zatrzymałem się, żeby endomondową mapę sprawdzić, byłem już po 9km i daleko od domu :D Kombinowałem ze skrótami - zaliczyłem bliskie spotkanie z lochą i warchlakami, bieganie po śladach dużego wilka i skrót przez most, którego nie było :) Ale zabawa przednia.
15,5km w 1h50
I było naprawdę konkretnie up/down:
azz.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dziś "zaległe" z wczoraj, trasą, którą powinienem był pobiec :)
6,7km w 45:10
Ślizgałem się z górki, a jeszcze bardziej pod górkę, ale "królewski podbieg" ulicą Kamienną wyszedł w tempie prawie 30s/km lepszym niż w przedświątecznym powrocie na suchym (podbieg ma średnio 6% na odcinku 1,6km i zawsze wypada pod koniec treningu :hej: )
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powtórka z rozrywki, tj. z piątku. Ta sama trasa, 6,6km w 45:50. Słowem - minimalnie wolniej, ale równo, więc podbiegi znacznie lepiej niż w piątek (kolejne małe PB na Kamiennej). A pogoda fatalna. Zawieja, widoczność na 20 metrów i non-stop wmordęwind. Postępy, póki co, odczuwalne wyłącznie przez organizm, bo nie przez zwiększenie tempa :hejhej: Jeśli cierpliwości starczy, to cały styczeń w tym stylu, z rzadkimi przebieżkami. A w lutym... może raz na tydzień jakiś progowy, na szybsze tempa nie mam ochoty :)
W każdym razie w tym tygodniu udało się nawet 5 truchtów uskutecznić i 37km z groszem się uzbierało. Jak na powrót, to całkiem nieźle i bardzo z głową :hahaha:
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Plan spalił na panewce - nie z mojej winy ;)
Najpierw rodzina zamarudziła z wyjściem, ale wciąż miałem szanse wyrobić się na TCS :) Tyle, że zawiódł telefon. Juz trzeci raz w ciągu dwóch tygodni, jutro idę zgłosić do naprawy gwarancyjnej. Po prostu się zawiesił, trzeba było wyjąć baterię, inaczej nie dało rady. A że to trudne na mrozie, nie muszę przekonywać. Tyle czasu mi ta cholerna zabawa zajęła, że dość znacznie skróciłem bieg. Ale jutro miałem mieć wolne od biegania , to sobie odrobię, na płaskim tym razem :)
A było w sumie raptem 7,5km w 47:15
Pocieszające, że tempo powoli robi się znośne, choć do biegania dychy sub50 albo maratonu w ogóle jeszcze daleka droga :) Ciekaw jestem pierwszego biegania po płaskim, po tych wszystkich górkach ;)
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolejny raz komóra się zes.... Dobrze, że idzie dziś do serwisu. Ślad treningu znowu dzielony na dwa, znowu zabawa gołymi łapami z telefonem przy -13.
Biegałem już z kilkoma telefonami, żaden nie wieszał się nigdy - ten już czterokrotnie. Nie jest to wina pogody, bo pierwsza zawiecha zdarzyła się przy +5, inna przy deszczu, inna przy suchym powietrzu... Eeeech

A tak, to 5,8km w 38 minut. Truchcikiem bezwysiłkowym całkowicie. Trochę mnie jednakowoż bolą kolana - to pokłosie zbiegów i wbiegów na wsi chyba. No i powrotu, trochę poboleć musi, zanim znowu w krew wejdzie i ból przestanie być zauważalno-odczuwalny :)
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Żyję, żyję, nie zapeszyliście, Panowie ;)
Tylko trochę problemów, a raczej obowiązków natury familijno-domowo-zawodowej (po trochu wszystkiego) sprawiły, że ani przed pracą, ani wieczorem nie mogłem biegać. W czwartek najprawdopodobniej wracam na szlaki biegowe.

Skrystalizował mi się natomiast plan startów na pierwszą połowę 2015:
marzec - 10km w Myślenicach
kwiecień - Cracovia Maraton
maj - półmaraton w Kielcach

Miała być Skawina na pomaratońskiej kompensacji (ten sam weekend, co Kielce), ale odpuszczam. 49:18 nie wygląda źle w życiorysie, a z połówką mam rachunek do wyrównania - jedynka z przodu musi być :D
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak jakby się przeniosłem z pisaniem tutaj:
https://www.facebook.com/runnybison

A to niebieganie od miesiąca, to efekt braku czasu, chorób dzieciaków, a ostatnio także mojego półpaśca ;)
Ale biorę się w przysłowiową garść i jeszcze pokażę (jak nie w maju, to na jesieni) tym dwóm godzinom na połówkę, gdzie raki zimują :hahaha:
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jako, że popularność mego fejsowego bloga dużo mniejsza jest, niż tego forumowego (bo go w żaden sposób nie promuję, póki co to trochę wstyd ;), to zapytam tutaj:

W marcu biegałem 3 razy - w sumie 16km :D
W kwietniu przed CM pobiegam może kolejne trzy ;)

Pytanie brzmi: Połamię 5h czy połamię nogi? :)
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witajcie, cześć i czołem :)
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No i jestem :)

Zapuściłem się nieco przez te niemal 3 lata niebiegania - 115 kilo niemal pokazywała waga z początkiem tego miesiąca.
Trzeba coś zrobić - no to zacząłem robić:
Capture.JPG
Na początek miło było zobaczyć, że wciąż mogę truchtać, nie zatrzymując się, nie walcząc rozpaczliwie o oddech i nie robiąc sobie krzywdy :)
3 razy zaliczyłem spokojny BS, 2 razy truchtanie z żoną, która też postanowiła trochę się poruszać, raz wyskoczyłem na rower, zaliczając okoliczne górki w mojej gminie.
Pierwsze koty (z nowego miotu) za płoty :D

Coś więcej zamierzam naskrobać czasem na runnybison.pl , tutaj będę starał się jakieś podsumowania wrzucić.
Bilans ostatnich 7 dni - trzy i pół kilo mniej :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć :)

Po chwilowym letnim zrywie wszystko wróciło do normy... To znaczy do trybu couch potato :D Piwo, czipsy, słodycze, pielgrzymki do lodówki o północy. Waga się unormowała - 115 kilo i ani w tę, ani we wtę :( Pewnie byłoby tak dalej, gdyby nie kopniak od życia. W Sylwestra umarła moja Babcia. Tydzień po swoich urodzinach. 96 lat, piękny wiek. I smutna okazja do spotkania w wielkorodzinnym gronie. Jako poboczny wątek spotkania - moja nadwaga. Multum uwag, w sumie bez złośliwości, a raczej z troski... Odczekałem do Trzech Króli, bo planowałem jeszcze popuścić pasa na urodzinach kuzynki żony i... do roboty. Biegać, póki co, nie biegałem, ale szarpnąłem się na porządniejszy rower magnetyczny. Nie do wiary, ile mi dał. Od 7. stycznia, zamiast leżeć do góry brzuchem przed tv... siedzę na rowerku przed tv. Czasem oglądam, pedałując. Czasem czytam dzieciakom wieczorną bajkę, pedałując. Staram się pokręcić minimum godzinę, od jakiegoś czasu wprowadzając nawet interwały do spokojnego pedałowania. Do tego dieta - nie ostra, za to rozsądna. Zero słodyczy - nawet tłustoczwartkowe pączki pozostały nietknięte (jeden, jedyny czit-mil, kiedy żona zrobiła bezy, musiałem spróbować :D). Pieczywo raczej ciemne. Liczenie kalorii i brak wieczornego podjadania. Do tego setki brzuszków, hantle i ciężarki.
Efekt? Dziś ok. 11 kg mniej. 104 kilogramy to wciąż dużo za dużo, ale solidny początek już za mną. W ciągu 4 pierwszych tygodni (pomiary 7. stycznia i 1. lutego) obwód pasa poleciał o 5 cm, brzucha w najszerszym miejscu beer belly o 6 cm, klatka na wydechu o 6cm, podczas gdy na wdechu o 4 (a więc trochę poprawiłem wydolność). Tanita pod koniec stycznia pokazała 32,6% tłuszczu - nie chcę myśleć, ile było miesiąc wcześniej, wolę liczyć dni do kolejnego badania (w pakiecie z badaniami krwi - kiepsko wyszły, czeka mnie wizyta u lekarza i zapewne kolejne badanie - zamierzam wykonywać analizę składu ciała raz w miesiącu, w medicover).

A że luty, to prawie marzec, a więc prawie wiosna, powoli szykuję mundur galowy, to znaczy strój biegowy i... niech się dzieje wola nieba :)
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej hej :)

Znowu wracam, żeby pozbywać się balastu, oponki, nadwagi i kochanego ciała, którego ponoć nigdy za wiele :)

115 kilo było na budziku w styczniu. Od 7. stycznia konkretnie wziąłem się za robotę, choć zimą i wczesną wiosną głownie kręciłem na stacjonarnym rowerku i ćwiczyłem brzuszki, pompki, hantle i inne pierdoły :)

W maju w końcu zacząłem - nieśmiało dosyć - biegać. Póki co to raptem 6 treningów, z czego 3 w ciągu ostatniego tygodnia (właściwie już 4, ale dzisiejszy do maja się nie zalicza) ale pierwsze koty za drugie (trzecie, czwarte, kolejne (?)) płoty :D

Nie jest źle - w ciągu 5 miesięcy zgubiłem prawie 20 kilo. Bodaj po wtorkowym bieganiu waga pokazała mi 96,4! Generalnie poranna waga oscyluje w granicach 97-97,5 obecnie. No i najważniejsze - udało mi się pozbyć problemów z cholesterolem - ostatnimi laty był na granicy (190 czegoś tam/na coś tam), albo ją przekraczał, a LDL (zły cholesterol) zawsze był powyżej normy. Obecnie (stan na kwiecień, kolejne badanie cholesterolu mam w planach za parę dni) całkowity spadł do 137 jednostek!

Obrazek
Dystans: 29,4 km
Łaczny czas: 3h57'
Podbiegi: 574 m

Myślę, że tempem nie ma się co chwalić, za to ilość podbiegów wygląda zacnie :)

I tabelkowo wg Runalyze:
maj'18.png
Tak, wiem:
CREDITS_TO_KMP_and_WM_AMARO.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
ODPOWIEDZ