17 kwietnia 2013 Redakcja Bieganie.pl Sport

On pobije rekord świata? Rozmowa z Wilsonem Kipsangiem


W 2011 roku Wilson Kipsang zaszokował biegowy świat. Podczas maratonu we Frankfurcie pobiegł tylko o 3 sekundy gorzej niż ustanowiony zaledwie miesiąc wcześniej rekord świata przez Patricka Makau w Berlinie (2:03:39). Powszechnie uważa się go za jednego z najzdolniejszych biegaczy na Świecie. Legendarny włoski trener – Renato Canova jest zdania, że Wilson Kipsang jest w stanie wyśrubować nowy rekord świata w maratonie na poziomie 2:02. Czy jest na to szansa? Zapytajmy! Tylko u nas rozmowa z Wilsonem Kipsangiem.

21 kwietnia Wilson Kipsang pobiegnie jako faworyt w maratonie w Londynie, który wygrał w roku 2012. My odwiedziliśmy go w Iten (Kenia), gdzie żyje, trenuje….i otwiera hotel.

Adam Klein: Jesteśmy Wilson w Twoim hotelu, KEELU Resort, kiedy został otwarty?

Wilson Kipsang Kiprotich: 18 października 2012

AK: Pamiętasz kiedy musiałeś otworzyć swój pierwszy rachunek bankowy?

WK: Około 2008 roku.

AK: W 2005 roku biegałeś tylko w Kenii 5 i 10 tys m, potem w 2006 roku jest dziura, co się stało?

WK: Trenowałem ale nie czułem się dobrze, miałem mały problem, kontuzję, więc trening był utrudniony.

AK: Kiedy zostałeś zauważony przez jakiegoś managera? Bo już w 2007 roku biegałeś gdzieś za granicą.

WK; Tak, zauważył mnie mój maganer, Gerald Van de Veen, po biegu na 10 tys m w Kenii.

AK; Kiedy po raz pierwszy zrozumiałeś, że wchodzisz do światowej elity?

WK; Biegałem w biegach ulicznych ale byłem młody, rozwijałem się. Ale kiedy otrzymałem szansę biegu w New Delhi w Indii gdzie pobiegłem 59:16 to był ten moment kiedy zobaczyłem, że mam potencjał żeby się jeszcze poprawić, biegać szybciej.

AK; Masz trenera czy trenujesz sam?

WK; Biegałem z chłopakami, był program który realizowaliśmy. Rozumiałem, że jeśli mam trenować do półmaratonu to taki jest najdłuższy dystans jaki mam biegać, jeśli do maratonu to taki, kiedy biegałem biegi uliczne to najdłuższym dystansem na treningu było 25 km, może 30 km to było moje maksimum, ale koncentrowałem się bardziej na prędkości. Jeśli masz pobiec półmaraton w 59:16 musisz być bardzo szybki.

AK; Czyli biegałeś za kimś, za jakimś mocnym zawodnikiem, jak wyglądał i jak wygląda Twój trening.

WK; W poniedziałek – szybki bieg, 1h10

AK; To ciekawe, rozmawiałem z ludźmi i powiedzieli mi, że Iten powinna nazywać się miasto 1h10 bo większość treningów tyle właśnie trwa.

WK; (śmiech) To głównie w poniedziałek. Stałe tempo. Bardzo szybko.

AK: Gdzie to biegacie?

WK: Po prostu wybieramy jakąś drogę. Czasami tędy, czasami tędy. Czasami zmieniamy drogi, czasami wychodzi 1h10, 1h15, 1h07.

AK: Pofalowane drogi?

WK: Tak, pagórkowate.

AK: Nie dbasz o to, żeby twoja droga była płaska.

WK: Nie nie, to jest bardzo dobre, kiedy zbiegasz budujesz mięśnie z tyłu (Wilson się chyba pomylił, kiedy zbiega bardziej pracuje mięsień czworogłowy, ale nie ważne), kiedy biegniesz pod górę ten mięsień, to musi być zbalansowane. Kiedy jest płasko – zwiększasz prędkość.

AK: Nadal stosujesz ten trening?

WK: Tak.

AK: Czyli co poniedziałek możemy Cię gdzieś spotkać jak robisz swój bieg 1h10

WK: Tak. Spotykamy się koło domu Mushala. We wtorek szybkość. Środa spokojny bieg.

AK: Co to jest spokojny dla Ciebie?:

WK: 1 godzina.

AK: Nawet 1h10?

WK: (śmiech) Nawet 1h10 jest ok, 1h15, zależy od tempa.

AK: Wiesz jakie masz tempo kiedy biegniesz?

WK: Około 3:45 – 3:50.

AK: Czy w jakiś sposób to monitorujesz?

WK: Nie, jeśli wybiegam na spokojny bieg nie sprawdzam tego. Słuchamy ciała. Ale na szybkich treningach patrzymy na zegarki.

AK: Co używasz – GPS?

WK: Tak.

AK: Jaki jest Twój ulubiony zegarek?

WK: Teraz mam …… Garmin..

AK: Garmin, a wiesz jaki model? Nasi czytelnicy będą to chcieli wiedzieć.

WK: (śmiech) Nie wiem, mogę sprawdzić.

AK: To jak szybki jest ten bieg w poniedziałek?

WK: Poniżej 3:20, 3:15, 3:10, 3:05, nawet do 3:00.

AK: Czwartek?

WK: Czwartek szybkość, fartlek.

AK: Jak to wygląda?

WK: To się zmienia, 1 / 1 ( 1 minuta bieg, 1 minuta odpoczynek), czasami 2/ 1 . potem 3/1,

 

1.jpg 

Wilson Kipsang podczas zeszłorocznego (zwycięskiego) maratonu w Londynie 

 

AK: Gdzie to robicie?

WK: Szukamy dobrej drogi. Dzisiaj tutaj, następnym razem zmieniamy na inną trasę. Raz płaska, raz pofalowana.

AK: Mówisz My, kto to jest My?

WK:: Grupa, czasami nie decydujesz sam. Pytasz się chłopaków, czy możemy pobiec tą drogą, jeśli powiedzą nie, pobiegnijmy inną, jeśli wszyscy się zgadzają to biegniemy.

AK: Czy można powiedzieć, że teraz w tej grupie to Ty jesteś liderem?

WK: Tak, do pewnego stopnia. Ale kiedy mnie nie ma radzą sobie, to musi być kolektywna decyzja, pracujemy razem.

AK: Teraz Ty masz ludzi którzy chcą z Tobą biegać, ilu ludzi jest w waszej grupie?

WK: Wielu, więcej niż 100.

AK: Na każdym treningu?

WK: Nie na każdym, ale my jesteśmy bardzo otwarci. Jeśli przyjdziesz, biegniesz, jeśli nie, trudno.

AK: Dzisiaj jest piątek. Już trenowałeś czy będziesz ?

WK: Już trenowałem (spotykamy się o 10:00). Właśnie przyjechałem z treningu.

AK: To był easy run?

WK: Tak.

AK: Około 1h00?

WK: Tak.

AK: Tempo poniżej 4:00?

WK: Tak.

AK: A dzisiaj z iloma osobami biegałeś?

WK: Pewnie z 30.

AK: A co jutro? Co w sobotę?

WK: Jutro długi bieg, 40 km.

AK: 40?

WK: Tak. Tym razem pojedziemy samochodami. Wstajemy o 4:00 rano, droga zajmie nam około jednej godziny. Zaczniemy biec około 5:30, może 6:00.

AK: Już tam byłeś czy to coś nowego?

WK: Byłem.

AK: Skoro jedziecie samochodami to liczba followersów jest limitowana, ilu was będzie?

WK: Ja biorę chłopaków tym samochodem, będzie jeszcze jeden pickup i jeszcze jeden. I pojedziemy żeby połączyć się z inną grupą treningową.

AK: Gdzie to będzie?

WK: Nangili.

AK: Pagórkowate czy płaskie?

WK: Płaskie.

AK: To będzie na jednej pętli czy na kilku?

WK: Tam i z powrotem.

AK: Na takim treningu pilnujesz tempa?

WK: Tak. Bardzo.

AK: Jaki szybkie to będzie? Czy może zaczniecie wolno skończycie szybko?

WK: Tak.

AK: Jak wolna będzie wolna część.

WK: Około 3:40. Potem 3:35, 3:30, coraz niżej, finiszując pewnie 3:10, nawet szybciej.

AK: Jutro będzie z Tobą ktoś kogo mogę znać?

WK: Nie wiem, będzie pewnie Wilson Chebet (maraton 2:05:27, Rotterdam 2011) i inni, ale nie wiem, czasami planujemy ale ktoś może nie przyjechać.

AK: Wyjeżdżając tak wcześnie będzie jeszcze ciemno?

WK: Tak, ale chcemy zacząć o 6:00, nie możemy jechać zbyt szybko bo w samochodach będzie dużo ludzi.

AK: W trakcie biegu samochód będzie jechał za wami?

WK: Tak, żeby podawać wodę, na 5, 10, 15 km. Co 5 km.

AK: A co w niedzielę?

WK: Relaks, kościół. (AK: lub „Doładować się”. Pytanie do czytelników, czy Wilson powiedział „recharge” czy „to church”. Wybrałem kościół bo oni bardzo regularnie chodzą do kościoła ale to bardziej brzmi jak „recharge”)

AK: W niedziele nie biegasz?

WK: Nie.

AK: I w poniedziałek od nowa.

WK: Tak.

 

P2250854.jpg 

Wilson Kipsang z uczestnikami obozu Bieganie.pl w Kenii 

AK: Powiedziałeś o swoich głównych treningach, a robisz jakiś drugi trening po południi?

WK: To zależy, w poniedziałek nie robię, to zależy od zawodnika. Ale we wtorek, kiedy rano jesteś na stadionie to wieczorem musisz. Spokojnie. Tak samo w czwartek.

AK: Co to jest dla Ciebie prędkość?

WK: 1000m, może 800ki, 600i, 400ki, 200ki, 1600ki, 2000ki.

AK: Obserwowałem zawodników na stadionie i zazwyczaj jest ktoś kto nadaje tempo, np. 800 m w..

WK: 2:15

AK: Ty robisz w 2:15 ?

WK: Tak.

AK: A 1000 m ?

WK: 2:50

AK: Przez ile lat wykonujesz taki trening?

WK: Trzy lata.

AK: Zbliża się maraton w Londynie, czy Twój trening jest teraz inny niż był np. 2 miesiące temu? (wywiad robiony na początku marca)

WK: Tak.

AK: Na czym polega zmiana?

WK: Przed tym nie było tak intensywnie, teraz jestem bardziej skoncentrowany, staram się biegać mocniej.

AK: Co nazwałbyś trudnym treningiem, takim który był dla Ciebie naprawdę wyczerpującym?

WK: Długi bieg.

AK: Czy Twoi koledzy wytrzymują Twoje tempo na długim biegu?

WK: Tak.

AK: To muszą być bardzo mocni?

WK: Tak, oni są mocni. Ale ja zazwyczaj nie staram się biec na maksa na treningach. Może na 75%.

AK: Czyli trzymasz rezerwy. Więc nie jesteś na tych długich biegach tam bardzo wyczerpany?

WK: Nie.

AK: Rozumiem, że jak pojedziesz do Londynu to tam naprawdę będziesz wyczerpany ale czy tutaj kiedykolwiek ciśniesz na 100%?

WK: Nie, nigdy, 85%.

AK: W Londynie będzie naprawdę mocna ekipa, kiedy patrzysz na taki skład czujesz jakiś strach?

WK: Nie, ja lubię ścigać się w takim wymagającym wyścigu. Bo uczestnicząc w takim biegu zdobywasz większe doświadczenie.

AK: Biegnąc w maratonie myślisz o wygraniu z innymi czy głównie o czasie, o wyniku?

WK: Jest wiele czynników które musisz brać pod uwagę, współzawodnictwo z takimi mocnymi zawodnikami, jak rozwija się tempo, jaki jest szacowany czas ukończenia, i musisz czuć jak czuje się twoje ciało, czy możesz oderwać się od grupy, musisz ufać sobie, że stać Cie na coś takiego, który jest kilometr, więc jest wiele kwestii, które trzeba skoordynować – jakie ruchy robią zawodnicy z grupy.

AK: Na Igrzyskach w Londynie przypuściłeś atak bardzo wcześnie i długo prowadziłeś. Myślałeś że jesteś tak mocny, że możesz im wszystkim uciec?

WK: Tak, czułem się dobrze, tempo wydawało mi się, że jest znośne, to nie był maks.

AK: Gdybyś mógł to pobiec jeszcze raz, co byś mienił jeśli chodzi o taktykę?

WK: Może zaatakowałbym nieco później, około 12 km. Ale to zależało też od pogody, gdyby było nieco chłodniej wszystko było by ok. Jak jest chłodniej nie tracisz tak dużo wody. Możesz utrzymać energię na bardzo długim odcinku. Ale kiedy jest gorąco, im szybciej biegniesz, im jest goręcej odwadniasz się bardzo szybko.

AK: Ale pijesz co 5 km?

WK: Tak, ale jeśli biegniesz bardzo szybko to następuje tak szybka wymiana że zdążysz uzupełnić tylko część wody

AK: Pijesz wodę czy jakiś płyny izotoniczne?

WK: Wodę i sportowej napoje. Ale nie tak dużo. Musisz nawilżać przełyk. Ale kiedy nie stracisz dużo wody to oszczędza Ci dużo energii.

AK: Jesz śniadanie rano przed maratonem? Słyszałem o zawodnikach którzy nie jedzą.

WK: Musisz zjeść. Lekkie śniadanie.

AK: Z którego swojego maratonu jesteś do tej pory najbardziej zadowolony?

WK: Najbardziej zadowolony jestem z tego w którym straciłem tylko 3 sekundy do rekordu świata.

 

P2250710.JPG 

Wilson Kipsang z Grzegorzem Gajdusem (trenerem, byłym rekordzistą Polski w maratonie) podczas obozu Bieganie.pl w Kenii 

AK: Wiedziałeś wtedy w jak dobrej jesteś formie?

WK: Tak, czułem się bardzo dobrze.

AK: Opisz trochę jak ten bieg wyglądał?

WK: Było bardzo fajnie, pacemaker nadawał dobre tempo, połówkę przebiegliśmy w 1:01:40, po 25 kilometrze już nie było pacemakera. Do 32 biegliśmy w dwójkę  Levy Matebo, od 32 biegłem sam.

AK: Zdawałeś sobie sprawę na jaki biegniesz wynik?

WK: Celowałem 2:03:35.  

AK: Więc celowałeś w Rekord Świata?

WK: Tak

AK: To jednak trochę niezwykłe, Rekord Świata to Rekord Świata, nie czułeś respektu?

WK: Czułem się bardzo dobrze, chciałem spróbować. Poprzednio pobiegłem 2:04 i chciałem teraz szybciej.

AK: Rok wcześniej pobiegłeś 2:04:57

WK: Tak, więc pomyślałem że jeśli uda mi się poprawić o minutę to będzie dobrze.

AK: Czyli to musiało być coś, gdzie naprawdę cisnąłeś na 100%.

WK: O, tak.

AK: Czy w trakcie biegu ktokolwiek Ci powiedział, że brakuje Ci tych 3-4 sekund? Żeby pobić Patricka Makau musisz przyspieszyć? Myślisz, że wracając do tego dnia mógłbyś znaleźć w sobie rezerwy żeby złapać te trzy sekundy?

WK: Tak, zdecydowanie. Nie miałem żadnego wsparcia w trakcie biegu, jeśli nie masz żadnych informacji, w stylu, że idziesz na taki czas, albo na 'taki’ to trudno jest w trakcie biegu skalkulować na jaki wynik idę. Widzisz międzyczasy ale to za mało, nie było nikogo kto powiedziałby mi na jaki idę wynik, to był problem.

AK: Zdarza Ci się teraz że masz tego typu pomoc?

WK: Tak, czasami na innych maratonach, kiedy chcesz poprawić rekord trasy, ale kiedy idziesz na Rekord Świata są zasady, i taka pomoc nie jest dozwolona. Musisz biec.

AK: Myślisz, że na Londyńskiej Trasie można pobić rekord świata?

WK: Trasa jest bardzo fajna. Jeśli koledzy będą gotowi na 2:04 i będzie chłodno, kiedy jest mocne współzawodnictwo, kiedy są mocni pacemakerzy, trzej bardzo zdeterminowani goście, gotowi do walki, więc to jest możliwe.

AK: Jeśli porównasz trasy w Londynie i we Frankfurcie, która jest łatwiejsza?

WK: We Frankfurcie jest mnóstwo zakrętów, w Londynie mniej ale nie tak płasko.

AK: Tutaj jest bardzo biedny region, teraz jesteś bogatym człowiekiem, czy stosunek tych ludzi się do Ciebie zmienił?

WK: Trochę, czasami pytają się o rade, ale staram się ze wszystkimi być taki sam, rozmawiać z e wszystkimi.

AK: Masz nadal kolegów z lat dzieciństwa?

WK: Tak, ale niektórzy się separują, z jakiegoś powodu, życie się zmienia, ludzie robią inne rzeczy.

AK: Masz żonę?

WK: Tak

AK: Dzieci?

WK: Tak

AK: Ile i w jakim wieku?

WK: Osiem, pięć, trzy. W 2006 roku przeprowadziłem się do Iten, w 2008 roku przyjechała moja rodzina.

AK: Robisz jakieś ćwiczenia siłowe?

WK: Tak

AK: Kiedy?

WK: W poniedziałek, środę i piątek.

AK: Gdzie?

WK: U Lorny. Zazwyczaj około trzeciej po południu.

AK: Rozgrzewasz się?

WK: Na rowerze 15-20 minut. Potem, na maszynach, jestem tam przez dwie godziny. Trochę ciężarów, trochę rozciągania.

AK: Kto Cie tego nauczył?

WK: Był tam holenderski fizjoterapeuta, który pomagał mi też kiedy miałem kontuzje (to ten sam fizjoterapeuta który nauczył Richarda Mukche programu ćwiczeń stabilności ogólnej który jest teraz wśród nawet bardzo dobrych zawodników popularny, nasza grupa miała okazję uczestniczyć w tych ćwiczeniach, pokażemy za jakiś czas filmowe migawki z tych zajęć). Pokazał mi ćwiczenia siłowe, rozciągające.

AK: Kiedy to zacząłeś.

WK: W 2009 roku.

AK: Czyli od 2009 roku robisz regularny siłowe trening?

WK: Tylko w ostatnim miesiącu przed biegiem odpuszczam siłownię.

AK: Robisz jakieś biegowe ćwiczenia?

WK: Czasami rozciągania, sprinty.

AK: Robisz czasami podbiegi?

WK: Czasami w trakcie luźnego dnia, po południu, kiedy biegam po lesie.

AK: To jest Twoje ulubione miejsce do biegania?

WK: Tak, las, cicho, bez samochodu, nie ma kurzu, można tam biegać przez trzy godziny

AK: Masz dziennik treningowy?

WK: Kiedyś pisałem ale od kiedy mam ten zegarek nie robię tego, zegarek to nagrywa.

AK: Ale to się kasuje, więc nie przywiązujesz do tego wielkiej wagi.

WK: Nie, pisałem to ale kiedy opracujesz swój system, nie potrzebujesz tego, mimo że coś masz zaplanowane to jeśli czujesz się słabo, odpoczywasz, słuchasz ciała.

 

***

 

PRZYPOMINAMY: Rekordy życiowe Wilsona Kipsanga:

 

 

  • 10 km – 27:32
  • 15 km – 41:35
  • 20 km – 56:52
  • półmaraton – 58:59
  • maraton – 2:03:42

 

Możliwość komentowania została wyłączona.