Tomek Solar: Nowa pasja. Cel: wyleczyć kontuzję

Moderator: infernal

Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć.

Zgodnie z zasadami panującymi w tym temacie chciałbym się najpierw przedstawić. Tomek, w tym roku skończyłem 20 lat. Studiuję. Wielki balast na brzuchu. Przy 176cm ważę 86 kg. Popatrzyłem jakiś czas temu w lustro i stwierdziłem, że tak nie może być. Jestem młody, a moje ciało nie wygląda tak jak powinno wyglądać ciało dwudziestolatka. Od jakichś 2 tygodni biegam, znalazłem tę stronkę i chyba wpadłem. Podoba mi się bieganie, do lasku wychodzę z ogromną chęcią. To dziwne, bo wcześniej, w liceum, nienawidziłem biegać. Teraz czuję, że jest inaczej i mam nadzieję, że mój kontakt z bieganiem nie skończy się w tym miesiącu. :)
Moja kondycja jest fatalna, dlatego muszę zaczynać od początku. Niestety, nigdy wcześniej nie biegałem. Teraz zaczynam i mam nadzieję biegać długo i z korzyścią dla siebie.

A więc:

Obrazek
rocznik 92
176cm wzrostu
86kg

Obrazek
Adidas Duramo 4

Obrazek

Przebiec 5 km. (data rozpoczęcia (8.04.2012))

Moim pierwszym celem jest przebiec 5km ciągłym biegiem, bez przystanków. Obecnie nie jest to możliwe, poddaje się po 7,8 minutach truchtu. Jak widać nie jest dobrze, ale od tej pory może być już tylko lepiej. Wyznaczam sobie cel możliwy do osiągnięcia. Nie wiem ile czasu mi to zajmie, nie mam zupełnie doświadczenia, dlatego nie podaję czasu w jakim chciałbym to osiągnąć.
Obecnie biegam według własnego planu, nie wiem czy to dobre, dlatego będę się rozglądał za jakimś przystępnym dla siebie.

Nie chcę się wypruwać i dojść do tego w szybkim czasie. Mam zamiar stopniowo zwiększać kilometraż. Nie wiem czy dla moich stawów(85kg to chyba sporo) taka nagła zmiana będzie bezpieczna, dlatego spokojnie i do przodu! :)
Ostatnio zmieniony 10 maja 2012, 10:42 przez Tomek Solar, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

blog komentarze
New Balance but biegowy
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chciałbym opisać wczorajszy dzień:

7.04.2012
Obrazek
7min biegu
przerwa+rozciąganie
5 minut biegu
przerwa
3 minuty biegu
schłodzenie i małe rozciąganie.
+ćwiczenia stabilności ogólnej

Przez przerwę rozumiem przejście do wolnego marszu z wymachami rąk, nóg.

Nie potrafię dotknąć palców u stóp przy skłonie co jest niepokojące, dlatego staram się dodatkowo rozciągać w domu.

Dieta:
Nie pamiętam

8.04.2012

Dziś dzień wolny od biegania, czułem łydki i kolano, dlatego muszę zrobić przerwę.
Zamierzam trochę się porozciągać i poćwiczyć (grzbiety, brzuszki, pompki)

Obrazek
-śniadanko wielkanocne
-2xkawałek szarlotki
-galaretka
-popcorn (mecz)
-1000 kalorii. Jajka i mięso.

Niestety, powinienem ograniczać, ale są święta. W domu tyle słodkości i naprawdę ciężko. Po świętach postaram się przytulić więcej zielonego żarcia.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

9.04.2012

Dziś dzień biegowy. Mimo, że musiałem wstać o 2 w nocy, aby odebrać kuzynkę z imprezy to rano postanowiłem nie odpuszać. Kawa, kawałek ciasta i ruszyłem w trasę. W pewnym momencie złapała mnie lekka kolka, możliwe, że od żarcia. Po biegu prysznic. Od dawna nie byłem taki zadowolony. :) Chyba wsiąkam w bieganie coraz bardziej...
Obrazek
8 minut biegu+rozciąganie
5minut biegu
przerwa
5 minut biegu
przerwa
3 minuty + rozciąganie

Niestety, nie mogę zmierzyć dystansu trasy. Google Earth wyświetliło mi jakiś wynik, ale w porównaniu z wielkością zmierzoną rowerem różnica wynosi około 60 m. Nie wiem który pomiar jest właściwy.

Zastanawiam się czy nie zmienić celu na 35 minut ciągłego biegu (myślę, ze tyle zajmie mi 5 km)

Obrazek
-kawa
-szarlotka
-2 gołąbki
-2 kanapki z serem i szynką
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

10.04.2012

Dziś dzień wolny od biegania. Zrobiłem kilka grzbietów, brzuszków i pompek. Trochę się porozciągałem.

Żarcia było dużo. Byłem u swojej dziewczyny i zeżarłem mnóstwo ciasta. Kupiłem też produkty na sałatki więc będę sobie przygotowywał jak będę głodny. Lepsze to niż puste kalorie. :)
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

11.04.2012r

Dziś mogłem pobiegać i od samego rana kręciło mnie strasznie. Po powrocie z uczelni zjadłem 2 rzodkiewki i do lasu :)

Niestety nie wziąłem z tego wszystkiego zegarka, ale sądząc po przebiegniętym dystansie robię małe postępy. (Wyznaczyłem sobie stałą trasę na początek, więc mam porównanie).

Zdaję sobie sprawę, że to bardzo drobna poprawa, ale cieszy mnie to, że widać już jakieś efekty.

Cieszy mnie to, że wcale nie traktuję biegu jako kary. Wręcz przeciwnie, bardzo mi się podoba. Z takim nastawieniem nadejdą kolejne kilometry, jestem pewien.:)

Dieta:
-sałatka z rzodkiewką, pomidorkami cherry, dressing z majonezu, musztardy i soku cytrynowego
-3 bułki z sałatą, rzodkiewką, serem żółtym i pomidorem (szkoła)
-batonik 150kcal.
-2 kanapki na kolację.

Zauważyłem, że odkąd biegam jakoś podświadomie chcę wybierać produkty, które są zdrowe. Więcej zielonego mniej słodkiego, zamierzam wcielić to w życie. Zwłaszcza, że lubię. :)
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

12.04.2012
Nic ciekawego się nie działo. Kilka ćwiczeń (pompki, grzbiety, brzuchy). Jedzenie będę wrzucał kontrolnie jeden,dwa razy w tygodniu. Kontrolnie


13.04.2012

Znowu trening. Zapał mnie nie opuszcza, co jest bardzo, bardzo miłe. Chyba jest poprawa, bo dzisiaj wyglądało to następująco:

Obrazek
-malutkie rozciąganie na zimno
-bieg 13 minut
-przerwa na rozciąganie, plus 2 minuty marszu
-bieg 7 minut
-2 minuty przerwy
-bieg 5 minut+ rozciąganie

W domu brzuchy, pompki i grzbiety.

Czuję poprawę. Na początku biegu bolały mnie łydki i trochę kolano, ale biegłem i udało się wytrzymać te 13 minut. Nie robiłem tego na siłę, ból był lekki, więc postanowiłem, że dobiegnę.
Nie wiem czy robię to właściwie, bo u mnie najdłuższy bieg jest przed właściwą rozgrzewką właściwą. Może jakoś zamienić kolejność?

Ogólnie jestem strasznie zadowolony. Nie wiem czy nie przesadziłem z obciążeniem, zobaczymy jak jutro będę się czuł.

Coraz wyraźniej widzę już mój cel. 35 minut wydaje się bardzo bliskie do osiągnięcia. Skoro potrafię przebiec już prawie połowę za jednym zamachem to chyba nie zajmie mi to dużo czasu.
Ważne, żeby nie przegiąć. Zamierzam stopniowo dawkować sobie kolejne minuty. Z drugiej strony jak czuję się dobrze to chciałbym więcej.... Ale może się to źle skończyć.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie spałem u siebie, ale mimo wszystko wyszedłem się dotlenić. 15 minut truchtu z przerwami.

Mam jednak problem. O ile przy biegu nie mam zadyszki, bo biegam wolno to strasznie bolą mnie łydki. I to dlatego muszę się zatrzymywać. Rozumiem, że to spowodowane jest moją wagą. To minie z treningiem czy dopiero wtedy, gdy zrzucę parę kilo?
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

16.04.2012
W weekend dotarła do mnie książka pana Skarżyńskiego "biegiem przez życie". Pochłaniam ją jak potwór z ulicy sezamkowej ciasteczka. Stwierdziłem, że dobrze byłoby zaufać komuś kto się zna na treningu, dlatego od tego tygodnia biegam według planu zamieszczonego w książce.

Plan na nadchodzący weekend. (w książce jest wersja 3 dni treningowe/7, ja zmodyfikowałem do 4/7).
Poniedziałek-3x7 minut truchtu/2x2"marsz |Zrealizowano|
Środek-15 minut
Piątek-3x7 minut truchtu
Niedziela-10 minut truchtu.

Dziś po raz pierwszy przyszło mi biegać w deszczu. Do tego łąka po której śmigam strasznie nasiąkła i musiałem przeskakiwać przez wodę. Raz prawie ugrzązłem, wlała mi się woda do buta i zaczęło chlupotać. Ale się nie poddałem i biegałem dalsze 2x7 minut. Jak wróciłem buty były kompletnie mokre, mimo, że pod koniec biegałem po suchym odcinku. Właśnie je suszę. Były do tej pory tak czyste, aż mi ich szkoda. :)

Niedzielę postaram się potraktować ulgowo, pobiegam żeby nie robić 3 dniowej przerwy. Nie wiem czy to dobry pomysł czy raczej powinienem pobiegać wtedy więcej.
Do tego stosuję ćwiczenia rozciągające oraz siłowe.

W sprawie diety duża poprawa. Piję wodę, omijam szerokim łukiem napoje gazowane. Dziś pierwszy dzień bez słodkiego. Nie wiem czy mój organizm nie wpadnie w szok po takiej terapii :)
Myślę, że obecnie nie będę się starał trzymać na siłę jakiejś diety. Odstawię słodkie i kolorowe napoje. Jeżeli to nie da poprawy będziemy z tym walczyć.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2012, 16:48 przez Tomek Solar, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

17.04.2012
Wolne. Wtorki mam takie, że nawet nie mam czasu na ćwiczenia siłowe czy gimnastykę rozciągającą.

18.04.2012
Środa. Według planu 15' ciągłego biegu.(raczej świńskiego truchtu jak to ujął p. Skarżyński). Czułem się bardzo dobrze, myślę, że dałbym radę przebiec te 20'. Ale odpuściłem, zamierzam trzymać się planu. Zwłaszcza, że dołożyłem sobie bieg w niedzielę. Po przyjściu do domu GR i GS.

Poniedziałek-3x7 minut truchtu/2x2"marsz |Zrealizowano|
Środek-15 minut |Zrealizowano|
Piątek-3x7 minut truchtu
Niedziela-10 minut truchtu.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piątek.

Dziś planowo 3x7 minut biegu. Biegło mi się całkiem nieźle, ale czuję zdecydowanie łydki. Bolą mnie. Sprawa zbicia wagi jest priorytetowa, myślę, że to dlatego.
Dzisiaj i wczoraj odbyło się ważenie. 83,4 i 83,2 kg. Nie wiem czy to możliwe, żebym schudł te 2 kg w tak krótkim czasie.

Dzisiejsze żarcie wyglądało tak:
-Płatki kukurydziane na mleku (bez cukru)
-2 kromki chleba białego+liść sałaty, dwie rzodkiewki, plaster pomidora.
-gruszka.
-2 kajzerki + sałatka 250 kcal.
-banan po treningu.
-wieczorem pewnie mała porcja białego sera z rzodkiewką i 10 rodzynek na deser.

Nie wydaje mi się, żeby to było możliwe. Nadal trochę się obżeram. Sprawdziłem ile kcal mają bułki kajzerki i się przeraziłem. Takie małe coś, a ma mnóstwo kalorii. No cóż, muszę kupić ciemne pieczywo.

Co do plusów to odstawiłem słodycze i słodkie napoje. Bardzo się z tego cieszę.

Poniedziałek-3x7 minut truchtu/2x2"marsz |Zrealizowano|
Środek-15 minut |Zrealizowano|
Piątek-3x7 minut truchtu |Zrealizowano|
Niedziela-10 minut truchtu.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2246
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Tomku, oczywiście kajzerki odstaw. Poszukaj pieczywa pełnoziarnistego.
Sprubój też zamienić płatki kukurydziane na owsiane, błyskawiczne. Pytanie mam o trening. Czy ta intensywność Cię męczy, czy dasz radę coś dołożyć. Na razie jest to wszystko lekkie.
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niedziela to 10 minut biegu. W planie pana Skarżyńskiego tego nie ma, ale dołożyłem sobie lekkie rozbieganie przed poniedziałkiem.

Poniedziałek-3x7 minut truchtu/2x2"marsz |Zrealizowano|
Środek-15 minut |Zrealizowano|
Piątek-3x7 minut truchtu |Zrealizowano|
Niedziela-10 minut truchtu. |Zrealizowano|

Tym samym zakończyłem tydzień biegowy w którym biegałem przez 65 minut. Śmiesznie to wygląda. Teraz mam właśnie ogromny dylemat, czy dalej jechać zgodnie z planem Skarżyńskiego, który na następny tydzień wygląda tak:

Pn. 3x8'biegu 2x2' marsz
Śr 20' biegu
sob 3x8'biegu 2x2' marsz

Sprawa ma się następująco. Mogę i mam chęć biegać 5 razy w tygodniu. Odpada mi jedynie wtorek (do 21 na uczelni) i sobota.
Do wszystkiego podchodzę tak asekuracyjnie, bo czytałem o tym, że początkujący mają skłonność do szarżowania. A później kontuzja, koniec biegania na jakiś czas.
Ale z tego co widzę, to chyba rzeczywiście podszedłem do tego zbyt asekurancko.

Nie znam się niestety na planach, może rozbudowałbym plan Skarżyńskiego to takiej opcji.

Pn 3x8'biegu 2x2' marsz
Śr 20' biegu
Cz 3x8'biegu 2x2' marsz
Pt 20' biegu
Nd 3x8'biegu 2x2' marsz

Zachowując sposób treningu, ale zwiększając obciążenia. Nie wiem czy robię dobrze, jestem na to gotów. Dużo zależy od dnia. Nie ma treningu żeby mnie nie bolały nogi, tuż pod kolanami. Łydki są strasznie napięte.
Jeżeli udałoby się zrealizować wyszłoby 102' biegu. 102 minuty biegu w porównaniu do 65. Duża różnica. Ale chyba spróbuję. Najwyżej zmniejszę obciążenia pod koniec tygodnia.
Bałem się biegać co 2 dni, a tym planie planuję biegać 3 razy z rzędu. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i efekty przyjdą szybciej.
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzisiaj pierwszy dzień nowego tygodnia, a co za tym idzie czas na nowe wyzwania.

Celem było przebiegnięcie 3x8' +2x2' marszu jako odpoczynek. Nie powiem, zmęczyło mnie to. Nie żebym się zasapał, oddech mam bardzo wyluzowany, ale nogi poczułem nogi. Najgorsze jest to, że moje łydki są tak spięte, że muszę je rozciągać podczas przerwy. Nie wiem czym to spowodowane, rano wziąłem tabletkę magnezu, ale to chyba nie pomaga. Tak więc rozciągałem się lekko w przerwach, zwracając szczególną uwagę na łydki.

Jak wróciłem do domu usiadłem na chwile, żeby się napić. zrobiłem rozciąganie i gimnastykę siłową. Usiadłem na chwilę, a jak wstałem poczułem łydki. Były napięte jak nerwy żołnierzy w Iraku. Obawiałem się, że dostanę skurczy w obu łydkach i będzie bolało przez tydzień. Nie wiem czym to jest spowodowane. Dołożyłem tylko w sumie 3 minuty biegu. Może rozciągałem się za mocno i osiągnąłem efekt odwrotny do zamierzonego? Nie wiem co o tym myśleć.

Jeżeli to tak będzie wyglądało po każdym treningu chyba odpuszczę trening czwartkowy. I nie wiem czy dam radę biec te 20 minut skoro mam łydki twarde jak beton.

Pn 3x8'biegu 2x2' marsz |Zrealizowano|
Wt wolne
Śr 20' biegu
Cz 3x8'biegu 2x2' marsz
Pt 20' biegu
Sob Wolne
Nd 3x8'biegu 2x2' marsz
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Środa, czas na 20 minut ciągłego biegu.

Codziennie rano wchodzę na wagę, wskazuje 82,4-82,6. Chciałbym zejść na te 80kg.
Przed biegiem delikatnie rozciągnąłem łydki i zacząłem. Do 10 minuty było dosyć źle, czułem jak od początku mięśnie się napinają. Po 10 minucie wydłużyłem trochę krok biegowy, nie wiem czy to pomogło czy puściło samo, ale później było już w miarę normalnie. Nie czułem tak nóg i mogłem spokojnie biec.

Przebiegłem te 20 dni i czułem się super, myślę, że dałbym radę kolejne 5 minut.

Wygląda na to, że bardziej męczy mnie 3x8' niż 20 minut ciągłego biegu. Albo gorzej biegło mi się 3x8 w poniedziałek, bo dzień wcześniej biegałem 10 minut. Ale raczej wątpię.

Po radach czwartek staje się dniem wolnym. Trening 4 razy w tygodniu powinien mi wystarczyć.

Fajnie jest pobiegać :)

Zmodyfikowany plan:

Pn 3x8'biegu 2x2' marsz |Zrealizowano|
Wt wolne
Śr 20' biegu |Zrealizowano|
Cz Wolne
Pt 3x8'biegu 2x2' marsz
Sob Wolne
Nd 20' biegu
Pozdrawiam!

blog komentarze
Tomek Solar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2012, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

27.04.2012 Piątek

Planowo pobiegłem 3x8. Zwróciłem szczególną uwagę na ból nóg i wychodzi na to, że na początku bolą mnie nogi, a pod koniec kolana... Chyba dorzucę sobie do treningu kledzikowe ćwiczenia.
Wróciłem do domu o 15, do 19 byłem zajęty i poszedłem biegać od razu po skończonej robocie. Nie biegałem jeszcze będąc tak głodnym, ale nie czułem się jakoś specjalnie źle. Podczas biegu natknąłem się na pędzącą sarnę. Wow, dla takich chwil warto biegać.

28.04.2012.
Stanąłem na wadze. 81,4. Nie spodziewałem się, że zobaczę tę jedynkę przy ósemce. Moja waga stała przez kilka dni na poziomie 82,4, wiec naprawdę się tego nie spodziewałem. 77 kg coraz bliżej. :)

Mam też telefon, na którym mam endemondo. Myślę, że pewnego dnia przebiegnę moją trasę biegową, żeby dobrze ją zmierzyć.

Chyba się wciągnąłem na maksa :)

Pn 3x8'biegu 2x2' marsz |Zrealizowano|
Wt wolne
Śr 20' biegu |Zrealizowano|
Cz Wolne
Pt 3x8'biegu 2x2' marsz |Zrealizowano|
Sob Wolne
Nd 20' biegu
Pozdrawiam!

blog komentarze
ODPOWIEDZ