Dzień Dobry
- smoła
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 541
 - Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Dziś piękny dzień do biegania... Wczoraj grill na kolację, mięso i sałata w jadłospisie. Odpuściłem sobie bagietki czosnkowe oraz pyszne ciasta Teściowej - trening silnej woli  
 . Rano wstałem po 7:00, na dworze 5*C słonecznie, na śniadanie kawa z masłem i śmietanką. Wskoczyłem w buty, pulsometr i na truchtanie. Pilnowałem aby nie przekraczać 75% Hrmax.  
 Dzięki temu przetruchtałem 17.40 km w 2h11min51s. Mega banan na twarzy i chęć na jeszcze. Sił spokojnie było na tyle aby przeszurać dystans połówki. Jednak z tym się zmierzę w przyszłym lub za dwa tygodnie.  
  
            
			
									
									
						- smoła
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 541
 - Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Wczoraj pokonałem 21,54 km w 2h 19min. Średnie tempo to 6:19/km. Zawrotne to ono nie było. Dziś nogi troszkę pobolewają w okolicy pachwin, więc wieczorem chyba wyjdę na małą piątkę. Teraz stawiam sobie za cel w 2016r wystartować w maratonie, do tego czasu popracuję nad tempem i wytrzymałością. Jak mi się podobają takie wybiegania  
 .
            
			
									
									
						- smoła
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 541
 - Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Witam, szuram sobie po asfalcie dystanse tak po 6, 10, 18 , 20 km. Staram się aby tygodniowo wychodziło ok 50 km. Dziś ze względu na złą pogodę przeniosłem się do lasu. Ścieżka ok 3 km, potem zapora wodna (wysokości 45 m, licząca ok 290 schodów i długości w koronie 130m), którą okrążyłem 3 razy. Po schodach wchodziłem, na razie jeszcze nie jestem w stanie wbiegać, i znów ścieżka powrotna licząca ok 3 km do domu. Pytanie moje, czy taki trening na zaporze raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie przyniesie mi jakieś korzyści względem wyrobienia siły? Czy trzeba częściej schodki zaliczać oraz zwiększać ilość okrążeń?
Tu widok zapory:

            
			
									
									
						Tu widok zapory:

- Sammi
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 448
 - Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Opolskie
 
O jaaa, ale widoczki 
. Nie dziwię się, że masz taki zapał, chęci i motywację, biegając w takich rejonach nie można ich nie mieć. Gdzie mieszkasz jeśli można wiedzieć. Strzelam, że gdzieś na południu Polski, bo wokół lekkie góry 
 
A 20 km pokonać to już nie mało, toż to już półmaraton
 postępy robią wrażenie 
            
			
									
									
						A 20 km pokonać to już nie mało, toż to już półmaraton
- smoła
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 541
 - Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Blisko777 pisze:Zapora Pilchowice, na północny zachód od Jeleniej GóryNo widoki fenomenalne. Zazdraszczam
Południowy zachód Polski. Miasteczko leży u podnóża Gór Izerskich - Leśna, a biegam sobie do Horni Rasnice po czeskiej stronie.Strzelam, że gdzieś na południu Polski, bo wokół lekkie góry![]()
Dzięki Sammi za uznanie, a zapał nie maleje. Czasem muszę się studzić, bo bym biegał 7 dni
- Sammi
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 448
 - Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Opolskie
 
Ahh, cudownie tam masz  
 tak bardzo chciałabym mieszkać w takich rejonach, masz szczęście!  
 
U mnie to spod lasku na małym wzniesieniu widać Góry Opawskie i Biskupią Kopę, ale trzeba trafić na zachmurzone niebo albo super widoczność. Wtedy to nieźle widać
            
			
									
									
						U mnie to spod lasku na małym wzniesieniu widać Góry Opawskie i Biskupią Kopę, ale trzeba trafić na zachmurzone niebo albo super widoczność. Wtedy to nieźle widać
- smoła
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 541
 - Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Wczoraj, w ramach dłuższego rozbiegania, 5 km biegłem całkiem boso. Na co dzień  biegam w NB890v4 NYC, po włożeniu obuwia z powrotem na stopy, dopiero poczułem ile te buty mają amortyzacji i jak upośledzają lądowanie, pomimo iż staram się lądować na śródstopiu. Ogólne wrażenia bardzo pozytywne, fajnie czuć tak podłoże (biegam po asfalcie). Takie odcinki będę sobie wprowadzał w miarę możliwości i teraz trzeba zbierać na nowe buty. Aaaa... te miny ludzi mijających mnie i patrzących ze zdumieniem jak w rękach trzymam buty i biegnę na boso - bezcenne  
  
P.S. Dziś brak jakichkolwiek dolegliwości.
            
			
									
									
						P.S. Dziś brak jakichkolwiek dolegliwości.





