inkubator przedsiębiorczości

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12343
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zenek usłyszał ostatnio o inkubatorach, a że jest przedsiębiorczy, to polazł od razu do lasu i strącił fajną budkę z otwieraną fasadą. Jakieś jajo mu zaległo z dziwną mazią i puklem siana w ręce więc wywalił cały syf ze środka, bo ponoć własny wkład trzeba mieć. Zabrał inkubator i zainstalował swoją wylęgarnię pomysłów na balkonie.
Obrazek

Doktor długo myślał jakie ptaki chce hodować, bo to miały być specjalne ptaki, wyselekcjonowane do dalekich podróży na długich dystansach. W końcu padło na nike flex experience. Piękne okazy z eleganckim upierzeniem lecz lekką nadwagą. Trzeba było temu zaradzić, ale nie w jakiś ekstremalny sposób na wzór hodowli intensywnej, coby potem nie wyrosły z tego minimalistyczne badziewia, z przegłodzenia niezdolne do lotu.
przed chowem/po chowie
ObrazekObrazek

Obrazek

Najpierw świeżo upieczony hodowca zmierzył poziom tkanki tłuszczowej i zaznaczył punkty na stałej wysokości.
ObrazekObrazek

Potem pociągnął linię cięcia i ostro wszedł w tuszkę.
ObrazekObrazek

Ptak zaskrzeczał i znieruchomiał w chwiejnej równowadze, ale doktor sprawną ręką zaczął szybko oporządzać mięso, zaznaczając faski, korygując lotki i sadzając tuszkę na brzuszku.
ObrazekObrazek

Ptak zaczął nabierać kształtów. Zenon formował łuki i krawędzie, nie wypalając przy tym żadnej fajki, żeby nie zatruwać hodowli.
ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

W końcu zabrał się za szlif i zebrał guano z podłogi. Do jakiego pojemnika to teraz się wrzuca?
Obrazek

Zapalił faję.
...coś przepięknego. Naszła go też refleksja - o co chodzi z tym zerowym dropem czy innym drobiem? Przecież jak ptak ląduje na przodzie, to się robi z niego drób dodatni, a jak na tyle, to drób ujemny. Po kiego grzyba pisać w podręcznikach dla hodowców o dropie zerowym? Toż to ma miejsce tylko jak ptak siedzi na grzędzie nieruchomy. Eeeech...
Obrazek
Ostatnio zmieniony 09 paź 2014, 15:48 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
tomasir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 815
Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19

Nieprzeczytany post

pomimo, że zgrabnie to wyszło mam wrażenie, że "czucie" podłoża będzie na kiepskim poziomie - widzę to po swoich jomach, gdzie tuning wpłynął głównie na niższą sztywność buta i niższą wagę. Nie masz takiego wrażenia?
zgodnie z naturą!
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12343
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Masz czuć swoje ciało, a nie podłoże. Czucie podłoża podobnie jak zerowy drop i milimetrowa podeszwa, to ślepy zaułek w minimalistycznym trendzie.
Co ma mi dać czucie podłoża?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Co ma mi dać czucie podłoża?
dobre pytanie.
ale mam wrażenie że na drop to zenek cięty (nomen-omen) jest niepotrzebnie.
sytuacja gdy ptak siedzi na grzędzie czy innym patyku jest najbardziej naturalna i pożądana z punku widzenia prawa zachowania energii (zachowania jej na później). po co ją komplikować przekrzywiając ptaka już na początku? to żaden graal, raczej optymalne rozwiązanie
yacool pisze: Do jakiego pojemnika to teraz się wrzuca?
guano do czarnego albo na kompost, plastik do zółtego
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

o jacuś jacuś. moim zdaniem to żadne ślepe zaułki tylko pasy szybkiego ruchu,

a czucie podłoża ma dać twojemu mózgowi feedback od stóp. w każdej sytuacji a najbardziej w terenie. dzięki czuciu podłoża uniknąłem wielokrotnie zwichnięcia kostki, dla przykładu.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:o jacuś jacuś. moim zdaniem to żadne ślepe zaułki tylko pasy szybkiego ruchu,

a czucie podłoża ma dać twojemu mózgowi feedback od stóp. w każdej sytuacji a najbardziej w terenie. dzięki czuciu podłoża uniknąłem wielokrotnie zwichnięcia kostki, dla przykładu.
w jaki sposób?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieląc filozoficzny włos na czworo można powiedzieć, że istotą i celem trendu minimalistycznego jest zbliżenie się na ile to możliwe (i rozsądne w danych warunkach) do biegania naturalnego, czyli bez butów (już mniejsza o drobiazgowo i może mało pragmatycznie rozszerzoną definicję typu "bez butów u osoby, która ich nie używała od kolebki"). Cienka podeszwa i zerowy drop są temu bliższe niż grubsza podeszwa i niezerowy drop. Przenosząc to w świat praktyczny mamy - słuszną MSZ - opinię Qby. I nie chodzi tylko o skręty kostki ale też dostosowanie ruchów ciała do tego, co ma pod sobą (równość, twardość, dołki, wyboje itd.). Te wszystkie mądrze nazwane rzeczy (kompensacja, koordynacja, propriocepcja itede) - zresztą w sumie nie Tobie to opowiadam, bo znasz się na tym dużo lepiej ode mnie.

Jako miłośnik przyrody mam nadzieję, że dr Zenek bezlitośnie zabrał komuś chałupę już po wyprowadzce młodych? :) Czyli nastąpiło zawłaszczenie pustostanu a nie wywłaszczenie? :)

Ale relacja z prac kliniki jak zwykle fantastiko :)
Ostatnio zmieniony 05 lip 2013, 11:32 przez hassy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12343
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Stopa dropu nie ma stąd jego zerowy parametr charakteryzujący but, wydaje się być naturalną rzeczą. Nie na to jednak cięty jest Zenek, a na częste przejmowanie w mowie potocznej czy dyskusjach sloganów marketingowych. Poza tym, że jest to niewątpliwy sukces kreatorów minimalizmu, to niewiele wnosi do rzeczywistych doświadczeń.
Tworząc po raz któryś tam własne buty, człowiek zaczyna inaczej postrzegać cele. Staje się wyczulony na szczegóły, a godziny spędzane na profilowaniu podeszwy skłaniają do zadawania z pozoru tylko prostych pytań. Dlaczego wyczynowcy nie pałają takim entuzjazmem do minimali, jak staje się to udziałem amatorów? Co takiego magicznego jest w czuciu podłoża i dlaczego, to nie przemawia do wyczynowców? Czy tylko układy sponsorskie ich hamują przed przesiadką w minimale? Czy but, który waży 200g jest gorszy od tego, który waży 150? Gdzie zaczyna się to realne odczuwanie lekkości czy też ciężkości buta? I wreszcie najważniejsze: but jest w stanie zmienić ruch, ale czy jest w stanie poprawić ruch i czy koniecznie but musi być wtedy minimalistyczny? A co jeśli wszystko to pierdoły i liczy się jedynie dobre spasowanie cholewki i żeby nie uwierało i odcisków nie było? Wychodząc od subiektywnego komfortu dla stopy, można zacząć zastanawiać się nad bardziej już obiektywnymi parametrami, takimi jak chociażby tarcie, czyli żeby but nie ślizgał się w trudnych warunkach. Potem odczucia termiczne itd.
Z marketingowego punktu widzenia taka subiektywna personalizacja, to katastrofa, bo nie da się do niej łatwo dorobić obiektywnych parametrów. A przecież na obiektywnych parametrach zasadza się cały marketing. Drop i czucie podłoża są właśnie takimi idealnymi parametrami.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Czy but, który waży 200g jest gorszy od tego, który waży 150? Gdzie zaczyna się to realne odczuwanie lekkości czy też ciężkości buta?

I wreszcie najważniejsze: but jest w stanie zmienić ruch, ale czy jest w stanie poprawić ruch i czy koniecznie but musi być wtedy minimalistyczny?
Z realnym odczuwaniem może być kłopot.... zwłaszcza przy normalnym zakresie użytkowania... ale kiedy ktoś (na ciężkim treningu, ważnej wyczerpującej imprezie itd.) działa blisko granicy swojej wydolności to może i takie drobiazgi mają znaczenie (podobnie jak np. opływowe kaski i stroje kolarzy jadących czasówkę, hamulce ukryte w widelcu itd.). Przy kadencji 180 te 50 gram to bodaj 250 dodatkowych kilo podnoszonych w godzinnym biegu przez każdą nogę. Może to niewiele i przy pojedynczym kroku niewyczuwalne, ale czy to znaczy, że ta dodatkowa praca gdzieś się tam nie kumuluje?

Myślę, że but jest w stanie poprawić ruch (w sensie jego czysto mechanicznej/fizycznej efektywności ponad to, czym dysponuje nagie ciało) i niekoniecznie musi to być but mini. Powiem więcej, "ponad-naturalne" poprawienie ruchu wiąże się wręcz z tym, że nie zrobi tego but minimalistyczny. Ale akurat dla mnie minimalizm nierozłącznie jest związany z naszymi naturalnymi motorycznymi "korzeniami". Wiem, może to dęte New Age, ale tak JA to postrzegam. No i ta wygoda i brak odcisków (o czym słusznie piszesz)... czy to też nie jest związane z respektowaniem naturalnego funkcjonowania stopy? Odciski, poczucie niewygody, bąble itd. biorą się z tego, że robimy coś, co dla stopy (skóry, tkanek, zakończeń nerwowych itd.) jest inwazyjne.

Drop i grubość to oczywiście miary i parametry obiektywne. Ale fakt, że nasza bosa stopa spoczywa na podłożu w takim a nie innym położeniu oraz to, że ma zakończenia nerwowe odbierające bodźce bez warstw pośrednich (martwego naskórka nie licząc) to też są obiektywne parametry budowy i funkcjonowania organizmu osobnika Homo sapiens. Choć fakt, że nasza stopa nie rozstrzyga i "nie rozumie", czy/że ma pod sobą wnętrze buta i o jakiej grubości i miękkości. Z jej perspektywy podłożem jest po prostu wypadkowa realnego podłoża i podeszwy. Im cieńsza podeszwa tym realne podłoże ma większy udział w tej wypadkowej, więc doznania są zwykle bardziej urozmaicone i poczucie stabilności większe. Im grubsza podeszwa tym większy jej udział w wypadkowej, różnorodność bodźców i poczucie stabilności spadają.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12343
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Feedback to bardzo złożone zagadnienie i na pewno nie wyczerpuje go czucie podłoża. Po co mi bardziej czuć podłoże? Czy jak bardziej będę czuł podłoże, to poprawi to moją sylwetkę i pozwoli czuć lepiej rozluźnienie ciała w biegu?
W jaki sposób but minimalistyczny poprawia czucie głębokie i wpływa na relacje czasoprzestrzenne łańcucha biomechanicznego?

Minimale nawiązują swym kształtem do kształtu stopy. To nie podlega kwestii. Przy ich większej elastyczności łatwiej jest też o personalizację do stopy. Pytanie jest w zasadzie takie: czy nie przesadzamy w mnożeniu zalet tego typu obuwia dobudowując nieistotne konstrukcje intelektualne?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jak na czlowieka z wyksztalceniem inzynierskim to sporo w tym wszystkim filozofii ;-)
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

bo zenek - jak myślę - wykształcony jest holistycznie.
specjalizacja wykształcenia to również ślepy zaułek. jej ideą jest zawężanie zakresu by pogłębić temat.
osoba doskonale wyspecjalizowana wie więc wszystko o niczym
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
tomasir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 815
Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Minimale nawiązują swym kształtem do kształtu stopy. To nie podlega kwestii. Przy ich większej elastyczności łatwiej jest też o personalizację do stopy. Pytanie jest w zasadzie takie: czy nie przesadzamy w mnożeniu zalet tego typu obuwia dobudowując nieistotne konstrukcje intelektualne?
Ja się wypowiadałem na podstawie własnego doświadczenia. Najpierw 1000 km w normalnych butach (waga ok 340g/szt), potem 160 w mocno skrojonych minimalach (waga ok 170g) a potem z 50 km w lekko skrojonych butach (usunięte usztywnienie, ale cały bieżnik pozostawiony - waga ok 260g).

Może to jakieś subiektywne odczucia ale ja naprawdę widzę różnicę. W tych najbardziej skrojonych po prostu ruch nogi do tyłu jest znacznie bardziej, jakby to powiedzieć, naturalny. Po prostu stopa płynie w naturalnym ruchu. I wg mojego biegania jest to po części związane z tym, że pewniej stawiam stopę na podłożu. Być może jest to również po części wynikowa wagi buta - ciężko ocenić. Czyli moja prywatna teza jest taka - że but skrojony mocno (znaczy również z przodu) mniej zakłóca naturalną motorykę ciała.

To co napisał Kuba - o skręceniach kostek - jest też oczywiście całkowitą prawdą. Łatwiej dokonać korekty (nawet nieświadomej zmiany przesunięcia środka ciężkości ciała) jak się czuję na czym się stanęło.
zgodnie z naturą!
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiesz, dla mnie minimale to buty, których istota zasadza się w tym, żeby możliwie jak najmniej przeszkadzać w tym, jak by się zachowywała stopa bez butów. Oczywiście nie można tego traktować ortodoksyjnie, bo "możliwie jak najmniej" oznacza po prostu ultracienkie ultraminimale, a to przesada :)

Jak wyżej napisałem, dla stopy podłożem jest suma (czy wypadkowa) tego, co ma pod sobą. I oczywiście można powiedzieć, że hej - po prostu współczesnej stopie stworzyliśmy warunki, w których ma pod sobą tylko przyjaźniejsze podłoża. Na tym przecież polega rozwój - że tworzymy sobie lepsze/wygodniejsze warunki (skutek uboczny: ogólne lenistwo, słabość, choroby cywilizacyjne). Więc z tego punktu widzenia pytanie o sens feedbacku jest jak najbardziej słuszne. Jako alternatywa, tak na szybko przychodzą mi do głowy dwie kwestie:

1) różne rzeczy lepiej się rozwijają i lepiej funkcjonują jeśli są poddane wyzwaniom. Wracając do biegania: małe dzieci lepiej rozwijają nie tylko motorykę, ale też równowagę, koordynację, refleks, propriocepcję i inne funkcje mózgu jeśli funkcjonują nie tylko na bosaka, ale też na różnorodnych podłożach. Kwestia rozmaitości bodźców i konieczności ich transmisji i przetwarzania przez procesory między uszami;

2) te badania u dorosłych biegaczy co to wykazywały, że te różne wykresy obciążeń, lołding rejtów, impakt transzentów itd. wyglądały lepiej u osób bez butów. Bezwzględnie lepiej, czyli nie było tak, że - aby osiągnąć analogiczny efekt końcowy możliwie nieinwazyjnego lądowania - ciało mogło sobie pozwolić na lądowanie z większym rozmachem bo było na na grubej podeszwie a musiało lądować bardziej ostrożnie na cienkiej. Na wyjściu bosakowcy mieli wykres świadczący o mniejszych obciążeniach. Nie wiem, czy dobrze pamiętam....
Awatar użytkownika
tomasir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 815
Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Myślę, że but jest w stanie poprawić ruch (w sensie jego czysto mechanicznej/fizycznej efektywności ponad to, czym dysponuje nagie ciało) i niekoniecznie musi to być but mini. Powiem więcej, "ponad-naturalne" poprawienie ruchu wiąże się wręcz z tym, że nie zrobi tego but minimalistyczny. Ale akurat dla mnie minimalizm nierozłącznie jest związany z naszymi naturalnymi motorycznymi "korzeniami". Wiem, może to dęte New Age, ale tak JA to postrzegam. No i ta wygoda i brak odcisków (o czym słusznie piszesz)... czy to też nie jest związane z respektowaniem naturalnego funkcjonowania stopy? Odciski, poczucie niewygody, bąble itd. biorą się z tego, że robimy coś, co dla stopy (skóry, tkanek, zakończeń nerwowych itd.) jest inwazyjne.
Mnie osobiście wydaje się, że owa poprawa będzie tylko widoczna w specyficznych warunkach (np. na asfalcie). Jeśli byśmy spróbowali biegu na nawierzchni gdzie można całkowicie bezpiecznie i swobodnie pobiec boso jak i oczywiście w butach, myślę, że naturalna motoryka ciała pokonałaby buty. Jak dam radę - spróbuję to przetestować, ale muszę bardziej przyzwyczaić stopy do bosych biegów. Wtedy test typu 400m w butach (na max), 400 m boso na max, 400 m boso na max, 400m w butach na max - powinien chyba dać w miarę miarodajne wyniki.
zgodnie z naturą!
ODPOWIEDZ