Kolejna próba biegowej sierotki

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Na początku witam serdecznie wszystkich :oczko:
I cały czas się zastanawiam co ja właściwie tutaj robię. Przyznam, że miałam wiele prób i za każdym razem ograniczało się to do 2-3 wypadów, po których tylko utwierdzałam się w przekonaniu, ze nienawidzę biegać. Teraz, bo znowu mnie napadło by chociaż spróbować, trochę poczytałam i okazało się, że podstawowym błędem było to, że usiłowałam się zarżnąć na każdym treningu, co kończyło się duszeniem, bólem kolan i potężnym wyczerpaniem. Ogólnie lubię sport. Trenowałam kiedyś przez prawie 7 lat sztuki walki (wcześniej szalałam trochę na rolkach i wrotkach), jednak z powodu kontuzji kolan musiałam zrezygnować. Potem, wstyd się przyznać, na skutek wielu różnych przyczyn, choć głównie zaniedbania i lenistwa, obudziłam się z 30kg nadwagą. Przez jakieś 3 lata powoli, wracając do różnych aktywności sportowych i przy pomocy diety zgubiłam jakieś 20 kg. Była siłownia, pilates, joga ale jakoś nigdzie nie zagrzałam dłużej miejsca; wyjątkiem jest spinning. Ale mimo jakiegoś tam doświadczenia sportowego nigdy nie byłam w stanie przebiec więcej niż 2 km bez przerwy, a dotychczasowe próby kończyły się niepowodzeniem i zniechęceniem.
Ale teraz znowu postanowiłam spróbować, tym razem z głową. Doszłam do wniosku, że zacznę od planu 10-tygodniowego. Znalazłam na sieci dwie wersje: jedna zaczyna się od 2 minut biegu i 4 marszu, a druga od 1 minuty biegu i 5 minut marszu. Wybrałam tą drugą z kilku przyczyn: mimo 30 lat mam kondycje 60-latki, nie mam póki co żadnej kontroli nad oddechem i chce oszczędzić stawy. A jako że miałam już wcześniej kłopoty z kolanami, chcę zacząć je delikatniej przyzwyczajać.
Wczoraj zrobiłam pierwszy marszobieg i ogólnie jestem zadowolona. Zmęczyłam się, miałam zadyszkę, ale była to „zdrowa” zadyszka. Dzisiaj odczuwam tylko lekkie zmęczenie mięśni, także chyba wybrałam dobrą metodę.
Poza tym mam 30 lat, serce i płuca zdrowe, morfologia ok. Jedyne problemy zdrowotne, które mogą mieć jakiś wpływ na bieganie to słabe kolana, częste przeziębienia i nadal 10kg nadwaga. Cel: wzmocnienie serducha, płuc, lepsze samopoczucie. I chciałabym na prawdę móc przebiec kiedyś te pół godziny bez przerwy, bo na razie to nawet 5 minut jest dla mnie nieosiągalne.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Niedawno wróciłam z drugiego treningu. Było podobnie jak wczoraj. Zadyszka, ale mimo wszystko jakoś przyjemnie się maszerowało i biegło. Z początku trochę głupio mi było, bo nawet ten 1-minutowy bieg idzie mi ślamazarnie, jakbym się miała zaraz przewrócić, ale nałożyłam słuchawki od playera na uszy i skupiłam się na czym innym. Trochę odczuwałam te zmęczone mięśnie, także teraz dzień lub dwa przerwy dla regeneracji i odpoczynku.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Będzie lepiej! I to szybciej niż Ci się wydaje :taktak:

Powodzenia, trzymam kciuki, żeby tym razem udało Ci się wytrwać w bieganiu!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
vito
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 29 wrz 2011, 08:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też tak miałem na początku a to dopiero pół roku temu. W końcu te minuty biegowe biegałem tak wolno że wolniej się nie dało. Ci z kijkami szybciej się poruszali niż ja biegłem. Myślę że odcinki marszowe pokonywałem w z taką samą prędkością jak biegowe. Dziś po pół roku szykuję się do niedzielnego półmaratonu. Wszystko przychodzi z czasem. Powodzenia i wytrwałości.
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dziękuję Wam za słowa otuchy :oczko:
Póki co dobrze rokuje to, że po tych 2 wypadach nie czuję zniechęcenia. Więc pewnie to dobra metoda. Kolejne dwa marszobiegi chcę zrobić czwartek/piątek lub piątek/sobota, zależnie od tego jak nogi będą się czuły. Dzisiaj to już mam porządniejsze zakwasy :oczko: .
Poczytałam trochę więcej forum i postanowiłam wprowadzić także ćwiczenia wzmacniające nogi a zwłaszcza kolana. Przyda im się biorąc pod uwagę to, że są słabe i mam w dalszym ciągu nadwagę.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Nie ma się co przejmować, jak ja wracam z biegania to babcie z pudlami patrzą na mnie z politowaniem wyprzedzając mnie :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Mnie zastanawia właśnie to, że z największym politowaniem patrzą zawsze ci spacerujący a nie inni biegacze :hej:
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Bo inni biegacze wiedzą jak to jest być początkującym - w końcu też kiedyś zaczynali ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Pewnie tak :)
Dzisiaj też postanowiłam zrobić przerwę. Zakwasy wprawdzie mniejsze, ale dokuczało mi wczoraj trochę prawe kolano. Całe szczęście, dzisiaj już jest ok. Pewnie jest mocniej osłabione niż myślałam :/... Za to wczoraj włączyłam ćwiczenia wzmacniające i rozciągające nogi, także myślę, że pomoże. A jutro i pojutrze kolejne próby :oczko:
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dzisiaj był trzeci marszobieg. I zauważyłam postęp! :)
Po pierwsze, w ogóle nie boli kolano. Po drugie nogi prawie się nie zmęczyły. Po trzecie, za pierwszym razem 5 minut marszu ledwo starczało by uspokoić oddech, a dzisiaj już po 2-3 minutach maszerowania było ok. I chyba sama technika biegu była jakaś płynniejsza, nie taka słoniowata. Jedyne z czym mam jeszcze duży problem to oddech. Jest strasznie nierównomierny a czasami nawet bezwiednie wstrzymuję oddech na kilka sekund...
Aha. I mam dodatkową motywację do tego, by się nie poddawać. Spotkałam na trasie swojego szefa, który też biega i ma za sobą już kilkadziesiąt maratonów :hahaha: Teraz to głupio będzie się tak szybko wycofać :bum:
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

To pierwszy tydzień zaliczony. Kolano żyje, ja żyję :) I po raz kolejny się potwierdziło, że mam dużo większą wydajność fizyczną późnym popołudniem i wieczorem, nawet po całym dniu pracy, niż w weekend z rana.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dzisiaj miałam prawdziwy test silnej woli :oczko: Na dworze bardzo zimno. Jak dla mnie, bo nigdy nie biegałam w temp. 7 stopni. Silny wiatr. Chmury straszące deszczem. I w dodatku powoli rozwijająca się migrena. W trakcie marszobiegu dodatkowo doszłam do wniosku, że przed kolejnym wyjściem trzeba się porządnie upewnić, czy po 15 minutach pęcherz nie będzie się upominał o swoje. I że trzeba dokładniej obcinać paznokcie u nóg :oczko:
Co do samego treningu to chyba ok. Fakt, że oczywiście zmęczyłam się bardziej (teraz mam tydzień 2 min. biegu i 4 min. marszu). Ale z zadowoleniem odkryłam, że 1 minuta biegu już mnie prawie w ogóle nie męczy. Druga już bardziej dobija. No i migrenę chyba udało się odpędzić... Miałam też mały kłopot z ubiorem. Nie mam żadnych profesjonalnych ubrań do biegania. Jedynie kilka podkoszulek z krótkim rękawkiem z dry-fit'u - pozostałość po spinningu. Więc ubrałam jedną podkoszulkę a na to kurtkę przeciwdeszczową z podpinką z polara. Na dzisiaj się sprawdziło, ale przy temp. o 5 stopni większej może być to wszystko za ciepłe.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Postanowiłam założyć bloga treningowego na forum :).

Także zapraszam serdecznie do czytania: Mój blog
I do komentowania: Komentarze
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
ODPOWIEDZ