błąd. bardzo mięciutkie buty. 13 mm piankiFunky Monk pisze: Saucony Hattori (chyba 125 g), nieeee sama nazwa nawet kojarzy mi się z Harakiri dla stóp.
Nowe buty-Kierunek minimalizm z odrobinką zdrowego rozsądku
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem, jak u Ciebie, ale moje stopy są już na tyle rozpieszczone lekkością i elastycznością tego, co staram się na nie zakładać, że protestują jak się je wciska w coś sztywniejszego i cięższego i każe w tym biegać. Innymi słowy: kiedy już zeskoczyłem o parę ząbków z amortyzacją i usztywnieniami to nie chciałem wracać. Więc ja na Twoim miejscu od razu na wejściu zawęziłbym wybór do butów o podobnej charakterystyce co Twoje mokasyny, skoro Ci w nich wygodnie i nogi się wzmocniły. Na wejściu odrzucasz sztywne zapiętki, duże dropy i inne żelazkowe wymysły. Możesz też np. stwierdzić, że nawet bardzo fajne Merrell BareAccess2 z zerowym dropem i przyzwoitą amortyzacją są dla Ciebie za sztywne w tylnej części (bo tył podeszwy mają dość sztywny). Inne, niby miękkie i fajne, będą miały (dla Twoich stóp) za wąsko/ciasno w nosku i ta jedna rzecz je zdyskwalifikuje (przez to niedawno nie kupiłem jednych skądinąd super Inov-8 np.). Itd. itp. Przymierzaj w realu!Funky Monk pisze:BTW ta moja stopa to może aż taka słaba nie jest, od kilku lat chodzę praktycznie non stop (poza zimą) w lekkich, elastycznych mokasynach zero drop bo lubię.
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć drużyna, odświeżam wątek bo jestem przymiarkach kilku par butków. Starałem się trzymać kryteriów przy doborze, jednakże nie wszystko udało się przymierzyć co chciałem, w ogóle to chyba założę wątek dla biegaczy pt. wielka stopa, bo okazuje się że taki, średniego wzrostu gość jak ja może mieć nie mały problem z rozmiarem. Rozmiarówki butów biegowych to jakaś farsa, serio. Do rzeczy:
Asics Gel Zaraca - w sumie czułem, że to dla mnie krok w miejscu, buty może ze 30g lżejsze od Ekidenów 100 ( zważyłem je w końcu 345g! - kowadła!), ot zwykła treningówka nie nazwałbym jej nawet butem przejściowym. Odpada zdecydowanie.
Asics Gel Lyte 33 – tu już było troszkę lepiej, wagowo poniżej 300g, odrobina elastyczności się pojawiła, jednakże czułem delikatne wsparcie łuku stopy. Jeśli to ma być najlżejszy but ze stajni wielkiego asicsa to nic dziwnego że mówią o nich wielki Beton.
NB M890BG2 – mimo szczerej sympatii do marki, odpadły w przedbiegach, tradycyjna treningówka z obniżonym tylko dropem, nie dla moich stóp z powodu zbyt płaskiej cholewki na wysokości sznurowadeł – nawet nie truchtałem.
NB MR10 – zupełnie inna konstrukcja od powyższych, pełna elastyczność, minimum ochrony, wagowo inny świat. Wykonałem kilka przebieżek i trochę zwątpiłem czy podołam. Ale ogólnie but na plus, koncepcja mi się podoba.
Saucony Kinvara 3 – budową przypomina startówkę, ale lekki wygodny (aczkolwiek potrzebowałem naprawdę dużego rozmiaru aby paluszki miały swobodę). Nie ma co, faworyt w kategorii przejściowych, co to kupuję i lecę w nich debiut w połówce za miesiąc.
Saucony Kinvara 4 – patrz wyżej, naprawdę nie wiem czym niby różnią się od trójek (ktoś wie?)
NB MT10 – prawdziwy minimal, tak jak zauważył Heavy w swojej video recenzji, jakoś stopa lepiej się układa niż w MR, podeszwa też fajnie zaokrąglona, nie ma sztywnych rantów, super elastyczna, ALE tutaj wchodzi w grę już powolna adaptacja i o żadnych zawodach w tych papuciach nie może być mowy, aczkolwiek kusi ta „świątynia minimalizmu”, hehe.
Teraz kategoria z cyklu „Chciałem, ale dla Yeti nie ma rozmiaru”:
Brooks pure drift, chyba najlżejsze w stawce raczej na asfalt tylko
Brooks pure connect 2, oczko wyżej niż drifty
Merell Bare Acsess 2 ( tylko pomacałem, rzeczywiście były w Go sporcie na półce turystycznej)
Podsumowanie przydługich wypocin, to co drużyna Kinvary 3? , czy nie pierdzielić się w tańcu i szarpać te MT10 ucząc się biegania w nich aż się stopy przyzwyczają.
Jakieś sugestie?
Asics Gel Zaraca - w sumie czułem, że to dla mnie krok w miejscu, buty może ze 30g lżejsze od Ekidenów 100 ( zważyłem je w końcu 345g! - kowadła!), ot zwykła treningówka nie nazwałbym jej nawet butem przejściowym. Odpada zdecydowanie.
Asics Gel Lyte 33 – tu już było troszkę lepiej, wagowo poniżej 300g, odrobina elastyczności się pojawiła, jednakże czułem delikatne wsparcie łuku stopy. Jeśli to ma być najlżejszy but ze stajni wielkiego asicsa to nic dziwnego że mówią o nich wielki Beton.
NB M890BG2 – mimo szczerej sympatii do marki, odpadły w przedbiegach, tradycyjna treningówka z obniżonym tylko dropem, nie dla moich stóp z powodu zbyt płaskiej cholewki na wysokości sznurowadeł – nawet nie truchtałem.
NB MR10 – zupełnie inna konstrukcja od powyższych, pełna elastyczność, minimum ochrony, wagowo inny świat. Wykonałem kilka przebieżek i trochę zwątpiłem czy podołam. Ale ogólnie but na plus, koncepcja mi się podoba.
Saucony Kinvara 3 – budową przypomina startówkę, ale lekki wygodny (aczkolwiek potrzebowałem naprawdę dużego rozmiaru aby paluszki miały swobodę). Nie ma co, faworyt w kategorii przejściowych, co to kupuję i lecę w nich debiut w połówce za miesiąc.
Saucony Kinvara 4 – patrz wyżej, naprawdę nie wiem czym niby różnią się od trójek (ktoś wie?)
NB MT10 – prawdziwy minimal, tak jak zauważył Heavy w swojej video recenzji, jakoś stopa lepiej się układa niż w MR, podeszwa też fajnie zaokrąglona, nie ma sztywnych rantów, super elastyczna, ALE tutaj wchodzi w grę już powolna adaptacja i o żadnych zawodach w tych papuciach nie może być mowy, aczkolwiek kusi ta „świątynia minimalizmu”, hehe.
Teraz kategoria z cyklu „Chciałem, ale dla Yeti nie ma rozmiaru”:
Brooks pure drift, chyba najlżejsze w stawce raczej na asfalt tylko
Brooks pure connect 2, oczko wyżej niż drifty
Merell Bare Acsess 2 ( tylko pomacałem, rzeczywiście były w Go sporcie na półce turystycznej)
Podsumowanie przydługich wypocin, to co drużyna Kinvary 3? , czy nie pierdzielić się w tańcu i szarpać te MT10 ucząc się biegania w nich aż się stopy przyzwyczają.
Jakieś sugestie?
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: 00:53
- Życiówka w maratonie: brak
To możej ja-po adaptacji w pure connect2 wskoczyłem w MT10 i nie zamierzam wyskakiwać. Fajne się w nich biega nawet po asfalcie, zdecydowanie warto uderzyć od razu w MT, które to aż takim minimalistą (w porownaniu np do Merrel Trail glove) nie są. Z ciekawostek-po bieganiu w MT i założeniu pure connect czuję, że stopa nie układa się całkiem naturalnie - but delkatnie wymusza lądowanie nie od strony malych paluchów jak w MT co jest dla mnie bardziej naturalne tylko bardziej na srodku wskutek czego rozcięgno zaczyna dawać o sobie znać. Da się biegać tylko muszę pamiętać o korygowaniu pozycji podczas ladowania-stopa swoje a but swoje. Być moze w kinvara, która nie jest tak elastycznym butem jak MT też coś takiego może zachodzić-ale tak tylko gdybam z pozycji truchtacza niezbyt szybkiego.
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sugestie jak wcześniej. Jeśli dobrze funkcjonujesz w czymś lekkim i cienkim... jeśli rozważasz bieganie mini "z odrobiną zdrowego rozsądku" (czyli niekoniecznie ultra-mini) to możesz wg mnie rozważać od razu jakieś NB Minimusy albo Merrelle Glove (pamiętając, że Vapor Glove to 2 x cieńsza podeszwa niż np. Trail czy Road Glove - te ostatnie mają ok. 10 mm, to chyba całkiem spora odrobina zdrowego rozsądku). Pamiętaj, że jednym z istotnych elementów butów mini jest obszerny nosek. Parę razy zdarzyło mi się szybko skreślać fajne modele bo moje stopy czuły się w nich za wąsko. Luźne wiązanie i "uklepanie" buta trochę pomoże, ale konstrukcji buta nie zmienisz.
O PureDriftach Brooksa był nie tak dawno na bieganie.pl artykuł-test Kuby Krausego.
Wiele osób wskazuje, że nie ma problemu z bieganiem w niewymagającym terenie w butach "na szosę" (road) i to lepsza opcja niż odwrotnie (na asfalt w terenówkach). Ja też bez problemu biega/łe/m w lekkich szosowych po różnorodnym, choć niehardkorowym terenie, także w zimie.
Masz rację co do stopniowej adaptacji i nierzucania się w takich butach od razu na ostre bieganie, zawody, itp. Byle nisko, blisko i powoli
Ale jak wiesz, czego chcesz to wg mnie nie trzeba do tego docierać długą drogą po licznych "schodkach" (seria butów z coraz mniejszą ilością buta w bucie).
O PureDriftach Brooksa był nie tak dawno na bieganie.pl artykuł-test Kuby Krausego.
Wiele osób wskazuje, że nie ma problemu z bieganiem w niewymagającym terenie w butach "na szosę" (road) i to lepsza opcja niż odwrotnie (na asfalt w terenówkach). Ja też bez problemu biega/łe/m w lekkich szosowych po różnorodnym, choć niehardkorowym terenie, także w zimie.
Masz rację co do stopniowej adaptacji i nierzucania się w takich butach od razu na ostre bieganie, zawody, itp. Byle nisko, blisko i powoli

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
BareAccess mają kilkanaście (13-14) mm grubości podeszwę, dość sztywną w tylnej części (od środka stopy w kierunku pięty - choć przód jest giętki i elastyczny). Nie pamiętam dobrze, ale o ile się nie mylę to chyba jakieś usztywnienie w zapiętku. RoadGlove to podeszwa o grubości 10-11 mm, giętka po całości w każdą stronę. Oczywiście przy tej grubości nie będzie zwijalna jak naleśnik, ale elastyczna. Zapiętek miękki. Podeszwy: RoadGlove ma dość mocno wyprofilowana na śródstopiu. Nie każdy to lubi, więc przymierz! Jeśli to będzie niewielkie odczucie np. nie tyle wsparcia co lekkiego elastycznego docisku do łuku stopy od spodu, to luźniejsze wiązanie i "uklepanie" buta z czasem spowoduje, że przestaniesz to czuć i będzie bardzo komfortowo (tak było/jest ze mną). BA2 ten profil jest mniej znacznie wycięty. Trochę inny bieżnik, choć w obu pełne pokrycie pianki vibramem i podobnego typu "guzki". Oba przewiewne i przemakalne. Oba bez wkładki. Oba spadek zero. Dość podobna waga (co świadczy na korzyść BA2, które mają grubszą podeszwę). Oba obszerne noski (z podobnego kopyta idą). Oba z ochronnym paskiem z przodu. RoadGlove bez plastikowej wstawki w podeszwie (rock plate) chroniącej przed podłożem.
Jak coś pomyliłem - poprawcie.
Tu angielskojęzyczne opisy Merrelli: http://www.runblogger.com/search/label/Merrell Fotki też na stronie (lepiej odpalić amerykańską, więcej modeli). BA2 do pomacania w sekcji butów turystycznych GoSportu. Niedawno tu na bieganie.pl był spory wątek o BA2. Także do pogrzebania w wątku "Buty minimalistyczne". Powodzenia!
Jak coś pomyliłem - poprawcie.
Tu angielskojęzyczne opisy Merrelli: http://www.runblogger.com/search/label/Merrell Fotki też na stronie (lepiej odpalić amerykańską, więcej modeli). BA2 do pomacania w sekcji butów turystycznych GoSportu. Niedawno tu na bieganie.pl był spory wątek o BA2. Także do pogrzebania w wątku "Buty minimalistyczne". Powodzenia!
- kruczek79
- Stary Wyga
- Posty: 200
- Rejestracja: 09 cze 2012, 23:09
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: 3:09:57
BA2 też nie ma rock plate, która występuje w Trail Glove.hassy pisze: RoadGlove bez plastikowej wstawki w podeszwie (rock plate) chroniącej przed podłożem.
Jak coś pomyliłem - poprawcie.
O ile się nie mylę

-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki hassy!
Czyli jak mam szeroką stopę w śródstopiu to prawdopodobnie lepiej leżeć będą BA2? Myślałem nad Nike Free 3.0, bo podobno są to szerokie kapcie.
Jednak na tym forum prawie nikt nie poleca Free Run nie wiem dlaczego..
Czyli jak mam szeroką stopę w śródstopiu to prawdopodobnie lepiej leżeć będą BA2? Myślałem nad Nike Free 3.0, bo podobno są to szerokie kapcie.
Jednak na tym forum prawie nikt nie poleca Free Run nie wiem dlaczego..
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
W żadnym z trzech wymienionych modeli Merrella, nie ma płytek.kruczek79 pisze:BA2 też nie ma rock plate, która występuje w Trail Glove.hassy pisze: RoadGlove bez plastikowej wstawki w podeszwie (rock plate) chroniącej przed podłożem.
Jak coś pomyliłem - poprawcie.
O ile się nie mylę
Trail Glove najbardziej elastyczne, lekkie i minimalne z całej trójki.
Porównań do MT10 było sporo w którymś z tematów ( sam również pisałem 09.2012 ), moim zdaniem największą i chyba jedyną przewagą nad NB MT10, jest wzmocniony otok wokół palców, który może się zdarzyć, że ochroni palce w przypadku potknięcia w lesie na korzeniu czy kamieniu.
Płytki rock stop, na pewno występują w NB MT 1010 model ubiegłoroczny i niektórych INOV-8.
MR10 - jeden jedyny z kilku par minimali, który mi całkowicie nie podszedł i został do chodzenia na codzieńFunky Monk pisze: NB MR10 – zupełnie inna konstrukcja od powyższych, pełna elastyczność, minimum ochrony, wagowo inny świat. Wykonałem kilka przebieżek i trochę zwątpiłem czy podołam. Ale ogólnie but na plus, koncepcja mi się podoba
NB MT10 – prawdziwy minimal, tak jak zauważył Heavy w swojej video recenzji, jakoś stopa lepiej się układa niż w MR, podeszwa też fajnie zaokrąglona, nie ma sztywnych rantów, super elastyczna, ALE tutaj wchodzi w grę już powolna adaptacja i o żadnych zawodach w tych papuciach nie może być mowy, aczkolwiek kusi ta „świątynia minimalizmu”, hehe.
Podsumowanie przydługich wypocin, to co drużyna Kinvary 3? , czy nie pierdzielić się w tańcu i szarpać te MT10 ucząc się biegania w nich aż się stopy przyzwyczają.
Jakieś sugestie?
MT10 - już chyba kultowy but ( odkąd po artroskopii kolana zaczałem biegać, nie założyłem innych ), moim zdaniem wart każdego dobrego słowa wypowiedzianego o nim.
Czy powolna adaptacja? To zależy, ja wskoczyłem w nie po kilkunastu tygodniach biegania w Pure Grit i pierwszy trening zakończyłem na 10km i żałowałem, że nie pobiegłem dalej.
Czasami skok na głęboką wodę, może być lepszy od ślimaczego tempa przyzwyczajania. Oczywiście, każdy przypadek może być inny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo proszę.giancardi pisze:Dzięki hassy!
Czyli jak mam szeroką stopę w śródstopiu to prawdopodobnie lepiej leżeć będą BA2? Myślałem nad Nike Free 3.0, bo podobno są to szerokie kapcie.
Jednak na tym forum prawie nikt nie poleca Free Run nie wiem dlaczego..
Co do tego wyprofilowania: przymierz. Stopy są różne. Ja nie biegałem w BA2, biegałem i biegam w RG (pierwsza inkarnacja) i to obecnie najbardziej "pancerne" coś, co zakładam na stopy na bieganie. Z początku czułem tę wyniesioną część podeszwy lekko naciskającą na łuk, ale - jak pisałem - luźniejsze wiązanie, ułożenie się buta i adaptacja sensoryczna skóry zrobiły swoje i szybko stały się dla mnie wygodne. Zarówno BA2, jak i RG mają podobnie szerokie noski, więc miejsca na paluchy sporo, ale co się dzieje w środku stopy to już do wypróbowania.
Co do najków to nie wiem z autopsji, ale widzę, że poszczególne wersje/modele się różnią. Jak widzę na forum, niezbyt polecane są modele o grubej, mięciuchnej i ugniotliwej podeszwie - może dlatego, że taka podeszwa jest (a) zdradliwie komfortowa (trochę zaprzeczenie mini); (b) muląca energetycznie; (c) niestabilna na nierównych podłożach? A właśnie "trójka", jak mi się wydaje, bywa całkiem chwalona z całej serii bo tam ta słonina nie jest jeszcze przedobrzona.
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć drużyna, postanowiłem odświeżyć swój wątek ze względu na to że w końcu udało mi się kupić buty (moim sztywnym 345 gramowym Kalenji 100 stuknął ponad 1000 km). Postawiłem na Brooks Pure Flow 2, niektórzy powiedzą pewnie co to za minimal skoro słoniny wbród i zapiętek jakiś taki przytyty, ale wziąłem sobie do serca że poziom akceptowalnego minimalizmu dla każdego jest inny i należy na daną chwilę wybrać takie buty że krzywdy sobie nie zrobić, a czasem zejść niżej bliżej gleby, także powoli do przodu.
W ogóle chodząc po sklepach zauważyłem dwie zasadnicze kwestie, które determinują (utrudniają) wybór obuwia z uwzględnieniem własnych preferencji.
Brak rozmiarów. Tak się niefortunnie składa że mam dość dużą stopę, a producenci obuwia do biegania robią sobie jakieś jaja zawyżając rozmiarówkę bez końca. Panowie i Panie, nie może tak być że wbijam sobie do dużego sieciowego sklepu (nazwę pominę) z listą butów do przymierzenia np. 6-8 par, które mogą ale ni muszą mi podpasować, a gość podstawia dwa zupełnie inne, bo tylko to mają z mojego rozmiaru. Czy oni tam mają napisane „Członków klubu Yeti nie obsługujemy”? Smutne ale prawdziwe.
Strach i przerażenie sprzedawców połączone z lekkim popukaniem się w głowę kiedy pytam o coś lżejszego, z niskim dropem, nie mówię przecież o jakiś ortodoksyjnych minimalach, ot poniżej 300 g i drop 4-5 mm żeby było. I co? I zaczyna się…to nie dla pana…to prosta droga do kontuzji. Na moje argumenty że w moich butach przeszkadza mi waga i brak elastyczności to zawsze słyszę że do klepania to musi być solidnie pod piętą (moje dotychczasowe buty są nietknięte w tym miejscu) itp. Itd. Tzn nie odbieram sprzedawcom profesjonalizmu, ale mogli by trochę uwzględnić preferencje, kiedy mniej więcej wiem czego chcę. I tak przymierzałem np. Mizuno Wave Rider 16 (bo chciałem), Mizuno Wave sayonara (bo też chciałem, ale Pan podawał mi ostrzegając jednocześnie proponując Brooks Glycerin gdzie słoniny starczyłoby dla wszystkich Eskimosów, które też mierzyłem i były wygodne ale mógłbym podjadać tą piankę na trasie i by i tak starczyło. Mierzyłem też NB 870 v3 z e wsparciem, które wg sprzedawcy miały być odpowiedzią na moje preferencje ( o dziwo wygodny kapeć, jak już się kontuzjuje w „królu minimali” pure flow to pewnie wrócę tam z podkulonym ogonem i nie będę się śmiał.
Na koniec krótka relacja z dzisiejszej przebieżki w Pure Flow 2 (tylko 6 km), łydki troszkę czuć (drop robi swoje), jakoś tak szybciej się nóżkami przebiera ale to pewnie kwestia wagi buta (na oko r. 46= 270 g). Cholewka obszerna wygodna. But chyba lepiej oddaje na asfacie, w terenie może być odrobinę za miękki, nie mówię że zły ale czuć lekkie zamulenie po trawie. Pozostaje pracować na techniką (ach ta miednica…). Tymczasem życzę wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku, życiówek, maratonów, rzeźników i innych UTMB czy czego tam chcecie. Peace.
W ogóle chodząc po sklepach zauważyłem dwie zasadnicze kwestie, które determinują (utrudniają) wybór obuwia z uwzględnieniem własnych preferencji.
Brak rozmiarów. Tak się niefortunnie składa że mam dość dużą stopę, a producenci obuwia do biegania robią sobie jakieś jaja zawyżając rozmiarówkę bez końca. Panowie i Panie, nie może tak być że wbijam sobie do dużego sieciowego sklepu (nazwę pominę) z listą butów do przymierzenia np. 6-8 par, które mogą ale ni muszą mi podpasować, a gość podstawia dwa zupełnie inne, bo tylko to mają z mojego rozmiaru. Czy oni tam mają napisane „Członków klubu Yeti nie obsługujemy”? Smutne ale prawdziwe.
Strach i przerażenie sprzedawców połączone z lekkim popukaniem się w głowę kiedy pytam o coś lżejszego, z niskim dropem, nie mówię przecież o jakiś ortodoksyjnych minimalach, ot poniżej 300 g i drop 4-5 mm żeby było. I co? I zaczyna się…to nie dla pana…to prosta droga do kontuzji. Na moje argumenty że w moich butach przeszkadza mi waga i brak elastyczności to zawsze słyszę że do klepania to musi być solidnie pod piętą (moje dotychczasowe buty są nietknięte w tym miejscu) itp. Itd. Tzn nie odbieram sprzedawcom profesjonalizmu, ale mogli by trochę uwzględnić preferencje, kiedy mniej więcej wiem czego chcę. I tak przymierzałem np. Mizuno Wave Rider 16 (bo chciałem), Mizuno Wave sayonara (bo też chciałem, ale Pan podawał mi ostrzegając jednocześnie proponując Brooks Glycerin gdzie słoniny starczyłoby dla wszystkich Eskimosów, które też mierzyłem i były wygodne ale mógłbym podjadać tą piankę na trasie i by i tak starczyło. Mierzyłem też NB 870 v3 z e wsparciem, które wg sprzedawcy miały być odpowiedzią na moje preferencje ( o dziwo wygodny kapeć, jak już się kontuzjuje w „królu minimali” pure flow to pewnie wrócę tam z podkulonym ogonem i nie będę się śmiał.
Na koniec krótka relacja z dzisiejszej przebieżki w Pure Flow 2 (tylko 6 km), łydki troszkę czuć (drop robi swoje), jakoś tak szybciej się nóżkami przebiera ale to pewnie kwestia wagi buta (na oko r. 46= 270 g). Cholewka obszerna wygodna. But chyba lepiej oddaje na asfacie, w terenie może być odrobinę za miękki, nie mówię że zły ale czuć lekkie zamulenie po trawie. Pozostaje pracować na techniką (ach ta miednica…). Tymczasem życzę wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku, życiówek, maratonów, rzeźników i innych UTMB czy czego tam chcecie. Peace.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Mam podobne odczucia jeżeli chodzi o zakup butówFunky Monk pisze: Strach i przerażenie sprzedawców połączone z lekkim popukaniem się w głowę kiedy pytam o coś lżejszego, z niskim dropem, nie mówię przecież o jakiś ortodoksyjnych minimalach, ot poniżej 300 g i drop 4-5 mm żeby było. I co? I zaczyna się…to nie dla pana…to prosta droga do kontuzji. Na moje argumenty że w moich butach przeszkadza mi waga i brak elastyczności to zawsze słyszę że do klepania to musi być solidnie pod piętą (moje dotychczasowe buty są nietknięte w tym miejscu) itp. Itd. Tzn nie odbieram sprzedawcom profesjonalizmu, ale mogli by trochę uwzględnić preferencje, kiedy mniej więcej wiem czego chcę.
Niżej skopiowany mój post z innego tematu,dodałem jeszcze kilka uwag:
"Niedawno byłem w dwóch sklepach dużych sieci z obuwiem sportowym.W jednym z ciekawości sprawdziłem na nagraniu z kamery swój krok biegowy.
Po około pół roku nauki biegania na śródstopiu sprzedawca potwierdził,to co chciałem usłyszeć,czyli ,że,mam naturalny krok biegowy.Swoją drogą fajnie jest zobaczyć nagranie biegu,zawsze można wtedy skorygować błędy w technice biegu.
Prosiłem o dobór butów,ale w dziale typu "buty neutralne" sprzedawcy proponują np.Asics Coumulus,a dopiero jako drugie do krótkich treningów Nike Free,bo oni mieli szkolenie i tak producenci zalecają
Zdziwiłem się,że w tak dużej sieci brak butów typu minimalistycznego,a na trzech sprzedawców tylko jeden orientował się czego chcę,no ale nie był w stanie mi pomóc z powodu braku oferty sprzedaży butów w tym asortymencie
Pojechałem więc do sklepu należącego do innej dużej sieci.
W sklepie jest regał z butami"bieganie naturalne",myślę; no tu już muszę coś dla siebie znależć.Patrzę i...oczom nie wierzę.Najmniej amortyzowane to Nike Lunarglide,a gdzie coś z linii barefoot?No to może chociaż jakieś startówki z niskim dropem i słabą amortyzacją wybiorę.Wybrałem parę,przydały by mi się dobre startówki.No to siup na bierznie, lecę i sprawdzam buciki.Tempo 3,45km/min (a biegne ze śródstopia nauczony krótkim krokiem biegowym wytrenowanym w minimalach). Podchodzi do mnie sprzedawca i mówi,że to chyba nie jest mój naturalny bieg,krok powinien być długi przy tym tempie,a ogólnie to jakoś dziwnie biegnę i tak się nie biega
Mam wrażenie,że jeszcze długa droga przed sprzedawcami w zakresie wiedzy i świadomości o o technice biegu w butach innej niż z amortyzacją,chociaż przed biegaczami też,bo tylko po naszych uwagach może sie poprawi w tej kwestii"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
głosujmy nogami. niestety w poznaniu wszystkie sklepy nachalnie promują żelazka, więc nigdy żadnemu z nich nie dam zarobić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba zostaje tylko zakup przez internetQba Krause pisze:głosujmy nogami. niestety w poznaniu wszystkie sklepy nachalnie promują żelazka, więc nigdy żadnemu z nich nie dam zarobić.

Pytanie dla obeznanych w temacie;
Czy w rejonie Bielska ewentualnie Tychy,Katowice, są jakieś sklepy specjalizujące się w obuwiu minimalistycznym?