Bieganie a długotrwały stres...
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tyle się naczytałam, że dzięki bieganiu lepiej radzimy sobie ze stresem i w pewien sposób odpoczywamy psychicznie...
Więc czy ze mną jest coś nie tak?
Fakt od trzech miesięcy żuję w permanentnym stresie, a takiej ilości złych rzeczy jaka wydarzyła się w tym czasie w moim życiu nie życzę najgorszemu wrogowi, ale mnie stres pozbawił wszelkich sił.
Czuję się wypalona, jakby ktoś strzykawką wszystko ze mnie wyssał... wczoraj udało mi się przebiec 8 km, ale dzisiaj już czuję, że jutro nie dam rady nawet 3...
Oprócz braku sił dostaję napadów paniki... nie z jakiegoś konkretnego powodu, po prostu paraliżuje mnie strach... np biegnę i czuję że tracę panowanie nad mięśniami, które wiotczeją tracę oddech i jestem przerażona...
Nie wiem co mam z tym zrobić, bo bieganie na prawdę sprawia mi przyjemność, ale ostatnio boję się biegać, bo boję się że znów dostanę ataku paniki i jeszcze gdzieś padnę na ulicy...
Stres odbiera mi całą przyjemność z biegania
Więc czy ze mną jest coś nie tak?
Fakt od trzech miesięcy żuję w permanentnym stresie, a takiej ilości złych rzeczy jaka wydarzyła się w tym czasie w moim życiu nie życzę najgorszemu wrogowi, ale mnie stres pozbawił wszelkich sił.
Czuję się wypalona, jakby ktoś strzykawką wszystko ze mnie wyssał... wczoraj udało mi się przebiec 8 km, ale dzisiaj już czuję, że jutro nie dam rady nawet 3...
Oprócz braku sił dostaję napadów paniki... nie z jakiegoś konkretnego powodu, po prostu paraliżuje mnie strach... np biegnę i czuję że tracę panowanie nad mięśniami, które wiotczeją tracę oddech i jestem przerażona...
Nie wiem co mam z tym zrobić, bo bieganie na prawdę sprawia mi przyjemność, ale ostatnio boję się biegać, bo boję się że znów dostanę ataku paniki i jeszcze gdzieś padnę na ulicy...
Stres odbiera mi całą przyjemność z biegania
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Podzukaj partera&ki do biegania ,a może odzyskasz pewność siebie!
U mnie bieganie rozładowuje stes , albo lepiej zrób krótki mocny trening
podczas którego będziesz myślała tylko o tym jak masz pobiec/ może to
pomoże /np. na stadionie!
U mnie bieganie rozładowuje stes , albo lepiej zrób krótki mocny trening
podczas którego będziesz myślała tylko o tym jak masz pobiec/ może to
pomoże /np. na stadionie!
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jutro spróbuję pobiegać po stadionie, mam nawet taki z bieżnią pod domemadam1adam pisze: lepiej zrób krótki mocny trening
podczas którego będziesz myślała tylko o tym jak masz pobiec/ może to
pomoże /np. na stadionie!
U mnie to nie jest brak pewności siebie, tylko jak biegam nie potrafię się odciąć od problemów, one cały czas siedzą w mojej głowie i wypalają mój organizm
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2014, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
A może skoro stres i problemy do tego stopnia zdominowały Twoje życie to dobrze zrobiłoby Ci zasięgnięcie porady u specjalisty? Jeśli nie potrafimy sobie poradzić z własnymi problemami warto skorzystać z pomocy psychologa.
No i również podpinam się pod bieganiem z kimś. Najlepiej gdyby to była osoba, którą darzysz zaufaniem. Myślę, że rozmowa z taką osobą w trakcie wysiłki fizycznego może zadziałać naprawdę terapeutycznie.
No i również podpinam się pod bieganiem z kimś. Najlepiej gdyby to była osoba, którą darzysz zaufaniem. Myślę, że rozmowa z taką osobą w trakcie wysiłki fizycznego może zadziałać naprawdę terapeutycznie.
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
PaulaPaula wiem, że to już ten moment kiedy powinnam pójść do specjalisty, ale cały czas liczę na to że sama sobie jakoś z tym poradzę...
Przechodziłam już przez depresję, zaburzenia odżywiania, stany lękowe, więc wiem, że wyjście z tego samemu nie jest łatwe. Tak trochę naiwnie chyba mam nadzieję, że bieganie będzie takim lekarstwem na wszystko... bo żeby biegać trzeba jeść i biegając pokonujesz siebie i swoje słabości.
Próbowałam też namówić dwie koleżanki do biegania, ale jakoś nie dały się przekonać. Stwierdziły, że to strata czasu
Przechodziłam już przez depresję, zaburzenia odżywiania, stany lękowe, więc wiem, że wyjście z tego samemu nie jest łatwe. Tak trochę naiwnie chyba mam nadzieję, że bieganie będzie takim lekarstwem na wszystko... bo żeby biegać trzeba jeść i biegając pokonujesz siebie i swoje słabości.
Próbowałam też namówić dwie koleżanki do biegania, ale jakoś nie dały się przekonać. Stwierdziły, że to strata czasu
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Ja polecam udział w zawodach. Jakiś czas temu trochę mnie skopały emocjonalnie problemy z pracą i samoocena poleciała w dół. Udany start w zawodach, bez względu na to czy to 5, 10 km czy maraton zdecydowanie poprawia mi nastrój, a po maratonie we Wrocławiu w ubiegłym roku to czułem się jak młody bóg. Poza tym bieganie daje mi takie poczucie stałości, bez względu na to co się dzieje dookoła, robię takie same, lub co raz lepsze treningi. Wtedy mózg automatycznie dochodzi do wniosku, że nie jest do końca tak źle
Szacun dla Ciebie dziewczyno, że mimo stresu i zmęczenia psychicznego chcesz walczyć. Wiele osób usiadłoby w przysłowiowym koncie i dało za wygraną. Powodzenia
Szacun dla Ciebie dziewczyno, że mimo stresu i zmęczenia psychicznego chcesz walczyć. Wiele osób usiadłoby w przysłowiowym koncie i dało za wygraną. Powodzenia
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
@idgie, a może jakaś ulubiona muzyka do biegania ? Na pewno masz taką. Podczas biegu myśl o przyjemnych rzeczach
A co ze stresem ? Autorka ma napady paniki, a stres może to jeszcze spotęgować (stres przed zawodami/startem jest chyba nieunikniony)Jaszczur pisze:Ja polecam udział w zawodach.
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Ja polecam, bo na mnie to dobrze działa. Nie wiem co jest powodem stresu u Idgie i nie wiem co powoduje panikę.
Mnie obecność innych na zawodach nakręca bardzo pozytywnie, dlatego poleciłem jakąś imprezę biegową.
Mnie obecność innych na zawodach nakręca bardzo pozytywnie, dlatego poleciłem jakąś imprezę biegową.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Jaszczur moim marzeniem jest start w biegu niepodległości w Gdyni, i jeszcze miesiąc temu byłam pewna, że regularnie trenując spokojnie osiągnę cel. Niestety Sammi ma rację, nie wiem czy będę w stanie przeżyć stres związany ze startem
@Sammi nigdy nie słucham muzyki w trakcie biegania... ale może powinnam to zmienić
Tak jak się spodziewałam, niestety dzisiaj wysiadłam po 15 minutach... im bardziej chcę tym gorzej
@Sammi nigdy nie słucham muzyki w trakcie biegania... ale może powinnam to zmienić
Tak jak się spodziewałam, niestety dzisiaj wysiadłam po 15 minutach... im bardziej chcę tym gorzej
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne
- Sowa Blogowa
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To może jakieś zawody na wesoło? Koleżanka kiedyś brała udział w czymś takim, niby zawody ale na kolorowo, w przebraniach albo z jakimiś zabawnymi akcesoriami. Kumpela pobiegła z synkiem obok a małą na ramionach i dała radę i świetnie się bawiła. W takich imprezach liczy się uczestnictwo i zabawa. Są też różne biegi czasem na 5km, w których w ogóle nie liczą czasu, lecz czy się dobiegnie i można się sprawdzić a można zdecydowanie na luzie.Sammi pisze:@idgie, a może jakaś ulubiona muzyka do biegania ? Na pewno masz taką. Podczas biegu myśl o przyjemnych rzeczachA co ze stresem ? Autorka ma napady paniki, a stres może to jeszcze spotęgować (stres przed zawodami/startem jest chyba nieunikniony)Jaszczur pisze:Ja polecam udział w zawodach.
Natomiast nie jestem pewna co do muzyki. Nie wiem, czy przy atakach paniki dobra jest izolacja i takie wyciszenie czynników zewnętrznych, poza tym można przegapić jakieś sygnały organizmu.
Przy zbliżającym się ataku zadbałabym o to, by szybko przykucnąć a najlepiej usiąść, by nie upaść i czegoś sobie nie zrobić. Trzeba dbać o swoje bezpieczeństwo
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Sowa na szczęście jeszcze nigdzie nie padłam, ale najgorzej jest gdy prowadzę samochód... czasem zastanawiam się co zrobię.
Jeśli chodzi o muzykę to poszukam jakiejś spokojnej, chociaż na co dzień wolę raczej coś cięższego.
O takich zawodach nie słyszałam, ale znalazłam parę treningów grupowych na terenie trójmiasta, może jak się przełamię to pójdę na jakś
Jeśli chodzi o muzykę to poszukam jakiejś spokojnej, chociaż na co dzień wolę raczej coś cięższego.
O takich zawodach nie słyszałam, ale znalazłam parę treningów grupowych na terenie trójmiasta, może jak się przełamię to pójdę na jakś
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne
- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
idgie, Ty tak serio?? bo wiesz, nie jeździsz sama pustymi ulicami.idgie pisze:@Sowa na szczęście jeszcze nigdzie nie padłam, ale najgorzej jest gdy prowadzę samochód...
go get 'em tiger
- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
szybciutko! a do tego czasu odstaw samochód, ja poważnie mówię, to nie są żarty.idgie pisze:Serio niestety... dlatego wiem, że wizyta u lekarza mnie nie ominie...
go get 'em tiger
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 11 cze 2014, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No ostatnio staram się ograniczyć jeżdżenie do minimum..
Do lekarza jestem umówiona za kilka dni. Może to naiwne, ale mam wrażenie, że lekarz zdziała cuda i maksymalnie za dwa tygodnie odzyskam przynajmniej część sił
Do lekarza jestem umówiona za kilka dni. Może to naiwne, ale mam wrażenie, że lekarz zdziała cuda i maksymalnie za dwa tygodnie odzyskam przynajmniej część sił
Nie ma rzeczy niemożliwych, one są tylko mało prawdopodobne