No to atak na 4:40? Raczej miało być po 54... chyba. 👌 Atak padaczki co najwyżej :hahaha: :hahaha: :hahaha: Tak, miało być po 54s. ale noga dawała, samopoczuciem było... :tonieja: :jatylko:
... czytaj postMogło tak się zdarzyć, ale żeby mieć pewność, to trzeba powtórzyć pomiary. Wtedy z metryk powinien wyjść też wzór oddechu, że na przykład SSL wychodzi większe na pierwszym kroku wydechowym. Być może wszystkie kroki wydechowe będą się jakoś różnić parametrem SSL. Z kolei krok
... czytaj postnie ważne ile razy upadniesz, tylko ile razy wstaniesz. po tym 8x1k w niedzielę pobiegałem jednak tylko te 15km. wyszło średnio po 4'30, przy średnim hr 159. ostanie 2km poszły po 4'22 i 4'19. całkiem nieźle. następny tydzień zacząłem od 12km luźnego biegu, gdzie wyszło po 4'53, prz
... czytaj postAno taki los. Drogi też nie najlepsze u nas, coś tam mogło być (piach, liście itp). Nie ma co jednak roztrząsać - ważne, że wszystko ok i jedzie się dalej :)
... czytaj postSkończył mi się trochę zapał do pisania (o bieganiu) bo skoro nie ma się czym pochwalić to ile można narzekać? Niewiele też nowości, mógłbym w sumie zrobić "kopiuj - wklej" z poprzednich wpisów i by pasowało :) No ale... Jak wspominałem wcześniej, maratońskie wyzwanie przeniosłe
... czytaj postWczoraj ładnie szło na niskim tętnie bez dużego zapinania się srednia lekko ponad 32km/h. Lekko kropiło do czasu jak na 4km przed planowanym końcem rozpadało się. Brak doświadczenia, techniki, rozwagi i zbyt duże zaufanie do opon które do tej pory sprawowały rewelacyjnie się. To wszyst
... czytaj postZ naszej kategorii wiekowej to młody :)
... czytaj postCoraz bliżej niedziela (10/08) a więc czas na klasyka - Bieg na Wielką Sowę :) Jeśli ktoś nie był, nie słyszał to warto spróbować :) Bieg w stylu alpejskim, na około 10 km trasie z przewyższeniami +600/-60m. Z tego co słyszę zgłosiło się już ponad 400 osób ale ciągle jest szan
... czytaj postJa bym kontynuował. Skoro masz i tak recovery week powinno to pasować.
... czytaj postJa też niby nic nie mam przeciw bieganiu w deszczu, ale ulewa to już co innego. Na takie wybryki pozwalam sobie w ramach treningu charakteru do jakiegoś ważnego biegu, ale ostatnio obiecałem sobie, że w deszczowe dni będę się jednak trzymał bliżej przystanków i heroizm zostawię na inne
... czytaj post
