Kalenji -TUNING

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od kiedy przesiadłem się na bardziej okrojone obuwie + nauczyłem się poprawnie biegać kontuzje nawet nie pukają do moich drzwi. To już 1.5roku bez żadnych dolegliwości. W zenkach poprawiłem życiówke o 1:17 :bum: Po prostu biega mi się w tym lepiej i czuję, że szybciej.
PanKracy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 17 lis 2011, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pobieznie przejrzalem linki i nie moge znalezc namacalnego dowodu, np. w zelazkach biegacz na dystansie 1km zuzyl tyle i tyle energii, natomiast boso/w minimalach zuzyl tyle i tyle, korzysc na rzecz minimali wynosci tyle i tyle. To troche jak z butami Zboka (Reeboka), tymi Zigtechami, mialo byc iles tam % mniej wydatku energetycznego, a okazala sie lipa :hahaha: Nie to, zebym atakowal Minimale, bo jak zrzuce wage na 100% sobie sprawie takie trzewiki, nie bede tez negowal, ze wiekszosci z Was o niebo lepiej sie w nich biega, a co za tym idzie mozna poprawic wyniki, ale troche razi mnie, podejscie, ze ostatnie 20 lat w butach biegowych to nabijanie w butelke ludzi i szkodzenie im. Przeczytalem sobie ksiazke Urodzeni Biegacze (w oryginale jako dobre cwiczenie lingwistyczne) i jak dla mnie to autor ma bardzo dziwne wnioski, troche jakby negowal caly postep techniczny nie tylko w dziedzinie obuwia.


Do tej pory nie mialem potrzeby czytania for biegowych, ale z ciekawosci przejrzalem sobie pierwsze z brzegu (z wyniku google po wpisaniu frazy forum biegowe :P) i pierwsze co mi sie rzucilo w oczy to straszne cisnienie na minimale. Jak slowo daje, jakbym nie mial jakiejs tam wiedzy podstawowej o butach to bym je kupil po wizycie na forum i przeczytaniu o zenkach, mimo zbyt duzej wagi o kilka kg do wzrostu i mimo sredniej pronacji jednej z nog. Kurcze po cos stado inzynierow te systemy w butach wymyslila, nie znam przypadku, zeby postep w jakiejs dziedzinie nauki okazal sie wielka lipa i wrocono do punktu wyjscia.

Z drugiej strony przezabawny jest marketing i ceny minimali, byla taka goraca dyskusja o cenach butow bez systemow. To tak jakby nagle probowano sprzedawac telefon komorkowy bez radia, bt, aparatu i tych wszystkich wifi srifi w cenie normalnego telefonu :) Nokia kiedys probowala i obecnie jest jedna noga w grobie biznesowym ;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12424
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

PanKracy pisze:Wylaczajac tryb ironii nie neguje ze Zenek wzmocni noge czy poprawi technike - ale istenieje ogromna rzesza ludzi, ktorzy ida pobiegac i nie mysla na czym laduja, jak sie odbiajaja i czy wlasnie czuja zwirowy kamyczek pod lewym palcem prawej nogii.
Tworząc zenka, nie miałem na celu minimalizmu. To jest ważna dla mnie kwestia, którą chcę wyodrębnić, bo nie utożsamiam się z minimalizmem. Celem jest bieganie w rytmie, a żwirowy kamyczek pod lewym palcem z rytmu wybija. Minimalizm jest odbiciem wahadła w jedną stroną, gdzie po drugiej stronie jawi się maksymalizm. Bieganie w rytmie w ogóle nie przystaje do tej płaszczyzny. Zarówno minimalizm jak i maksymalizm w projektowaniu obuwia, nie prowadzą do zmniejszenia ryzyka kontuzji czy polepszenia wyników sportowych. To są tylko pobożne życzenia projektantów. Być może definicja "buty do biegania naturalnego" byłaby najbardziej adekwatną dla sklasyfikowania zenków i wszystkich innych przeróbek na modłę zenków. Należałoby w tym miejscu zdefiniować czym jest bieganie naturalne. Dla mnie jest to bieganie w rytmie. Bieganie z wykorzystaniem całego potencjału jaki oferuje nam nasz organizm, a nie nasze buty. To świadoma, wręcz obsesyjna praca nad techniką biegu, koordynacją, luzem, polepszaniem czucia własnego ciała, zwiększaniem zakresu ruchu, zwiększaniem siły specyficznej i wyrabianie w sobie idei perfekcjonizmu. W żadnym momencie nie ma tu miejsca na masochistyczne praktyki celowego narażania się na "żwirek". Prawda, że zenkom bliżej do butów minimalistycznych, ale tylko przez chwilę jest im razem po drodze, bo but ma być narzędziem, a nie celem samym w sobie. Pocienianie podeszwy minimalistycznego bucika z każdym następnym modelem jest świetnym marketingowym chwytem, nic poza tym. Ciężka praca nad sobą samym (nie w sensie katowania się interwałami na przykład), cierpliwość i wyrozumiałość dla własnej ułomności, to wartości bez wartości rynkowej. Dlatego jest to tak niewdzięczne dla chłopców z marketingu, bo zupełnie nie przystaje do merkantylnej rzeczywistości.

W świetle powyższego poddaję w wątpliwość sensowność poniższego zdania:
PanKracy pisze:Nie wiem czy w tym czy w innym temacie ktos bardzo sensownie napisal, ze raz na jakis czas lubi sobie pozasuwac w minimalistycznych butkach, ale na codzien jak biega wykonczony po robocie to woli wygodne zelazka.
W innym wątku kolega
ErgoJanek pisze:Ogólnie Pure postrzegam jako but uzupełniający, na niektóre treningi. Bo czasami przychodzę zmęczony do domu i idę biegać, by się wyłączyć/zresetować/odpoczać. A czasami wstaję pełen energii, jest sobota rano i chcę iść biegać 'świadomie', czuć, doświadczać. Pewnie też tak macie.
Nie. Ja tak nie mam. Bieganie jest zazdrosną kochanką, a bieganie świadome jest kochanką zaborczą. Jazda na dwa fronty jest ekscytująca ale z reguły długo tak się nie pociągnie i trzeba będzie wybrać.

-----------------
edited link
Ostatnio zmieniony 18 lis 2011, 09:34 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

lub też innymi słowy:
napisałem półtora roku temu w innym wątku pisze: dla mnie idea biegania na boso - to idea dokładnie przeciwstawna od bodajże hasła reklamowego riboka ("nie ważne jak biegasz, ważne w czym biegasz")

w skrócie:
żeby biegać szybko, długo i zdrowo - trzeba się skupić na treningu.
nie na papciach, bidonikach, żelikach, garminkach, i tych wszystkich pierdołach, które nie pozwalają w pełni skupić się na pracy treningowej.

redukowanie biegania boso do biegania W vff, albo W niczym - jest powrotem do dyskursu reklamy. / ważne w czym, nie ważne jak/

mi się ten dyskurs coraz to mniej podoba, i nie zmienia tego nawet fakt, że większość biegających wyznawców kultu cargo jest takimi biegaczami, jak mój syn spidermanem (no bo ma kostium, i sieć pajęczą...)

whatever. zdrówko.
od tamtego czasu poprawiłem życiówkę w płaskim maratonie o prawie dwadzieścia minut, wygrałem kilka mniejszych biegów i dwa maratony górskie. aż sam się dziwię jak to się ładnie ułożyło...

no ale wracając do tematu:
PanKracy pisze:Mam dziwne wrazenie, ze moda na natural running przyda sie 10% biegaczom, bo ich wzmocni, da inne odczucia, rozszerzy horyzonty, ale pozostalym 90% zaszkodzi tak samo jak wsadzenie zwyklego kierowcy do rajdowki, albo stanie sie lepszym kierowca i nauczy sie techniki albo wydzwoni jak sie masz
te dziesięć procent chce biegać szybciej, lepiej, co gorsza - przepieprza eony czasu na forum szukając ku temu nowych dróg i sposobów.
z tych 90% większość "biegnie donikąd w tempie 1000kcal na godzinę"

- rozróżnijmy dojazdy do pracy od treningu na torze. opowiedzmy się za którąś opcją. konsekwentnie róbmy swoje.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

po pierwsze, porównanie z nokią jest chybione. popytaj o nokię 6310 - tym są wg mnie buty mini.

po drugie, jeżeli 100 kg początkujący chce biegać w ZENkach, to jego głupota nie jest moim problemem ani winą. ja osobiście wierzę w ludzi i ich rozum.

po trzecie, jeżeli badania przytaczane przez runbloggera nie są dla ciebie namacalnym dowodem, to pozostaje uśmiechnąć się i skończyć dyskusję.

rozumiem, że można patrzeć krytycznie ale niech to ma sens...

mini dla mini jest wg mnie modą i banałem. moje mini to brak dolegliwości przy dwukrotnie większym kilometrażu, zmiana techniki biegu i cały nowy świat pięknych doświadczeń biegowych.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
rufuz

Nieprzeczytany post

He he he niezly pomysl na biznes. Uruchomic pare punktow p.t. "skup zuzytych butow" potem ich regeneracja, tuning. Odkazanie, czyszczenie w goracej parze i dalej do odbiorcow. Trzeba opatentowac ta metode i nazwe zanim na stale przyjmie sie w terminologii :ble:
A tak na powaznie dosc ciekawy temat poruszajacy faktycznie problematyke biegania w "lekkich butach" lub bez nich. Ja jednak wole nie eksperymentowac na wlasnych nogach, stawach. W moim odczuciu lepiej miec 100 g wiecej na jednej nodze. Chociaz z drugiej strony Bikila Abebe biegal na boso i bynajmniej nie przestal biegac z tego powodu. Wydaje mi sie, ze im bardziej doswiadczony biegacz tym bardziej moze sobie pozwolic na buty z mniejsza amortyzacja. Raz w roku biore udzial w polmaratonie, ktory odbywa sie na plazy. Korzystam wtedy z butow sprinterskich, ktore maja niewielka amortyzacje i sa "ultralekkie". Powiem szczerze, ze widac roznice miedzy normalnymi butami a ultralekkimi "kolcami". Podejrzewam, ze gdybym biegl maraton po plazy to ta roznica bylaby jeszcze bardziej zauwazalna gdzies po 30 km. No tak ale na twardsze nawierzchnie nie odwazylbym sie zalozyc butow z tak mala amortyzacja.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

na pierwszy ogien poszly te buciki
http://www.shoebacca.com/puma/cell-yalix-183746-02.html
pod tym plastikiem z tylu znajduje sie doslownie paro milimetrowa gabka. w jednym miejscu (na piecie) musieli chyba kapnac wiecej kleju i zrobilam spora dziure :ojnie: widac wkladke
teraz nie wiem czy darowac sobie drugi but czy moze probowac to jakos zakleic przyklejajac ten kawalek gabki do wkladki, ale wowczas troche bym juz ja unieruchomila
zeby odciac do konca ta cala plastikowa konstrukcje bede musiala chyba siegnac po pile :hahaha:
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no to się raczej nie nadaje na tuning... yacool popraw mnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12424
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Właśnie widzę. haha.
Będzie ciężko. Wyjdą z tego hardcorowe minimusy jak nic. To chyba nie najlepszy model na przeróbkę.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

macie racje
udalo mi sie urznac calosc i stwierdzam ze nic z tego nie bedzie :bum:
w takim razie zabieram sie za te: http://www.biegshop.pl/atrakcyjne-ofert ... hion-18-3/

.....
ale strasznie dziwne uczucie miec cos takiego na nogach. w tym na pewno na piecie nie da rady ladowac :hahaha:
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

może spróbuj ubytki wypełnić sillikonem, takim zwykłym, w tubie. u mnie zadziałało na nieduże dziury.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

dzieki isciak, myslalam o tym silikonie ;)

tymczasem podziele sie z Wami moja nie udana proba obrobienia adasiow. na koncie maja tys km wiec wybaczcie ich wyglad :jatylko:
(zdjec jednak nie usune, moze rzeczywiscie komus sie przydadza, chocby jako przestroga przed zbyt pochopnym dzialaniem :ojoj: postaralam sie za to o to by post zajmowal mniej miejsca i usunelam to co uznalam za zbedne ;) )
Obrazek
no tak jeszcze warto byloby sprawdzic jak ostrosc zdjecia :hahaha:
Obrazek
tu jeszcze pare zdjec nim przystapimy do ciachania, niepokoi mnie troche ta pieta
ObrazekObrazek
waga buta ;)
Obrazek
pierw pod noz poszla pieta, ta w tym modelu wyraznie jest oddzielona od reszty. nie raz uratowalo mi to noge
Obrazek
problem pojawil sie przy dojsciu do srodkowej czesci podeszwy
Obrazek
o ile z rznieciem gumy jakos szlo to to nie chcialo sie poddac zadnemu z dostpnych mi narzedzi
Obrazek
postanowilam wiec zaryzykowac glebszym cieciem, poczynajac oczywiscie od piety, wtedy okazalo sie ze ta kryje w sobie niespodzianki
ObrazekObrazek
element byl bardzo twardy sprobowalam wiec urznac jeszcze kawalek pianki, tuz pod nia trafilam na cos takiego
Obrazek
nie zrazajac sie tym posuwalam sie dalej w strone przodu buta az do momentu gdy
Obrazek
ups dziura :ojnie:
to przez to wglebienie na miCoach pod wkladka
Obrazek
teraz najgorszy fragment, mimo ze staram sie ciac tuz pod tym twardym plastikowym elementem nic moge posunac sie ani krok dalej
ObrazekObrazek
w dodatku zorientowalam sie ze ten granatowy kwadrat ktory poczatkowo zlekcewazylam zaczyna sie ruszac
Obrazek
na tym zdjeciu dobrze tego nie widac ale przez dol buta widac jego kontury. wniosek urznelam za duzy fragment podeszwy
Obrazek
w tym momencie sie poddalam
Obrazek
zaczynam sie zastanawiac czy popelnilam jakis blad czy ten model buta rowniez sie nie nadaje :ojoj:
Ostatnio zmieniony 19 lis 2011, 23:56 przez LadyE, łącznie zmieniany 2 razy.
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

faktycznie kiepsko to wygląda... ale zenek na pewno coś poradzi.
ja na szczęście nie miałem aż tylu systemów w butach(co nie znaczy, że były tanie):oczko:
pozdrawiam.
p.s. fajny pies.
rufuz

Nieprzeczytany post

Pies tez pomagał ? :ble: :ble: Fajny jest :ble: :ble:
ODPOWIEDZ